UKE i pozwolenia na samorządowe bezpłatne WiFi
Od 2011 roku na stronach UKE regularnie pojawiają się decyzje pozwalające na uruchomienie bezpłatnego dostępu do Internetu przez technologię WiFi realizowanego przez samorządy. Obowiązek uzyskania zgody przez jednostki terytorialne pojawił się właśnie w tym czasie. Jak to wygląda w praktyce? Jakie parametry mają takie sieci? Jakie znaczenie to ma dla użytkowników Aero2?
Okazuje się, że sprawa ta jest bardzo ważna i wynika z niej jedna bardzo istotna rzecz: jeżeli Aero2 faktycznie utraci koncesję na pasmo 38 i przestanie świadczyć usługę bezpłatną, ewentualny kolejny chętny, któremu zaproponowana zostanie zniżka i obowiązek świadczenia usługi darmowego dostępu do Internetu będzie realizował zupełnie inną usługę, która będzie inaczej zaprojektowana. Mam przy tym duże wątpliwości, czy będzie lepiej.
Zobaczmy jednak, jak to wygląda w praktyce.
Administracja walczy z administracją
Weźmy na warsztat jedną z ostaniach spraw UKE na temat darmowego WiFi – miasto Bielsko-Biała postanowiło uruchomić 5 hotspotów w obrębie miasta. W tym celu miasto wysłało pismo do UKE 4 kwietnia 2014 roku. Po uzupełnieniu braków formalnych i stwierdzeniu szczególnej złożoności sprawy (pamiętajmy – w zasadzie to tylko 5 routerów!) 31 lipca UKE wezwało gminę do… złożenia szczegółowych wyjaśnień, do czego to ma w zasadzie służyć… Po raz kolejny wydłużono termin rozpatrzenia sprawy ze względu na wyjątkową złożoność…
Ostatecznie UKE podjęło się swoich analiz i sprawdziło, czy uruchomienie 5 punktów WiFi nie zakłóci jakoś konkurencyjności lokalnego rynku telekomunikacyjnego (jednym z analizowanych podmiotów było UPC, które… w Bielsku-Białej działalności nie prowadzi, ale jest wpisana jako operator telekomunikacyjny dla całego kraju, więc musi być analizowany). Wyszło na to, że najwyżej 220 osób uzyska dostęp do tej sieci z domów, a osoby te prawdopodobnie i tak mają szybszy dostęp.
Ostatecznie po prawie roku decyzji ciągle nie ma, ale zakończyły się konsultacje – Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji jak zwykle zażądała pogorszenia parametrów dostępu, a najlepiej całkowitego zakazu, natomiast Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wniósł zastrzeżeń.
Warunki dostępu darmowego
Efektem tych prac jest projekt (ciągle nie zatwierdzony, ale patrząc na inne przykłady – pewnie przejdzie) decyzji o uruchomieniu 5 punktów dostępowych o następujących parametrach:
- Szybkość maksymalna 512 kbit/s
- Jedna sesja może trwać maksymalnie 45 minut.
- Przerwa między sesjami minimum 15 minut.
- W ciągu miesiąca można przesłać (sumuje się ruch wysłany i odebrany) maksymalnie 750 MB przez użytkownika lub dane urządzenie końcowe (pewnie chodzi o kartę WiFi i jej MAC adres).
Te parametry nie są wyjątkowe dla Bielska-Białej – oglądając pojawiające się nieraz codziennie decyzje tego typu widzimy taki wzorzec pojawiający się od 2012 roku dla wszystkich decyzji. Powtarza się nie tylko 512 kbit/s, sesje 45/15 min oraz 750 MB na miesiąc, ale także wielomiesięczna dyskusja na linii samorząd-UKE.
Ogólnie od 2011 oficjalna polityka UKE mówi o takich ograniczeniach, aby nie zaburzać równowagi rynku telekomunikacyjnego. Podstawową prędkością jest do tego czasu 256 kbit/s, 512 ma być dostępne w zasadzie w wyjątkowych przypadkach. Większość gmin legalnie realizujących WiFi do takich wymogów się stosuje (różnice jak widzę są niewielkie między poszczególnymi decyzjami).
Jak to jest w Aero2
Porównajmy to z tym, co oferuje Aero2:
- 512 kbit/s (256 wysyłanie)
- Sesja co godzinę ciągłego połączenia przerywana kodem CAPTCHA
- Zasięg prawie w całej Polsce
- Brak ograniczenia ilości pobranych danych
Jaki może być BDI 2.0
Jeżeli Aero2 straci koncesję i przestanie świadczyć Bezpłatny Dostęp do Internetu, a następnie któryś z operatorów zdecyduje się na wzięcie na siebie takiego obowiązku wraz z pasmem 38 (z pewnością UKE podejmie ponowną próbę jego sprzedania), to nie możemy się spodziewać, że dostęp darmowy będzie działał lepiej, niż ten w hotspotach samorządowych. Głównie dlatego, że nowe standardy wprowadzone zostały po zmianie prezesa UKE i długo po tym, jak Aero2 uzyskało koncesję związaną z BDI.
Możemy się spodziewać, że w potencjalnym BDi 2.0 pojawi się miesięczny limit danych i co najmniej takie same czasowe ograniczenia w działaniu. Prędkość także będzie ograniczona do znanego nam 512 kbit/s.
Jednocześnie bardzo ciekawi mnie, czy są jakieś statystyki korzystania z darmowych hotspotów samorządowych – podejrzewam, że są one wykorzystywane bardzo rzadko i z jednym muszę się zgodzić – ich budowa ma bardzo ograniczony sens.
Zwróćmy uwagę na to, że z punktu widzenia użytkownika nawet doraźnie korzystającego z Internetu – prędkość 512 kbit/s to coraz bardziej poważne ograniczenie – nawet strona internetowa UKE ma ponad 1 MB, co przy takim łączu oznacza minimum 16 (w praktyce ponad 30 sekund) na załadowanie, a z czasem strony nie stają się coraz lżejsze.
***
Tak więc nie mamy się co cieszyć z tego, że Aero2 ewentualnie straci koncesję i obowiązek świadczenia usługi bezpłatnej. Nie tylko nie wiemy, czy ktokolwiek inny podejmie się tego zobowiązania, ale mamy dużo sygnałów świadczących o tym, że potencjalne BDI 2.0 będzie znacznie gorzej działało od tego, co mamy teraz.
Jakubie – może jakiś przegląd niedrogich alternatyw komercyjnych wobec słabych widoków dla BDI?
Coś co można by trzymać w małym dualsimie bez konieczności pilnowania limitów czy terminów, Nie do ściągania filmów, ale sprawdzenia skrzynki, mapy radarowej z deszczem czy rozkładu jazdy.
Będzie, powoli opracowuję kolejne taryfy i zrobię zestawienie. Zestawienia taryf mają tylko jedną wadę – mają krótki czas ważności, bo nowe oferty pojawiają się co chwilę.
W polskim reżimie tylko uprawa ziemniaków jeszcze nie jest regulowana.
Za pół roku na Allegro pojawią się routery, które co pół godziny będą zmieniały numer MAC.
Za półtora roku UKE na wyjazdowej konferencji na Kanarach po długotrwałych debatach i lokalnych konsultacjach wprowadzi trzynasty tom zmian warunków korzystania z internetu w Polszy z obowiązkiem montażu automatu wrzutowego w każdym komputerze.
Od trzęsień ziemi i tsunami można wykupić ubzpieczenie, od decyzji okrągłostołowych wybrańców – nie.
Jak to ziemniaki nie są regulowane? A sposób nawożenia, a system skupu i ceny? Przepisy związane z produkcją żywności, KRUS, kto może być rolnikiem…
Zmian adresu MAC to żaden problem, tylko po co się w to bawić przy takiej prędkości?
Co do reszty masz rację
Ponoć rolnika na wszystko poza ziemniakami ograniczają kontyngenty i zezwolenia…
Jak to "bawić się przy takiej prędkości"? Jak zrozumiałem to ta sama prędkość co w Aero2. Tak jak większość userów BDI z pocałowaniem ręki zamieniłoby kapcie na automat, analogicznie robi drastyczną różnicę, czy ma się ten numer co pół godziny wklepywać z palca, czy bez zawracania gitary będzie to robił automat.
Nie wiem czy zauważyliście ale jak autor bloga pisze w komentarzach to przy wiadomości w plusach i minutach ma odrazu +1. Ciekawie mnie czy jakoś z automatu to ustawił czy za każdym razem odświeża stronę i klika na plusa.
IntenseDebate nie pozwala na takie modyfikacje – musiałbym za każdym razem sam dodawać sobie te oceny. Nie mam na to ani czasu, ani nie czuję potrzeby. Będzie zmiana systemu komentarzy niedługo wraz ze zmianą wyglądu bloga.
Było już o tym pisane.
Test plus jedynki – faktycznie Intensedebate ustawia wszystkie komentarze na +1 i jednocześnie odbiera mi możliwość głosowania na siebie.
Patrzac na strone UKE widze, ze w moim miescie 2 hostposty na rynku miejskim (samorzadowe) nie sa zgloszone i w sumie prawidlowo, bo irytuuje mnie to, ze przed uzyciem widze jakas durna plansze z przyciskiem do wlaczenia internetow. Przez to kiedy przechodze w okolicy rynku miejskiego z telefonem w kieszeni w praktyce internetu nie mam bo automatycznie laczy do wifi a to jest wlaczone ale bez internetow. Za to sa inne ograniczenia jak np. poblokowane porty, chyba wszystko poza 80 i 443
A jaka szybkość połączenia?
Strona reklamowa na starcie zawsze jest z powodu regulaminów i czystej reklamy (w centrach handlowych np.).
Ludzie ja mam taką propozycję. Co Państwo na to aby w przypadku upadku Aero2 zaorać tego bloga? Sposób jest do przedyskutowania.
Chętne napisałbym o Tobie coś obraźliwego, ale daruję sobie.
Ale to ma być śmieszne, czy jak?
Po co skoro autor sam zamierza zmienić wygląd i system komentarzy (pewnie na gorszy).
W nowej wersji prawdopodobnie będzie Disqus – nie jest gorszy, jest inny
Diskus jest gorszy lub jeszcze bardziej gorszy od obecnego, w zależności od skonfigurowania.
A jakiś argument konkretny?
Można ustawić tak żeby zagłosowanie na minus wymagało zalogowania co wypaczy wyniki.
A u mnie mają w tym roku uruchomić w gminie kontener internetowy i nie za bardzo wiem o co w tym może chodzić. Czy ktoś pomoże?
Pewnie chodzi o węzeł światłowodowy, z którego będzie można uruchamiać szybkie łącza (czasem nawet światłowodowe) do klientów końcowych – o ile zgłoszą się lokalni operatorzy.
Nie kumam, facet powiedział że na terenie tej miejscowości od razu będzie można skorzystać z netu, niby dla ludzi młodych, bardzo szybkie rozwiązanie. Tu nie chodzi o mobilny internet?
jeżeli będą pod to podłączać stacje bazowe to owszem.
Oj nie wiem, czy operatorzy komórkowi będą do tego mieli łatwy dostęp – ta sieć powstała w celu świadczenia usług stacjonarnych, ale pewnie zapasy pojemności są wystarczające, żeby coś sprzedać też operatorom.
Ten kontener to jedynie punkt węzłowy lub dystrybucyjny, z którego lokalni operatorzy mogą ciągnąć łacza. Przykład z WSS: http://www.budowawss.pl/obszar-inwestycyjny-5/pos… – Zamawiający, będąc właścicielem wybudowanej sieci szerokopasmowej udostępni węzły dystrybudyjne poszczegółnym Operatorom w celu świadczenia usług dystrybutora szerokopasmowego internetu.
Tu chodzi o internet stacjonarny – no chyba, że ktoś lokalnie skorzysta z takiego kontenera i na tej bazie zbuduje usługi WiFi – ale nadal to będzie stacjonarne, a nie mobilne.
Jak szybkie to będzie, bo to chyba po wyborach tak się pompują. A już myślałem ze za darmo, taka usługi exclusive dla określonego rejonu zabudowań w miejscowości
W Puławach takie punkty węzłowe gmina wybudowała już dawno. Problemem jest brak zainteresowania ze strony lokalnych firm którym by opłacało się budować przyłącza do mieszkań.
Światłowody ciągnięte do kontenerów to setki wiązek po kilka Gbit/s. Ale ile zaoferuje operator lokalny – pytać trzeba tegoż jak się jakiś pojawi.
No ale ten człowiek z gminy ponoć od razu zapewnił że będzie net dostępny dla ludzi….
Wierz dalej w każde zapewnienie, i to do tego urzędasów którzy wiadomo jacy są wiarygodni. Z urzędasami to jak nie masz nic na papierze to nie ma co im wierzyć co oni mówią bo to bajki.
Bierz pod uwagę, że to też normalni ludzie, którzy toną w morzu procedur (jak widać w powyższym artykule) i są często źle opłacani.
Ale nie próbował z niego sam korzystać…
Nie każdy King to Martin Luther King, tamten miał sen. Najlepsze w tym, że będę musiał jeszcze raz dopytać o "szczegóły", bo to może bajki jakieś.
To zależy od regionu, ale projekt koncepcji sieci światłowodowej dla Polski jest wszędzie mniej więcej taki sam.
No zaraz jak to wężeł światłowodowy, jak tutaj tylko stara centralka od TP SA, a na kably góra 10Mbps, toż to koszty przeokrutne chyba….
Kontener nie ma żadnego związku z TPSA/Orange. To buduje niezależny operator i to są węzły właśnie połączone światłowodami.
No koles powiedział że od razu będą rozprowadzać do mieszkańców gdy takowy kontener powstanie.
Jakie tu mogą być prędkości na prowincji, jakie ceny dla porównania w Polsce za taką usługę. No i jakie plusy/minusy rozwiązania?
Prędkość – światłowodem do domu jak podciągną to 300 Mbit/s nie stanowi żadnego problemu. Cen nikt nie zna, bo chyba nikt nie świadczy tych usług jeszcze. Zalety – same zalety Wady – być może koszt instalacji.
A może chodzi o dwudziestostopowy kontener we wnętrzu którego będzie dostępny internet o prędkości 1 kbit/s, czas sesji 1 minuta, przerwa między sesjami 1 doba, rocznny limit transferu 1 megabajt. Te ograniczenia to z powodu żeby przypadkiem nie zaburzać równowagi rynku telekomunikacyjnego…
Ale na szczęście to nie ma być internet bezpłatny.
Ciekawe, że np. McDonald's w swoich lokalach (i w budynkach wokół) często udostępnia internet o parametrach dużo lepszych niż te, samorządowe. Sam wyciągnąłem z takiego wifi 3Mbit/s. Oni nie muszą się pytać UKE o zgodę?
Nie. Tak samo można oferować łącze o dowolnych parametrach w środkach komunikacji dalekobieżnej.
Kluczowa różnica: łącze jest teoretycznie dostępne tylko dla klientów (praktycznie plus ew. najbliższa okolica, ale to skutek uboczny), więc nie zastąpi się w ten sposób łącza komercyjnego w mieszkaniu/domu/miejscu pracy.
O tym chyba też trzeba napisać, bo to coś innego.
UKE reguluje w hotspotach tylko to, co jest oferowane bezpłatnie za pieniądze publiczne – czyli samorządy itd. Jeżeli ty prywatnie, czy też jako firma chcesz ustawić 1000 hotspotów WiFi i dać wszystkim dostęp za darmo – możesz nawet 300 Mbit/s dawać, jeżeli cię stać. Zaburzy to równowagę, ale tylko do momentu, aż ci się kasa skończy. No chyba, że będziesz na tym jakoś zarabiać, ale wtedy wszyscy będą chcieli to samo zrobić – a jakoś nikt się nie kwapi.
Nie do końca tak można. Jeżeli taka działalność naruszy interesy innego telekomu (co zasadniczo jest gwarantowane), to momentalnie ściągnie się na głowę UOKiK (w części dotyczącej tego ostatniego K) i mega problemy, jeżeli (w uproszczeniu) dopłaca się do interesu.
Errata: oczywiście chodzi o pierwsze K, nie ostatnie.
Jeżeli oferujesz coś poniżej kosztów – to i tak samodzielnie wypadniesz z rynku, zanim skontroluje cię UOKiK. No chyba, że jesteś Google, ale wtedy i tak najpierw zatrudnisz prawników.
a ja używam czasem czegoś takiego jak "fon" netia to świadczy. tam możesz wyciągnąć nawet 10Mbit/s za free jeśli dobrze trafisz i ktoś w twojej okolicy ma takie łącze. fakt że sesja trwa 15 minut. ale wystarczy zmiana mac i znowu 15 minut
Sam jestem członkiem fon.com od samego prawie początku, router WRT54GL stoi od wielu lat i udostępnia sieć. sam korzystałem z tego czasem. Limitów czasu nie ma, jak udostępniasz sam gdzieś internet innym.
Niezależnie od tego, jakie ograniczenia narzuciłoby UKE, trzeba zastanowić się też nad warunkami akceptowalnymi dla operatora. BDI było w zasadzie eksperymentem, nikt nie wiedział, jakie będzie realne zainteresowanie usługą. Dodatkowo, Aero2 chyba liczyło na możliwość maksymalnego ograniczenia tego zainteresowania (wysokość kaucji, problemy z uzyskaniem karty SIM itd.) – nie udało się.
Obecnie prawdopodobnie nie znajdzie się ani jeden poważny operator, który przyjmie na siebie zobowiązanie BDI bez ograniczeń. Limit łącznego czasu sesji i/lub limit danych na użytkownika są gwarantowane. Być może w grę wchodzić będzie też ograniczenie uprawnionych do korzystania z usługi (kryteria dochodu, wieku, miejsca zamieszkania). No chyba, że policzyć maksymalne wykorzystanie pasma BDI przez większość czasu i żądać stosownej, gigantycznej zniżki. Czyli de facto finansowania imprezy z budżetu państwa.
I jeszcze jedno – BDI w praktyce dla wielu osób jest istotną alternatywą dla usług komercyjnych. By to zmienić trzebaby wprowadzić jeszcze bardziej absurdalne ograniczenia, czyli w zasadzie zrobić z BDI wydmuszkę równie nieużyteczną, co właśnie te bezsensowne hotspoty miejskie.
Właśnie to mnie martwi i stąd ten artykuł.
Zastanawiam się, czy nie zrobić jak PIIT i składać swoje stanowisko (nie wiem czy mi wolno) przeciwne do PIIT – że 512 to bezsensownie mało, minimalnie należy dać 1 Mbit/s, z limitem godzinowym, ale bez miesięcznego itd.
Samorządowe WiFi jest ogólnie bezcelowe, niezależnie od tego, czy ma 256 kbps, czy 2 Mbps. Nie ma takiego profilu i celu użytkowania, ani dla punktów stacjonarnych, ani takich wynalazków jak hotspoty w komunikacji miejskiej, który uzasadniałby wyrzucanie tak (stosunkowo) ogromnych kwot z kasy publicznej. Bardzo droga kiełbasa wyborcza i chęć odhaczenia punktu typu "cyfryzacja społeczeństwa" na liście osiągnięć samorządu.
BDI na U900 to inna bajka, bo jest dostępne wszędzie, w tym w mieszkaniach i domach. Na takie pokrycie hotspotami lokalnymi nigdy nie będzie zgody UKE.
I jeszcze jedno – nie wiem jak jest ze świadomością techniczną urzędników w UKE, ale osobiście widziałem w dokumentacji produkowanej przez urzędy wojewódzkie kwiatki takie jak założenie, że w 1 MB danych zmieści się ok. 20 pełnowymiarowych zdjęć z aparatu cyfrowego (i nie chodziło o czarno-białe 1Mpix fotki z fotoradarów, ani o ustawianie przetargu pod konkretny model urządzenia ). Data opracowania połowa 2014 roku, założenia technologiczne rodem z 2004 (jeśli nie 1994).
Być może gdzieś w procesie oceny parametrów darmowego internetu nadal stosuje się informacje z pradawnych "poradników HTML", które zawsze przestrzegały, by strona główna mieściła się w góra kilkudziesięciu kB.
A to na pewno był tekst pisany przez UKE, a nie kogoś z gminy? Pamiętaj, że UKE w zasadzie tylko zbiera dane z papierów, które dosyłają gminy.
Tam nie było w ogóle UKE, nie chodziło o telekomunikację tylko o założenia do przechowywania dokumentacji fotograficznej. Opracowane przez kompetentnych (również w "informatyce") urzędników na szczeblu wojewódzkim – tylko ich wiedza była nie do końca aktualna.
Chodziło mi o sam fakt, że urzędnicy jeśli w ogóle mają świadomość co to są te kilobity na sekundę, to mogą kierować się założeniami przyjętymi dekadę temu – a wtedy 512kbps to było całkiem przyzwoite łącze.
Wiesz, jeżeli "informatyk" jest często w administracji ceniony na 2000 PLN miesięcznie, a do tego "tak mu mało płacimy, to i tak się pewnie nie zna", to nie dziw się, że potem wychodzą takie kwiatki.
Ja to doskonale rozumiem Wskazuję tylko na jedną z przyczyn, dla których nikt w gminach nie protestuje przeciw 512 kbps – bo nikt nie ma świadomości, że takie łącze jest stanowczo za słabe. W UKE również może być z tym problem, bo przypuszczam, że bardziej zaangażowana jest część prawna, niż techniczna. Widać to trochę po BDI, bo (pierwotne) założenia techniczne są w mojej ocenie nierealne, więc ktoś spieprzył robotę.
Do tego dochodzą czynniki takie jak: darmowe hotspoty są sprawą polityczną, więc po prostu mają być (nie ważne jakie) albo nawet czym gorzej tym lepiej, bo w rzeczywistości chodzi jedynie o wygenerowanie zamówienia dla konkretnej firmy…
Z jednej strony masz rację – świadomość techniczna urzędników często pozostawia wiele do życzenia. Jednak UKE po prostu nie wydaje pozwoleń na WiFi szybsze, niż 512 (ja nie znalazłem takiego przypadku po 2012, ale mogę jeszcze zapytać UKE). Nie bardzo wiem, co jest nierealnego w BDI – w 2010 roku to na prawdę wyglądało nieźle. Polityczny wpływ WiFi jest niewielki, a koszty uruchomienia większości instalacji – też ograniczone, bo często są one instalowane w siedzibie lokalnych władz – potrzebny tylko sprzęt, który realizuje narzucone przez UKE wytyczne (sam AP do tego nie wystarczy, trzeba logować użytkowników).
I kluczową kwestią jest właśnie, dlaczego pozwolenia są tylko na taką prędkość. Rozumiem, że gdzieś kiedyś tak ustalono (np. biorąc 1/n najsłabszego łącza komercyjnego na tym terenie) – tylko dlaczego wartości te nie są aktualizowane? Operatorzy komercyjni oczywiście będą za limitowaniem ile tylko się da. Piłka jest po stronie urzędników zarówno w UKE, jak i w miejscu instalacji.
Co do BDI, nie przewidziano faktycznie działających ograniczeń. Rozłączanie co godzinę z możliwością natychmiastowego ponownego zestawienia połączenia to żadne ograniczenie. I moim zdaniem to jasny znak, że ktoś, kto opracowywał specyfikację techniczną BDI nie do końca wiedział co robi.
Koszty hotspotów to jeszcze odrębna bajka. Nie chce zagłębiać się w ten temat bo jedynie podnosi ciśnienie, więc powiem tylko: niejeden przetarg na instalację z utrzymaniem wystarczy na wykarmienie firmy działającej tylko w tym celu.
Dokładnie problem prędkości chciałem w artykule podkreślić.
Co do kosztów – wiemy jak odbywają się przetargi. W opisywanym przypadku z Bielska-Białej do tych hotspotów dociągnięte są (kompletnie niepotrzebnie) światłowody, a całość sfinansowana ze środków europejskich w 2011.
Jezus… Nie znajdzie się? Nie słyszałeś o aferze podsłuchowej? Nie wiesz jak to się w tym teoretycznym państwie załatwia? Gajowa Captcha nic cię nie nauczyła? Przez takich zapominalskich jak ty wybory wiecznie wygrywać będą złodzieje.
Co prawda Aero2 udostępnia Internet też defakto na koszt budżetu państwa ale jest to ulga w opłacie to te różne gminne hotspoty są zwyczajnie opłacane z podatków. I o ile jeszcze kilkanaście lat temu można by tłumaczyć że to jedyny sposób na Internet nie rozliczany impulsami to teraz usprawiedliwienia żadnego nie ma. Po prostu kolejna dziedzina zawłaszczana przez urzędników, którzy chcą się czuć potrzebni (a może i przy okazji coś ugrać dla siebie).
Ja bym powiedział, ze to wpływ firm telekomunikacyjnych – PIIT i podobne firmy mówią: spoko, dawajcie internet za darmo ale taki, którego nikt nie będzie chciał używać zamiast naszego, komercyjnego. A UKE po prostu musi się tego trzymać, bo takie ma zadanie.
UKE telekomunie robi dobrze od zmiany prezesa, Streżyńska robiła natomiast dobrze zwykłym konsumentom. Jak się zmieni prezes na kogoś normalnego, to znów ceny spadną itd, ale takie rzeczy to być może po wyborach, jak ludzie zaczną rozumieć i dostrzegać otaczającą rzeczywistość.
Taniej = lepiej? Nie sądzę. Już obecnie klienci mają skrajne oczekiwania cenowe, przy których ciężko uzasadnić istnienie małego ISP (duża ilość dziwnych, całkowicie zbędnych obowiązków narzuconych przepisami nie pomaga).
A duży telekom? Duży da wszystko za złotówkę i no limit, a później klienci będą mogli sobie najwyżej pokrzyczeć na forach, jak ich zrobili w balona bo dostali lejek, albo jak bujają się z załatwieniem prostej sprawy przez 3 miesiące, bo konsultanci z przypadku pracujący za 6.50/h na umowie-zlecenie nie mają pojęcia co zrobić.
To już od dawna nie są czasy 0-20-21-22 i faktycznej "telekomuny".
UKE jak zwykle dziesięć lat za murzynami.
Czy ja wiem… Nie analizowałem jak to jest w innych krajach.
On chyba ma na myśli białych murzynów z nad Wisły (nie mylić z M. Jacksonem).