TP-Link M7650 – kolejny udany mobilny router z LTE-A
Firma TP-Link regularnie na rynek wprowadza nowe urządzenia. Ja jak zwykle koncentruję się na rozwiązaniach związanych bezpośrednio z sieciami komórkowymi. Dlatego moją uwagę przykuł model M7650, który ma nie tylko świetne parametry i obsługuje szybką technologię LTE-A, ale ma także bardzo przystępną cenę zwłaszcza w porównaniu z modelami konkurencji. Urządzenie jest ciekawe także z tego powodu, że routerów LTE-A jest po prostu na rynku w Polsce ciągle niewiele, choć sytuacja poprawia się coraz bardziej wraz z rozbudową zasięgu technologii LTE-A w naszym kraju.
Przyjrzyjmy się więc TP-Link M7650 z bliska. Maiłem przyjemność testować to urządzenie przez dobrych kilka tygodni i sporo się o nim dzięki temu dowiedziałem. Zwłaszcza w porównaniu do testowanego przeze mnie wcześniej modelu TP-Link M7350.
Wygląd ogólny
Opakowanie routera jest jak zwykle solidne i wyjątkowo duże jak na routery mobilne.
Poza samym urządzeniem i wymaganymi prawem papierkami (instrukcja, deklaracja zgodności itd.) znajdziemy dwa przydatne akcesoria: kabelek zasilania (USB-microUSB) oraz adapter kart SIM z rozmiaru nano do micro. Dlaczego taki adapter jest przydatny? Ano właśnie: to jedno z coraz większej liczby urządzeń będących routerami mobilnymi, które korzysta z gniazda SIM o wielkości micro, a nie częściej występującego gniazda o standardowym rozmiarze, oficjalnie nazywającym się miniSIM.
Osobiście nie bardzo rozumiem czemu w tak dużym fizycznie urządzeniu (ledwo mieści się w przeciętnej dłoni) zastosowano mniejsze gniazdo. Nie ułatwia to instalacji karty SIM, która jest teraz wielkości karty microSD, a dodatkowo wymaga zastanowienia się, czy posiada przez nas karta jest uniwersalna i można ją wyłamać z ramki do właściwego rozmiaru, czy też trzeba będzie iść do salonu operatora lub w inny sposób wymienić kartę SIM na uniwersalną. Z drugiej strony karty SIM w rozmiarze micro są na rynku standardem w telefonach, a coraz częściej zdarzają się karty w rozmiarze nanoSIM – zaczęło się jak zwykle od firmy Apple. Zdarzają się czasem też takie wynalazki, jak w dwusimowych telefonach Xiaomi, które miewają gniazdka na oba rozmiary SIM – zarówno nano jak i mini.
Wróćmy do samego urządzenia:
Z przodu mamy kolorowy ekranik statusu oraz dwa przyciski – menu oraz power. W zasadzie wszystko jak w poprzedniku. Podobnie przy teście M-Life ML-0655 zastanawiam się, po co ekran jest kolorowy. Tutaj jednak projektant interfejsu postarał się jakoś to wykorzystać i różnymi kolorami sygnalizuje różne pozycje menu. Kółko pokazuje nam postęp w zużyciu pakietu miesięcznego, jeżeli mamy określony limit i wprowadzimy odpowiednie informacje w konfiguracji routera.
Ciekawym pomysłem jest ogumowana obudowa, która chroni nieco boki urządzenia przed zarysowaniami, ale powoduje, że przyciski wymagają sporej siły – choć dzięki temu nie zdarzają się przypadkowe naciśnięcia. Jest to o tyle ważne, że router nie ma funkcji blokowania ekranu. Błyszczący plastik w środkowej części chroniący ekran (przekątna 1,44″) jest tutaj nieco bardziej odporny na zarysowania niż bywało w poprzednich modelach. Na dole znajduje się gniazdo zasilania w standardzie microUSB.
Uwaga: W zestawie nie znajdziemy zasilacza sieciowego, ale prawie każdy dziś posiada jakieś urządzenie zasilające z gniazdem microUSB, więc to jest krok w stronę ekologii, a nie wada urządzenia.
Z tyłu znajduje się zdejmowana klapka chroniąca wyjmowaną normalnie baterię o solidniej pojemności 3000 mAh przy 3,8 V. Pod baterią są dwa gniazda – microSD oraz microSIM. Gniazdo microSIM jest dodatkowo o tyle ciekawe, że otwiera się je jak w niektórych starych telefonach Nokia – przez przesunięcie i uniesienie zamykającej klapki. Dzięki temu nie przesuwamy styków karty SIM po złączach jak w innych urządzeniach, przez co karta SIM pożyje dłużej, jeżeli często ją przekładamy między telefonami i routerami.
Specyfikacja
Teraz to, co niedźwiedzie lubią najbardziej, czyli dane techniczne. Jest tego sporo. Zacznę o maksymalnej szybkości komunikacji z siecią komórkową LTE.
Kategoria 11 LTE
To daje nam prędkość teoretyczną 600 Mbit/s przy pobieraniu i 50 Mbit/s przy wysyłaniu podczas agregacji 3 pasm (teoretycznie każde z prędkością 150-200 Mbit/s przy pasmie o szerokości 20 MHz w trybie FDD). Żaden z operatorów w Polsce takich prędkości oczywiście nie oferuje, realne prędkości nigdy nie przekroczą 200-300 Mbit/s, a typowo w dobrych warunkach blisko dobrze wyposażonej stacji bazowej możemy się spodziewać w granicach 100 Mbit/s. Ale nie wszyscy mają w zasięgu tak dobrze działające stacje i prędkości poniżej 30 Mbit/s także nie są rzadkością – choć powiedzmy sobie szczerze, nawet 10 Mbit/s do większości zadań poza pobieraniem dużych plików nam wystarczy.
Na jakich pasmach i technologiach działa M7530?
FDD-LTE: B1/B3/B7/B8/B20(2100/1800/2600/900/800MHz)
Są ty wszystkie pasma, jakich możemy się dziś spodziewać w Polsce w LTE, łącznie z testowanym przez Plusa pasmem 900 MHz, który w przyszłości ma zastąpić 5 MHz w LTE 800, jakie operator ten użytkuje poprzez dawną koncesję Sferii, ale planuje z niej zrezygnować ze względu na gigantyczne koszty przedłużenia.
Idziemy dalej:
TDD-LTE: B38/B40/B41 (2600/2300/2500MHz)
Tu jest o tyle ciekawie, że router jest gotowy do pracy w paśmie 38, na którym powoli startują usługi Plusa w związku z koncesją Aero2. Niestety jak wygląda praktyka korzystania z LTE-TDD trudno powiedzieć, bo nie miałem okazji korzystać tej technologii.
Technologie 3G i 2G wymieniam tylko dla porządku, że są:
DC-HSPA+/HSPA/UMTS: B1/B8(2100/900MHz)
EDGE/GPRS/GSM: 850/900/1800/1900MHz
Komunikacja z komputerem: WiFi w standardzie AC jest:
IEEE 802.11a/b/g/n/ac
300Mb/s w paśmie 2,4GHz
867Mb/s w paśmie 5GHz
32 urządzenia jednocześnie
I to jest bardzo ważna informacja: router nie tylko obsługuje szybkie połączenia z LTE, ale także potrafi je wyprowadzić poza urządzenie przez WiFi do urządzeń końcowych. Przypomnę tylko, że z podanej prędkości WiFi dla użytkownika dostępne jest mniej więcej 30-40%, dlatego realne maksymalne prędkości to odpowiednio około 100 Mbit/s dla 2,4 GHz albo 290 Mbit/s w pasmie 5 GHz, o ile mamy kartę WiFi w urządzeniu odbierającym zgodną ze standardem ac. Ważna uwaga: Router ma tylko jeden interfejs WiFi, więc działa tylko na jednej częstotliwości na raz.
Maksymalnej prędkości 600 Mbit/s nie wyprowadzimy także przez USB: złącze jest w standardzie USB 2.0, więc tutaj maksymalnie teoretycznie udałoby się wyciągnąć 480 Mbit/s.
Dlaczego te ograniczenia interfejsów nie mają znaczenia? Wspomniałem już o tym, że żaden operator nie oferuje takiej prędkości w praktyce. Po drugie nawet jakby taka prędkość była oferowana, to dostępna by była w warunkach laboratoryjnych: brak zakłóceń, idealne warunki sygnałowe, jesteśmy jedynym użytkownikiem sieci na wszystkich agregowanych pasmach, a na koniec stacja bazowa posiada odpowiednie zasoby do obsługi naszego połączenia – dociągnięty został odpowiednio wydajny światłowód lub radiolinia.
Ja najwyższy wynik pobierania uzyskałem około 150 Mbit/s przy uplink 40 Mbit/s – w środku nocy przy dobrze zaopatrzonym BTSie sieci Play.
W zasadzie po co nam więc komunikacja z siecią operatora tak wysokiej kategorii dającej 600 Mbit/s, gdy prędkości takich nie uzyskamy? Tłumaczyłem to kiedyś przy okazji wymogu kategorii 10 w Aero2: w dużym skrócie: im szybciej komunikują się urządzenia z siecią operatora, tym większa jest ogólna wydajność sieci, a co za tym idzie dostępna dla nas prędkość jest wyższa.
A teraz jeszcze jeden ważny parametr:
Bateria o pojemności 3000 mAh
Na ile to wystarcza? To oczywiście zależy od intensywności korzystania. Producent mówi o maksymalnie 15 godzinach. Ja przy swoich testach (router w plecaku, zostawiam urządzenie włączone i korzystam z niego sporadycznie) bez problemu osiągam nawet 24 godziny. A to przy wyłączonej funkcji usypiania WiFi (domyślnie jest ona włączona). Ale jak przysiądę i pobieram mnóstwo dużych plików to spokojnie w ciągu dnia roboczego trwającego 8 godzin potrafię baterię wyczerpać. To doskonałe wyniki i zupełnie wystarczające w codziennym korzystaniu.
Wrażenia z użytkowania
Korzystałem z tego urządzenia kilka tygodni i jak w przypadku poprzedniego modelu bez LTE-A: M7530 nie zawiodłem się na nim ani razu – nigdy nie zdarzyło mi się, aby urządzenie zawiesiło się. To powinien być standard wśród urządzeń sieciowych, ale prawie każdemu producentowi zdarzają się jakieś wpadki – choćby niestabilność przy niskim poziomie baterii, czy przy pracy ciągłej przez wiele dni. Tutaj nic takiego nie miało miejsca. Podobnie z resztą jak w przypadku M7350.
Pojemność baterii jest więcej niż wystarczająca, o czym już pisałem. Możliwość dokupienia i zmiany baterii jest bardzo cenna, o czym zapominają niektórzy inni producenci. Choć minimalną wadą jest brak możliwości zmiany karty SIM bez rozbierania urządzenia. Na szczęście klapka baterii jest tak elastyczna, że bez problemu mieści się tam druga karta SIM oraz ewentualny adapter do rozmiaru standardowej karty SIM.
Dla niektórych zaskakujące mogą być wymiary urządzenia – jest ono dość duże – jednak technologia LTE-A wymaga nie tylko większej mocy pobieranej z baterii, ale także miejsca na rozmieszczenie układu wielu anten, o WiFi nie wspominając.
Czego mi zabrakło? W urządzeniu LTE-A z wyświetlaczem przydałaby się gdziekolwiek dostępna informacja o tym, że właśnie korzystamy z agregacji. W interfejsie przez przeglądarkę router także powinna być taka informacja. Nie wymagam co prawda możliwości wyboru agregowanych pasm (czasem się przydaje), ale kompletny brak informacji to lekka przesada. Prawie wszystkie smartfony chwalą się tym na pasku stanu, a tutaj nie ma nic. Zobaczymy tylko ewentualne efekty agregacji po uzyskanej prędkości połączenia.
Jeżeli chcemy korzystać z tego urządzenia stacjonarnie nie znajdziemy tutaj znanego z NetGear AC810u trybu pracy, w którym router automatycznie przestaje ładować baterię i pozostawia ją w średnim stopniu naładowania, dzięki czemu akumulator znacząco zwiększa swoją żywotność. Jednak do bardzo specyficzna funkcja, której nie spotkałem w żadnym innym routerze.
Dodatkowe funkcje
Przypomnę krótko jeszcze o dwóch funkcjach, które mają nowe routery mobilne TP-Linka.
Pierwsza to aplikacja dla smartfonów o nazwie tpMiFi, która pozwala na sprawdzanie stanu routera mobilnego i sterowanie niektórymi jego funkcjami. Dawno temu robiłem porównanie takich aplikacji i ich funkcji. Niewiele się tutaj zmieniło, aplikacje pojawiły się dla kolejnych producentów i urządzeń, funkcjonalność pozostała podobna.
Druga wyjątkowa cecha routerów typu MiFi TP-Linka to możliwość udostępniania karty microSD włożonej do routera poprzez sieć, a nie tylko poprzez wpięcie routera przez USB. Odbywa się to przez FTP oraz przez Samba, czyli po prostu udziały Windows. Udział można przy tym zabezpieczyć hasłem (można także hasło wyłączyć) i w miarę bezpiecznie przesyłać dane do i z routera. To działa całkiem nieźle, choć nie należy się spodziewać zbyt wysokiej wydajności ograniczonej mocą obliczeniową routera i szybkością samej karty SD. Ale do prostego przesłania plików między komputerami może się to przydać, gdy nie mamy pod ręką pendrive’a.
Co ciekawe mimo ostrzeżenia o obsłudze tylko kart do 32 GB z powodzeniem podłączyłem kartę SD XC o pojemności 64 GB. Co prawda serwer nie zadziałał, dopóki nie soformatowałem karty w NTFS (karta została dostarczona w formacie exFAT), ale potem już wszystko działało poprawnie. Wyniki jakie uzyskałem to odczyt 20 Mbajt/s przy zapisie 9 Mbajt/s (wydajność samej karty to około 45 MB/s).
Podsumowanie
TP-Link M7650 to kolejny udany router mobilny tego producenta. Nie mam do niego żadnych istotnych zastrzeżeń, a interesująca cena (w granicach 700 PLN na początku 2018 roku) czyni go całkiem przystępnym urządzeniem z obsługą LTE-A.
Zalety | Wady |
Obsługa LTE-A |
Brak sygnalizacji LTE-A Brak wymuszania pasm |
Fajne urządzenie. Jak dla mnie godne polecenia
Bardzo fajny sprzęt
2 miesiące już bez nowych wpisów na blogu. Pan Danecki chyba rzucił sie w wir polityki, wybory coraz bliżej. Nie ma czasu publikować na blogu.
pewnie podłamał się wpisami różnych młotów, którzy nie wiedzą że polityka jest zajęciem dla fachowców od mącenia a nie wyjaśniania.
Albo po prostu ciągle nie rozumieją, że mogą być dwie osoby o podobnym imieniu i nazwisku.
Idiotów nie brakuje, przykładów na to tym bardziej… :] A tak w ogóle to mam pytanie na temat … Czy da się połączyć z naszego kraju telefonem komórkowym (smartfonem) z siecią GSM niemiecką używając VPN ? (albo innego kraju). Tak aby operator niemiecki myślał, że jestem w jego sieci
Musiałbyś mieć serwer VPN w tej niemieckiej sieci. Nie wiem do czego tego potrzebujesz, ale coś czuję że nie da się tego osiągnąć
A mówili pan dochtór „odstawić marychę i zażywać te różowe tabletki 3 razy dziennie” – i teraz co , przyjdzie sanitariusz Zenek, zgasi światło , może i kaftanik założy i powrócą koszmary.
Ja zabrałem się za pracę w branży i po protu czasu nie mam na pisanie. Poza tym nie dzieje się nic ani w Aero2, ani w branży GSM.