Aero2 reklamuje usługę płatną na stronie z kodem CAPTCHA
Jak wiedzą doskonale wszyscy użytkownicy bezpłatnego dostępu do Internetu, Aero2 co godzinę aktywnej sesji każe nam przepisać kod CAPTCHA. Od 1 grudnia 2014 pod tym kodem pojawiła się reklama usługi Aero2 mini. Zgodnie z opisem operatora umożliwia ona pozbycie się nie tylko kodów, ale także związanych z tym rozłączeń.
Całość na pierwszy rzut oka może wyglądać w porządku, w końcu podstawowa usługa działa po staremu, ale jednak wiele osób uważa to za swego rodzaju nadużycie koncepcji bezpłatnego dostępu do Internetu.
Reklama wygląda następująco:
Jak widzimy, ramka z reklamą została dołożona pod standardowym kodem. Link reklamy pozwala na wyświetlenie podstawowych informacji o usłudze nawet bez wpisywania kodu. Jednak aby dokonać zakupu usługi, albo choćby przejrzeć regulamin i cennik, musimy już normalnie przejść procedurę wprowadzania kodu i restartu połączenia. Dopiero wtedy uzyskamy dostęp do reszty potrzebnych informacji.
Co ciekawe link reklamy działa TYLKO przed wpisaniem kodu.
Wątpliwości
Cała operacja z dodaniem usługi płatnej o bardzo dziwnych parametrach (zachowanie prędkości 512 kbit/s) i niezbyt interesującej cenie (wyższy pakiet oznacza większą cenę za 1 GB, do tego oferta nie jest najtańsza, choćby w porównaniu z promocją 3/3/30 Orange) budzi zastrzeżenia wielu użytkowników.
Z jednej strony nic się nie zmieniło, tylko operator wyszedł na przeciw oczekiwaniom niektórych użytkowników proponując im wyłączenie niektórych uciążliwości BDI.
Z drugiej strony reklamuje tę usługę w ramach usługi bezpłatnej (a nie wszyscy zgodzili się przecież na marketing drogą elektroniczną) na najczęściej wyświetlanym ekranie podczas korzystania z Aero2.
Ogólnie wiele osób widzi to następująco: W kwietniu 2014 Aero2 wprowadziło kody CAPTCHA jako środek mający poprawić działanie sieci i ściślejszą realizację zapisów koncesyjnych dotyczących ograniczenia długości sesji narzekając przy tym na rzekome nadużycia, a następnie po kilku miesiącach oferuje usługę płatną, która te kody wyłącza. Samo ciśnie się na usta, że od początku operator szukał metody na wyciskanie pieniędzy z klientów usługi bezpłatnej.
Prawdopodobnie od strony prawnej ponownie wszystko jest w porządku (zmieniony regulamin, oddzielna usługa telekomunikacyjna), jednak niesmak pozostaje.
A co wy sądzicie o tym działaniu?
Póki co mały baner reklamowy na stronie captcha nie jest specjalnie uciążliwy. Oby ten mały baner nie ewoluował do bardziej uciążliwych form.
Większy problem widzę w tym, że użytkownik aero2, na czas ważności lub do wykorzystania transferu z wykupionego pakietu, traci dostęp do transferu danych z puli bezpłatnej (bez limitu transferu).
Powinna być możliwość przełączania się z pakietu płatnego na dostęp bezpłatny, np. przez zmianę APN. Pobieranie opłaty za transfer danych kłóci sią z nazwą APN 'darmowy', wskazującą na bezpłatność usługi.
Sam banner jako taki też mi nie przeszkadza. Ale właśnie cały klimat wokół już troszkę tak.
Bardziej denerwójące od tej reklamy są kody Capcha. I ich wprowadzenie to było naprawdę świństo. A reklama (na razie jedna i oby tak pozostało) mnie nie przeszkadza.
Uważam że bezsensowne jest porównywanie płatnych pakietów Aero z promocją Orange 3gb/3zł gdyż promocja Orange ważna jest tylko do 5.01.2015r. więc to praktycznie żadna alternatywa.
Co do samych płatnych pakietów Aero 2 uważam że niech robią co chcą póki podstawowa usługa działa jak do tej pory.
De facto Aero2 mini zgodnie z treścią regulaminu także jest promocją ważną do odwołania, a nie stałą usługą. O tym też napiszę.
Podstawowa usługa nie działa po staremu.Po 17 listopada,czyli po rozłączeniu wszystkich kart sim, u mnie czyli w Nowym Sączu-centrum aero2 chodzi tragicznie.Połączenie samo się rozłącza,strony ładują się strasznie wolno lub po prostu się nie ładują.Napiszcie czy u Was jest podobnie.Pozdrawiam
Opisz dokładnie, z czym masz problem od 17 listopada – w kilkunastu miejscach testowałem i nic się nie działo.
Zgadza się, u mnie wszytko popsuło się w ciągu jednego dnia, jednak spostrzegłem, że zaczęło się to od 23 listopada, kiedy nie można było połączyć się ponad dobę. Tera jest tragedia, wczoraj o 16 przez godzinę walczyłem, żeby odebrać jednego maila, kolejne 3 godziny, żeby załadować tę stronę. Nie udało się. Rozłącza, nie ładuję, nie działa…
Wygląda to na awarię/wyłączenie/konserwację stacji bazowej i ruch przejęty przez sąsiednią, co automatycznie czasem oznacza przeciążenie. Miejmy nadzieję że to chwilowe w twoim rejonie – raportów tego typu miałem sporo, prawie wszystkie problemy kończyły się wcześniej albo później.
Jakub ja zawsze z rozwaga podchodzić do pojedynczych zgłoszen ale u mnie jest to samo od mniej wiecej połowy listopada aero działa ledwo co, w zasadzie wieczorami czasem nie da sie załadowac zwykłej strony, wydaje mi sie ze to nie przypadek.
To wygląda na konkretny problem i warto go zgłosić do BOK Aero2, a jak jesteś przy okazji abonentem jakiejś usługi Plusa – także do nich.
To możliwe, w rejonie stacji prowadzona jest budowa (Gda Oliwa), mam nadzieję, że wróci do normy, bo Aero staje się niestety bezużyteczne.
To aero2 to kpina, u mnie po 18 praktycznie stoi właśnie wtedy gdy wszyscy przychodzą z pracy i potrzebują coś sprawdzić. Trzeba czekać aż do 23 żeby zrobić coś więcej niż sprawdzenie poczty.
Nie mówiąc już o robieniu przelewó etc,
Polska to dziwny kraj Solorz łamie prawo w zasadzie, ale to Pan Solorz. To zabija konkurencję. Dlatego tak wolno rozwijamy się jako kraj.
Prawdopodobni (jeszcze tego nie sprawdziłem), po wykupieniu Aero2 mini wyskakujemy z tych zarezerwowanych 20% zasobów. Ale to wymaga właśnie testów w godzinach szczytu.
Aero2 mi potwierdziło na Facebooku:
http://i.imgur.com/1SnVi2Z.jpg
A ja to chcę potwierdzić w praktyce. Szczyt się zbliża
ciekawe jakie pingi będą na tych 80% zasobów w szczycie jak i po za szczytem
Sprawa lokalna. Jak zawsze. Postaram się wyłapać ten efekt.
I jak Jakub sprawdziles jak w godzinach szczytu dziala aero po wykupieniu pakietu?Jest jakas zmiana na + czy nie?
Wszędzie, gdzie testuję mam na razie maksimum 512/256 niezależnie od pory dnia i tego, czy jest pakiet, czy nie. Warszawa, okolice i nawet kilkaset km od Warszawy. Dlatego nie ma o tym artykułu. I to nie tylko na mojej karcie, która przecież (ktoś by mógł tak powiedzieć) jest przez Aero2 monitorowana, ale także na kartach kilku znajomych, których poprosiłem o testy.
Potwierdzam problemy z Aero2 w godzinach szczytu. Już od kilkunastu miesięcy tak jest, sprawdziłem w lokalizacji Szczecin, Szczecinek i inne lokalizacje w województwie zachodniopomorskim. Godziny wieczorne to na bank zamulone Aero2, strony ładują się po kilka minut albo wyskakuje time-out. W innych godzinach też tak może być. Oczywiście czasami Aero2 działa jak należy, strony otwierają się od razu i bez problemów, ale trzeba trafić w okienko kiedy jest małe obciążenie sieci.
Nie ma co się dziwić, problem znany od dawna na forum i nie znika, jak to się wydaje.
Użytkownicy Aero2 mają najniższy priorytet na BTS'ach, a składanie reklamacji to walenie głową w mur.
UKE (rząd, politycy czy jak tam zwał tych darmozjadów) dali ciała i tyle.
u mnie tak samo. aero2 po skontaktowaniu sie z nimi twierdzi, ze nie gwarantuja dolnej granicy przesylu tylko gorna 512. i tyle z nimi gadania. my swoje – oni swoje….. mozna sobie opisywac, dopytywac sie, ale oni maja to gleboko ….
Uważam że nie ma o co rwać szat dopóki komercyjny sektor usługi nie wetnie się w zasoby sektora socjalnego pogarszając dostępność i prędkość transmisji. Mała atrakcyjność tej oferty na razie nie grozi niekontrolowanym napływem chętnych i może być bezpiecznikiem we wstępnym okresie testowania inicjatywy.
Co do etyki to bądźmy szczerzy – wiele biznesowych praktyk w telekomach ( i nie tylko telekomach) jedzie przy bandzie. Czym są np uzależniające oferty abonamentowe z tanim sprzętem jak nie przynętą do wejścia w kontrakt, którego ofiara po dwóch latach szarpie się z archaicznym sprzętem i wysokimi opłatami na szybko ewoluującym rynku?
Na moje "wyciskają" kasę, ale czy to jest złe. Wpłaciłem testowo 5zł żeby w ogóle zobaczyć jak to działa. Solorz nie Solorz – jestem zadowolony – necik śmiga na telefonie aż miło popatrzeć – kapcie nie są utrudnieniem – na telefonie dodatkowym, robię przelewy bez obawy o zerwanie połączenia… 17gr za dzień to naprawdę nie jest dużo… Mam kartę Aero2, a nie mam żadnej oferty Orange – tym bardziej. A i jeszcze jedno – 3GB w Aero2 leci dużo dłużej niż np. 3GB w Play LTE.
sadzimy ze aero 2 robi nas w uja i nienawidze ich za to nienawidze za te kody bo duzo korzystam z aero 2 nie zaciagalem nigdy duzych plikow ale na kompie jakos idzie ale na smartfonie co godzinie kody wpisywac i rozlaczac tryb samolotowy juz przycisk mi jest luzny od telefonu jeszcze co dwie trzy godziny ok ale nie co godzine na BogaQ
Ta cała kapcia, to jednak spora ściema. Mało że truje nasze e-zdrowie;) to jeszcze jest tablicą reklamową. Choć nie jest to taka tandeta jak migające reklamy pełne młodych ludzi kupujących cokolwiek…
A poza tym – czy kiedyś ten kapeć nieładnie pachniał googlem, a teraz to inne okienko? czy teraz mniej nas śledzi?
Od czasu zmiany – http://jdtech.pl/2014/05/aero2-zmienia-kody-captc… – wszystko pozostaje między nami – aerowcami. Na szczęście, bo recaptcha google była nieprzewidywalna.
Czekamy na podobne reklamy w służbie zdrowia, urzędach i sądownictwie.
Oh dzięki… Gdyby nie artykuł to bym nie zauważył, że reklamują.
Nie sądzisz Jakubie, że przypierdzielasz się teraz na siłę do Aero2? Chcesz mieć poklask u tych wszystkich idiotów piszących tutaj jakie to Aero2 jest złe i nie dobre? Proszę bardzo, ale to równia pochyła.
Co do zauważenia – wiesz, ja nie zauważyłem, bo nie używałem ostatnio strony logowania, tylko aplikacji, do wklepywania kodu. Poza tym wiele osób ma Aero2 i nie używa, to dowie się o tym z artykułu.
Z jednej strony można powiedzieć, że czepiam się głupot, ale o ile rozumiem potrzebę promocji usługi Aero2 mini (jakoś operator musi ją rozreklamować wśród docelowej grupy odbiorców, to jasne), ale jednak nie wszyscy chyba udzielili zgody na marketing, więc to jest ciekawy problem prawny (podobnie jak wprowadzenie kodów to była chytra sztuczka prawna).
A niezależnie od tego po prostu nie podoba mi się to działanie i tym się podzieliłem z czytelnikami. Pamiętaj, że to jest jednak w dużym stopniu blog jednego autora i dzielę się swoimi przemyśleniami. Mimo wszystko uważam, że są one dość wyważone i staram się rozumieć i przedstawiać obie strony medalu.
naprawdę uważasz że informacja od operatora o nowym wariancie usługi to ten sam poziom nachalstwa co marketing na portalach w przeglądarce?
No to spójrz na to tak: Przychodzisz do przychodni, do lekarza/dentysty, a ten przed badaniem proponuje Ci tę samą usługę, w trochę lepszym gabinecie obok, za sto złotych. I tak przy każdej wizycie.
Chodzi o zasadę – usługa powstała po to, żeby ludzie mieli dostęp do darmowego Internetu, a nie żeby spółka robiła sobie nowy rynek zbytu.
a ja patrzę na to tak: przychodzę do dentysty z bolącym zębem, a w rejestracji proponują mi rwanie ze znieczuleniem za 5 zł bo ubezpieczalnia za darmo (tj za moje podatki w postaci obowiazkowej składki na NFZ) rwie na żywca.
Cieszę bo w przychodni obok trudno się w ogóle przepchać do okienka poprzez różnych geszefciarzy nachalnie namawiających mnie na okazyjne urwanie nogi zamiast wyrwania zęba.
"…w przychodni obok trudno się w ogóle przepchać do okienka poprzez różnych geszefciarzy nachalnie namawiających mnie na okazyjne urwanie nogi zamiast wyrwania zęba…."
I co to niby oznacza? Że w aero nie ma reklam?
to znaczy, że poziom nachalstwa reklam i ofert na przeciętnym portalu znacznie utrudnia nawigację i dotarcie do szukanej informacji. W porównaniu z tym skromne info na aero przy kapciu to pestka, nie wspominając już że trafia na 100% w target, a nie jak w reklamach – obok.
"Inni robią wielki syf, więc jak my trochę dołożymy, to się nic nie stanie, nie?"
Taka filozofia doprowadziła właśnie do tego, że reklamy wciskane są w każdy kąt.
Raczej reklamy są po to, żeby zarobić na tę ciężką pracę włożoną w tworzenie danej strony. Nachalne – są złe. Ale być muszą, choć faktycznie dobrane sensownie nie muszą być męczące.
Za każdą – nawet najsensowniejszą – reklamą kryje się link, który jest miną gdy szura się paluchem po trackpadzie w notebooku. Po kilkukrotnym wyrzuceniu ze strony przez takie miny człowiek już zapomina po co w ogóle na stronę wchodził.
Tu się zgadzamy. Co do targetu – także. Tylko całość po prostu wydaje mi się troszkę niesmaczna – od założenia kapci po zarabianiu na ich zdejmowaniu…
To fakt, ale często wyrażany pogląd że to było z góry ukartowane wydaje się mylny. Dopiero praktyka ujawniła cały segment użytkowników-pijawek, których trzeba było zniechęcić kapciem, bo wypaczali intencje usługi socjalnej (przy okazji: jakie to mętne i nieprecyzyjne pojęcie ten internet socjalny – każdy rozumie go inaczej. NB – czy w umowie n/t BDI określono target tej usługi?). A zdjęcie kapcia za drobną opłatą to oczywiste wyciągnięcie ręki do pijawek i próba zagospodarowania ujawnionego segmentu potencjalnych klientów. Jedni forumowicze – ci po kursach marksizmu-leninizmu – nazwą to ohydnym wyzyskiem i wypaczeniem zdrowej idei że wszystko ma być za darmo, a drudzy – z MBA w kieszeni – racjonalną próbą zaspokojenia potrzeb rynku;-)
Piękne podsumowanie Zwłaszcza ostatnie zdanie
Ja p., co za bzdury!!! Można przecież mieć goowniane MBA jednoczeście z tymi kursami (choć nie było kursów marksizmu – leninizmu!), a można mieć jedno albo drugie, ale najgorszą opcją jest samo MBA. Menedżer to nie specjalista – chyba, że od wyciągania kasy.
Płatne zdjęcie Captcha powinno być dużo wcześniej, stracili sporo użytkowników którzy by z tego skorzystali, a tak przeszli do innych płatnych usług i już nie wrócą (na gorszą usługę się ciężko przesiada). Aero zrobiło wiele w rozpropagowaniu korzystania z internetu, wykreowało popyt na usługę, którą teraz inne sieci z przyjemnością monetyzują.
Masz wiele racji, ale właśnie o to chodziło UKE przy tworzeniu aukcji z BDI, więc to, że klienci poszli dalej to tylko efekt uboczny.
Wprowadzenie oferty komercyjnej wcześniej byłoby zbyt ryzykowne rynkowo w związku z awanturami wokół CAPTCHA, poza tym mnóstwo spraw także związanych z UKE trzeba było załatwić.
Mniej więcej o ten problem mi chodziło. Bardzo to ładnie wyjaśniłeś.
Uważam, że warto o tym dyskutować.
Poza tym zobacz coś innego – możesz zapoznać się z informacją o usłudze przed wpisaniem kodu, ale kupić jej już nie.
Co jest logiczne, bo nie połączysz się choćby ze stroną banku.
W Playu jak nie mam środków na koncie nie mogę przeglądać Internetu, ale na stronę banku mogę wejść…
A w Aero2 nie możesz
Kuba ma racje aero 2 robi nas w bambuko najpierw te kody teraz ta platna usluga pozal sie boze dziadoska i nie obrazaj ludzi nie nazywaj idiotami bo inaczej mysla od ciebie i inaczej pisza kiedys aero bez kodow bylo super opcja teraz to dziadoska opcja ja nie zaciagalem plikow duzych i korzystam duzo z aero wiele godzin ale tylko przegladanie stron ewentualnie pare piosenek sciagne a zostalem ukarany za wszystkich tych co zapychali siec.Skoro mialo byc darmowe to powinno byc a teraz wprowadzaja jakies niby udogodnienia ale platne i slabe warunki robia nas w bambuko i tyle uzywanie aero na smartfonie to udreka teraz od rozlaczania sieci w tel w tryb samolotowy wyrobil mi sie przycisk…
Polecam aplikacje do Androida: http://jdtech.pl/2014/06/aero2-i-captcha-w-androi… Niestety nie ma takich do iOS.
Samo resetowanie połączenia można zrobić z dolnej szuflady – wciskamy samolocik, czekamy kilka sekund i naciskamy znowu. Nie trzeba z przeglądarki wychodzić.
Po co tryb samolotowy? Normalnie rozłączaj transmisje danych.
Bo jest po prostu szybciej…
Tryb samolotowy włącza się dużo wolniej niż transmisję danych, nie wiem co masza za wynalazek.
Opcja wyłączania transmisji danych jest trudno dostępna lub niedostępna wcale w starszych wersjach systemu w urządzeniach Apple.
jak smiesz dotykac Kube lajzo ty!!! tyle co on zrobil dla nas Aerowiczow to ty nie masz prawa zabierac tu glosu!!! Nawet modem mam od kUBY Z pelna instrukcja obslugi itp
No tak – ameba na kroplówce też uważa siostrę od kroplówki za bóstwo
Proponuję nie karmić trolla z Aero, a jego komentarze najlepiej usuwać. NIe dość, że gość na głowę chyba upadł skoro wyraża takie opinie, to jeszcze strasznie się rzuca i obraża innych.
"Chcesz mieć poklask u tych wszystkich idiotów" – my też Cię kochamy
Podnosisz całkiem skomplikowaną kwestię. Zarzucę tylko kilka punktów.
1. Zakładasz, że podłączenie anteny zewnętrznej odłącza antenę wbudowaną – nie zawsze tak jest.
2. Zakładasz, że podłączona zostanie dobra antena, z krótkim kablem, zainstalowana w prawidłowym miejscu i przeznaczona na prawidłowe pasmo – nie zawsze tak jest, a do tego użycie złej anteny może zwiększyć potrzebną moc nadawania.
3. Nie wspominasz o możliwości uszkodzenia modemu (gniazda), co jest częste w najpopularniejszych modemach z gniazdem CRC9.
4. Nie wspominasz, że zastosowanie przedłużacza USB daje w 90% przypadków taki sam efekt mniejszym kosztem.
Polecam lekturę, zupełnie nie zapomnianą: http://jdtech.pl/2013/03/jak-sobie-radzic-ze-slab…
I najważniejsze:
5. Zakładasz, że moc mikrofal (zwykle dziesiąte części W) z modemu ma jakikolwiek wpływ na ludzi. A to już nadużycie, poza tym, że naukowe, to jeszcze zapominasz, że przed tobą stoi skrzynka w postaci komputera, która sieje od 20 do 200 W fal radiowych na "wszystkich" częstotliwościach.
6. Proponowanie użycia kabla 20m nie ma żadnego sensu. Strata sygnału na tym odcinku będzie większa, niż na większości anten i modem będzie nie tylko pracował z większą mocą (i pobierał ją z komputera), ale jeszcze może mieć problemy ze stabilnością pracy.
Dlatego ja jeszcze nie napisałem artykułu szczegółowego, póki sam tego nie sprawdzę dokładnie i będę miał wtedy pewność, jak to działa.
Z "opinii" można (było) także się dowiedzieć, że jazda z prędkością powyżej 20 mil na godzinę powoduje śmierć, krowy przestają dawać mleko, a w ogóle przed pojazdami musi chodzić człowiek z chorągiewką i ostrzegać przechodniów, że jedzie pojazd (wtedy parowy).
Ja natomiast regularnie przeglądam badania naukowe oraz metabadania (statystyczne badania innych badań). W żadnym z kilkuset poważnych opracowań nie udało się potwierdzić wpływu mikrofal o tej mocy, czy samego używania telefonów na zdrowie pacjentów. Choć w jednym badaniu ktoś coś takiego zasugerował, ale okazało się, że udowodnioną inną tezę – im dokładniej bada się populację, tym więcej chorób można wyłapać.
Podpowiem ciekawostkę, która jest zupełnie niezgodna z intuicją, ale jak najbardziej z fizyką: im bliżej mieszkasz stacji bazowej (optymalnie powinna stać na budynku obok), tym mniejsze masz narażenie na ekspozycję związaną z komunikacją komórkową. Dlaczego? Bo twój własny telefon musi emitować słabszy sygnał, żeby się dogadać ze stacją bazową, a to właśnie telefon, a nie stacja bazowa jest tutaj istotnym źródłem fal radiowych. A pamiętaj, że wraz z odległością od stacji bazowej poziom mocy spada WYKŁADNICZO, czyli znacznie szybciej, niż szybko.
Niestety póki co pozostaję skrajnym sceptykiem, jeżeli chodzi o jakąkolwiek szkodliwość tak niskich poziomów jakiegokolwiek promieniowania, a interesuję się tematem od czasów szkoły średniej.
to samo powoduje siedzenie bez ruchu przez kilka godzin.
nieprawda, antenka, nawet mała, wyprowadzona na zewnątrz nawet 20 metrowym przewodem o odpowiednich parametrach poprawia jakość sygnału, przy okazji modem jest wyraźnie chłodniejszy…
co do crc9 to powiem tak: Oryginalny wtyk, który był zarobiony na końcu przewodu był bardzo ścisły i wchodził w gniazdo z naprawdę sporym oporem, ponieważ tego przewodu było zbyt mało, dokupiłem kilka metrów i dodatkowo wtyk crc9 i ten o dziwo wchodzi lekko. Jeżeli ktoś korzysta z internetu gsm stacjonarnie, to antenka jest jak najbardziej wskazana.
Wytłumacz mi, w jaki sposób możemy mieć jakiś zysk, jeżeli strata na dobrym kablu to 0,2-0,5 dBi na metrze, zysk prostej antenki to zero dBi (dobra, niech będzie około 2 metrowy maszt, to nam da jakieś 3 dBi zysku). Póki nie wystawimy anteny w miejscu o znacznie lepszym sygnale – nic nie zyskamy. A nie doliczyłem strat na złączach. Jeżeli chcemy postawić antenę na oknie w środku, to lepiej postawmy modem na przedłużaczu w tym samym miejscu. W bardzo szczególnych warunkach (np. krata w oknie) różnica może być zauważalna.
Bez jaj – kto stawia antenę w domu??? Poza tym porządna antena ma np. 15 dB zysku – aż tyle na kilku metrach kabla nie stracisz.
10 dBi ma ATK-10 – dość trudna w montażu antena kierunkowa. ATK-20 (20 dBi) wymaga może nie zegarmistrzowskiej precyzji, ale nie montuje się tego ot tak na byle maszcie – znaczenie mają tutaj jednak już milimetry. Żaden pionowy pręt nie ma więcej, niż 5 dBi zysku.
Zysku "samego z siebie" nie ma, ale antena z kablem łapie sygnał z lepszego miejsca (brak chociażby izolacji blachodachówki) więc sygnał na takim badziewnym drugie będzie i tak lepszy.
1. Nazywanie pionowego patyka anteną jest nadużyciem Ja miałem na myśli prawdziwe anteny. 2.Bez przesady, że ATK20 jest aż tak kierunkowa. 3. Zysk anteny podajemy w dB.
1. Zgadzam się w 100%.
2. Ale nie ustawia się też jej na oko, tylko mierzy sygnał. Instalacja anten nie jest aż tak prosta.
3. A tutaj się nie zgadzam. dBi to jedna z miar zysku anteny (względna, w porównaniu do anteny izotropowej), najczęściej stosowana z tego co widzę. http://pl.wikipedia.org/wiki/DBi
Pozbywasz się ekranu na tym odcinku, generujesz straty sporego rzędu, a antena to raczej tłumi, a jak do tego ma wzmacniacz, to jeszcze może modem po prostu spalić.
No to już totalny bezsens. Artykuł o "szkodliwości" jeszcze napiszę, ale puszczanie kabelka bez ekranu, żeby "przenieść promiennik" jest o tyle bez sensu, że ten krótki nieekranowany odcinek będzie właśnie promiennikiem też.
Zacznij od telewizora i komputera – one potrafią emitować kilkadziesiąt do kilkuset W mocy w postaci promieniowania. Pamiętaj, żeby kable zasilające 230V także ekranować – przecież tam pulsuje 50Hz i to o sporej mocy – kilku tysięcy W nawet. Przy 0,2 W mocy emitowanej w porywach silnego wiatru przez modem to na prawdę są "niebezpieczne" poziomy.
A umieszczenie modemu na kablu – tak, zmniejsza moc emitowaną przez modem, bo ma lepsze warunki odbioru i nadawania, a więc mniejsza moc jest potrzebna do pracy. Z 0,2W można zejść nawet o rząd wielkości odsuwając modem od obudowy laptopa. Podobnie można zmniejszyć narażenie na emisje radiowe odsuwając laptopa z kolan na odległość kilku metrów. Tylko nie spotkałem nikogo, kto by tak robił, bo wtedy słabo widać monitor…
Można do tego użyć zabytkowego radia analogowego – w obwodach wzmacniacza indukują się słynne tum-di-tum-di (dotyczy tylko 2G/GSM, w 3G i LTE wyeliminowano ten problem). Sygnał w porywach silnego wiatru sięga wtedy 2W (jeżeli stacja bazowa sieci GSM jest wyjątkowo daleko – kilka lub kilkanaście km).
Z mojej znajomości fizyki, póki częstotliwości nie sięgają promieniowania jonizującego (no dobra, UV też trochę może być) to trudno mówić o szkodliwości. Choć w sumie ugotować kurczaka można przy częstotliwości rezonansowej wody (podpowiem – około 2,4 GHz), ale dopiero przy mocy kilkuset W, a nie kilku W.
O co chodziło z częstotliwością 900 MHz, to nie rozumiem kompletnie. Pasmo dobre, jak każde inne poza tym, że im mniej MHz, to tym większy zasięg i tyle.
Montowanie modemu w oknie to przeneisienie promiennika na wysokośc głowy siedzacej osoby.
Rozmowa telefoniczna przez komórkę także, z tym, że odległość między człowiekiem a telefonem i modemem na przedłużaczu to nie niewielka różnica, ale rzędy wielkości, podobnie jak moc mikrofal docierających do ciała ludzkiego. I nie bardzo rozumiem, jaka różnica między głową, a nogą…
Bardzo fajne opracowanie i zbiór danych z prac naukowych. Jak widać dowody na szkodliwość są słabe, ale WHO i tak zaleca zachowanie zasady ostrożności. Za to fakt, że zachorowalność na raka wśród pracowników pracujących w instalacjach komórkowych, często nie wyłączanych na czas prac jest niższa zaskoczyła pewnie nie tylko mnie…