Home > Analiza > Czy potrzebujemy smartfonów premium?

Czy potrzebujemy smartfonów premium?

[Artykuł sponsorowany] Każdego z nas dopada w końcu ten problem: czas kupić nowy telefon. Stary mógł się popsuć, dziecko stłukło ekran, pada bateria, albo w porównaniu ze znajomymi nasz telefon wygląda jakoś tak niedzisiejszo.
I wtedy często pytamy się kogoś bardziej doświadczonego – co wybrać? Jako pierwsze pada zwykle pytanie o budżet, jaki chcemy przeznaczyć na telefon. Ja bardzo często jestem proszony o tego typu porady i… coraz częściej okazuje się, że mamy w zasadzie do wyboru dwie drogi: telefony tanie, ale spełniające swoje główne zadanie, albo wybór urządzenia z górnej półki: smartfona premium.

Budżet

Sam ustalenie budżetu, jakim dysponujemy, jest często problematyczne.

Zupełnie inaczej na tę kwestię patrzymy, gdy podpisujemy nową umowę na 2-3 lata z operatorem, a inaczej przy zakupach na wolnym rynku. Telefony są przez operatorów od zawsze dotowane przez podpisywany z operatorem cyrograf i zależy od zadeklarowanej miesięcznej kwoty. Wtedy jesteśmy co prawda ograniczeni do listy urządzeń oferowanych przez operatora, jednak możemy kupić najnowszego iPhone’a, Samsunga, czy Sony za kwotę stanowiącą niewielki ułamek ceny sklepowej, czasem nawet za przysłowiową złotówkę.

Częściej mam jednak do czynienia z zakupami telefonów niezależnie od tego, co oferuje operator. I tutaj jasno zarysowuje się podział na smartfony premium, który cena nierzadko przekracza 2-3 tysiące PLN i prostsze modele, które można kupić czasem nawet za mniej, niż 200 PLN.

I jak zawsze działa ogólna zasada: im zapłacimy mniej, tym mniej możemy wymagać. Jednak czy na pewno tak zawsze jest?

Chińskie (i nie tylko) marki zaburzają obraz

Ostatnio głośno zrobiło się o takich firmach, jak OnePlus, Xiaomi, Meizu, Jiayu czy wchodzący na rynek Huawei (sprzedający także pod marką Honor). Okazuje się, że kupiony za około 300-400 telefon może stanowić skuteczną alternatywną dla telefonów dużych, światowych marek i ich produktów ze średniej półki, gdzie telefony kosztują w okolicach 1000 PLN.

Telefony tych firm (często o trudnej do wymówienia nazwie) są także często bardziej interesujące, niż urządzenia nieco bardziej znanych, choć nadal tanich i lokalnych marek, jak myPhone, Kiano, Kruger&Matz, GoClever, Overmax, czy Pentagram.

Jednak np. OnePlus odstrasza skomplikowanym systemem zamawiania przez zaproszenia. Xiaomi jest dostępny tylko przez mały import lub osobiste zamówienia bezpośrednio z Chin. Inne firmy mają czasem oficjalnych importerów, ale skala ich działalności utrudnia im świadczenie profesjonalnych usług serwisowych.

Wady tańszych rozwiązań

Tanie urządzenia mogą być czasem bardzo atrakcyjnym rozwiązaniem. Jednak nie jest to zwykle sprzęt bezobsługowy: W przypadku kupionego przeze mnie niedawno Xiaomi Redmi 2 jedną z pierwszych czynności była wymiana… oprogramowania na wersję pozbawioną niepotrzebnych nam chińskich dodatków i zoptymalizowaną do używania w naszym kraju. Ewidentnie nie jest to czynność dla każdego i z pewnością nie każdy powinien się za to zabierać. Nie dostaniemy też instrukcji w języku polskim, a ładowarka to zwykle połączenie ładnego zasilacza z wtykiem amerykańskim z obrzydliwą i wielką przejściówką do standardu obowiązującego w Europie.

Wiele urządzeń z niższej półki ma także inny, bardzo ważny problem: oprogramowanie raz wydane dla danego urządzenia, bardzo rzadko jest aktualizowane, a często zdarza się, że nie jest aktualizowane wcale. Taki sytuacja dotyczy np. myPhone – takie aktualizacje są w zasadzie niespotykane, o ile nie pojawi się jakiś na prawdę ważny problem.

Oczywiście istnieją rozwiązania takie, jak oprogramowanie Cyanogen, które jest dostępne dla setek modeli telefonów, czy specjalne alternatywne firmware oparte na opensourcowej bazie Androida (czyli AOSP), jednak tutaj albo mamy ograniczone funkcje, albo nie wszystko działa poprawnie. A z pewnością zabawa w modyfikacje na tym poziomie po prostu grozi czasem uszkodzeniem sprzętu, w przypadku nieuwagi.
Co dostajemy w segmencie premium

Smartfony premium zwykle otrzymują co najmniej kilka aktualizacji, a czasem nawet przez wiele lat pojawiają się nowe wersje oprogramowania. Tak było w przypadku mojego Samsunga Note 3, czy mojej ulubionej do dziś, choć dość leciwej Xperii Z Ultra firmy Sony. Ostatnią aktualizację Xperii otrzymałem kilka dni temu – tak długi czas wsparcia przez producenta jest rzadko spotykany nawet wśród innych urządzeń klasy premium.

Poza tym mieszkając w Polsce dostajemy urządzenie dobrze dopasowane do naszych potrzeb: obsługuje odpowiednie pasma i technologie transmisji danych, aplikacje są w większości przygotowane do naszych, lokalnych potrzeb.

Dla mnie istotną sprawą jest jeszcze coś – bezproblemowy dostęp do serwisu. Każde urządzenie produkowane masowo może się po prostu popsuć. W przypadku sprowadzonego ręcznie telefonu z Chin jego naprawa może być nie tylko nieopłacalna, a zwyczajnie trudna do zrealizowania. W przypadku telefonów z oficjalnego obrotu, z serwisem zwykle nie ma żadnego problemu.

No i nie oszukujmy się, ciągle jeszcze działa na nas syndrom nowego gadżetu z górnej półki: fajnie jest mieć coś, co znawcy rozpoznają na ulicy jako TEN SPRZĘT.

Spokój vs zabawa

Dla mnie wybór jest jasny. Jeżeli potrzebuję urządzenia do pracy i nie chcę się zastanawiać się nad żadnymi szczegółami, wybieram smartfona premium. Jeżeli jest to narzędzie do pracy, tym bardziej nie mam wątpliwości. Mam też dobry serwis, a oprogramowanie jest dobrze przetestowane i działa bez zarzutu. I tego od niego oczekuję. Przy wyborze smartfona premium nadal mam wybór systemu operacyjnego: Android, Windows Mobile, czy iOS – dla każdego znajdziemy sprzęt z górnej półki (może poza iOS – tutaj nie ma dolnej półki, ale ceny potrafią przyprawić o palpitację serca).

Jeżeli mam ograniczony budżet, ale też czas na zabawę i rozpracowanie urządzenia i jego możliwości – wybieram marki alternatywne. Ściągam urządzenie z Chin, czekam kilka tygodni, potem modyfikuję firmware i mam świetny sprzęt za niewielkie pieniądze. Ale to nie jest zabawa dla każdego.

Sony Xperia Z5 Premium - przykład smartofna z górnej półki

Sony Xperia Z5 Premium - przykład smartofna z górnej półki

Jednak czasem po prostu fajnie jest wpaść do salonu firmowego czy sklepu ze sprzętem AGD i RTV i obejrzeć nasz przyszły nabytek w praktyce. OnePlus, Meizu czy Xiaomi nie widziałem na wystawie w żadnym sklepie – bo taka jest ich polityka. Natomiast takiego Sony Xperia Z5 Premium możemy sobie obejrzeć i przetestować w każdym większym sklepie z telefonami. Zobaczymy, czy faktycznie na ekranie o rozdzielczości 4k widać więcej, a aparat 23 MPix robi lepsze zdjęci od naszego, dotychczasowego smartfona.

A z pewnością telefon ten, jak i inne z segmentu premium kupimy z umową u każdego operatora, jeżeli w ten sposób wolimy sfinansować jego zakup. Tylko najpierw policzmy dokładnie, czy lepiej kupić telefon z umową, czy umowę i telefon oddzielnie.

Z pewnością typowy smartfon premium nie zstąpi nam np. telefonu pancernego, choć niektóre modele są wodoodporne, jak np. cała seria Xperia.

A na postawione w tytule pytanie odpowiedź jest prosta: tak, smartfony premium są potrzebne, jednak nie jest to sprzęt dla każdego i nie zawsze są one niezbędne do życia.

Kategorie:Analiza
  1. Sierpień 12th, 2018 at 11:26 | #1

    Coraz częściej telefony nieznanych marek stają się bardzo dobrym wyborem. Pewnie dlatego, że tu po prostu płacimy za sprzęt, a nie za reklamę z celebrytami…

  2. Jacek
    Kwiecień 25th, 2016 at 19:38 | #2

    Panie Jakubie, jestem zdumiony tak niskim poziomem merytorycznym pańskiego artykułu.

    Pana wiedza o rynku smartfonów jest ograniczona jedynie do flagowców i chińskich marek? Co ze smartfonami, które nie są highendami, a pochodzą od dostępnych oficjalnie marek w kraju? Oprócz "takiego Sony Xperia Z5 Premium" na wystawie sklepowej można również sobie zobaczyć modele z niższych półek. Też sprzedawane są z europejską ładowarką, działają na europejskich częstotliwościach i nawet dla nich jest dostępny serwis.

    Pisze Pan bloga (głownie) o darmowym dostępie do internetu lub innych płatnych alternatywach, które jednak nie są najdroższą na rynku opcją i zamieszcza kalkulacje. Nie wierzę, by Pan kupując/doradzając zakup smartfona (swoją drogą to chyba to właśnie powinien zawierać tytuł artykułu), nie zauważył scenariusza pośredniego – pomiędzy mocno ograniczonym, ale też nieograniczonym budżecie.

    • Kwiecień 26th, 2016 at 08:48 | #3

      Ten artykuł nie miał na celu pełnej analizy rynku – to (zgodnie z opisem) artykuł sponsorowany.
      Ja sam korzystam z Xiaomi Redmi Note 3 – i uważam, to za świetny telefon, który jest dokładnie z takiej średniej półki. No i ten artykuł już troszkę starawy jest.

  3. Październik 5th, 2015 at 13:11 | #4

    Bardo fajny artykuł :)
    Panie Jakubie zapomina pan o jeżynkach! Mam Blackberry z10 od ponad roku. Czarny, wersja z LTE, nowy a zapłaciłem za niego 700zł. 2GB ramu, system dostaje aktualizacje do dzis mimo premiery w 2013 roku , nie zacina sie, jest bardzo płynny i przyjazny. Poleciłem mojemu znajomemu bb q5 ktorego kupil za 450zł i tez jest zadowolony. Nie nalezy sie bać systemu bb10 os. Spokojnie odpali prawie wszystkie aplikacje z androida. pozdrawiam :) )

    • Październik 5th, 2015 at 23:18 | #5

      Niestety jeżynka to już teraz jeszcze bardziej marginalny margines, niż Windows – uratować może ich tylko Android. Zobaczymy, czy im się uda.
      BB Z10 faktycznie wygląda najlepiej od czasu klawiaturkowców i tego ich dość jednak dziwnego podejścia do systemu.

      • Październik 6th, 2015 at 15:13 | #6

        Margines marginesem ale nigdy nie przepadalem za androidem. Płynności działania i nie zawodności nie można BlackBerry zarzucić :)

        • Październik 6th, 2015 at 15:40 | #7

          Na BB nie ma tylko aplikacji, które tak głęboko mogą grzebać w systemie. A Android to taki współczesny Windows się zrobił…

  4. Radek
    Październik 5th, 2015 at 12:54 | #8

    No cóż. Aby nie zwymiotować od tych pierduł, dam małą przeciwwagę dla tego sponsorowanego przez Sony bełkotu: http://www.dobreprogramy.pl/Snapdragon-810-tak-ro…

    • Jarek
      Październik 8th, 2015 at 13:12 | #9

      A czemu w sponsorowanym artykule nie ma nic o tym: http://www.telepolis.pl/wiadomosci/sony-mobile-po… – Sony Mobile niebawem zniknie.

      • Październik 8th, 2015 at 19:45 | #10

        Po pierwsze SonyEricsson a teraz Sony daje takie obietnice prawie od początku – SE i Sony Xperia nigdy na siebie nie zarabiały mimo, że to świetny sprzęt. Po drugie artykuł powstał długo wcześniej przed tym dzisiejszym wpisem. A po trzecie artykuł jest o… wybieraniu smartfonów, a nie o Sony – który występuje tylko jako przykład. Nie pisałem także o tym, że Xiaomi ma problem z produkcją i wprowadzeniem najnowszego modelu serii 5. Nie pisałem także, że Xiaomi kłamało przy podawaniu producenta ich wyświetlaczy – bo nie o tym był artykuł :)

  5. Waldek
    Październik 4th, 2015 at 23:56 | #11

    Uśmiałem się jak kot
    "oprogramowanie jest dobrze przetestowane i działa bez zarzutu" no i tak te długie wsparcie, ach.

    Kolega niech dalej żyje w swoim własnym świecie. P.S. naprawdę jesteś idiotą czy ci to kazali napisać (bo artykuł sponsorowany). Oby to drugie.

    • Październik 5th, 2015 at 09:39 | #12

      Rozumiem, że używałeś MyPhone lub odpowiednika oraz np. Xperii Z i nie zauważyłeś żadnych różnic? Ja siedzę w PDA od czasów Windows jeszcze CE i PocketPC. Było mnóstwo fajnych urządzonek (jak na tamte czasy), jednak żaden robiony ręcznie ROM nie zbliżał się nawet stabilnością do fabrycznych dzieł – wtedy głównie HTC. Potem jak weszły Androidy męczyłem regularnie alternatywne Andki już od wersji 1.0 – i to była masakra. Fabryczny rom działał świetnie, gołu AOSP też, ale późniejsze kombinacje zawsze mają większę albo jeszcze większe dziury – a to wifi się wiesza, a to BT nie działa, a to sprzęt zasypia na amen… Cyanogen niewiele zmienił.
      A Xperia Z Ultra? Note 1, 2 i 3? Póki sam im krzywdy nie zrobię (za dużo śmieciowego softu stawiającego sprzeczne usługi systemowe) to działa idealnie. Aktualizacje – czasem nawet 2 lata jak nie dłużej.

      Z czasem zmienił mi się profil – z earlyadoptera bawiącego się setką telefonów i grzebiącego w romach, żeby być cutting-edge na człowieka, który musi mieć przynajmniej jedno urządzenie działające jak trzeba – a resztą się bawię.

      • Zenek
        Październik 5th, 2015 at 11:54 | #13

        Poużywaj sobie Cyangoenmoda, nawet Nightly na OnePlus a potem się wypowiadaj. Co do romów producentów – ja osobiście mam jeden tylko zarzut: nie pojmuję i nigdy nie pojmę, jak można było tak sp…lić wygląd Androida. Po co było zmieniać to co wygląda ładnie, schludnie i czysto na jakąś kupę. Dlatego uznaję tylko Cyanognemoda oraz czystego Androida, a "smartfony premium" dla mnie nie istnieją, chyba że mają OFICJALNE (nie buildy robione na kolanie) wsparcie Cyanogenmoda.

        • Październik 5th, 2015 at 23:17 | #14

          Jeżeli mówisz o urządzeniach (w sumie kilka modeli), które mają oficjalne wsparcie CM, to faktycznie, może działają fajnie. Ale jak już mówimy o bardziej egzotycznych urządzeniach, gdzie buildy robią spece na XDA-Developers, to robi się mniej ciekawie. Po prostu pojedynczy człowiek ma mniejsze możliwości przetestowania wszystkiego.
          Co do wyglądu – de gustibus… – ja np. wolę mieć obsługę rozmów video (patrz Samsung, czy myPhone), niż goły wygląd Androida, który mi nie bardzo odpowiada – goło i biednie, choć TouchWiz ma bajerów w drugą stronę często za dużo.

          • Zenek
            Październik 6th, 2015 at 08:19 | #15

            Rozmowy wideo? No sory, miałem przedtem telefon z rozmowami wideo, wśród znajomych znalazłem jedną osobę, która może odebrać taką rozmowę, a jakość była tragiczna. Ta technologia się nie przyjęła i już, teraz jeśli już rozmowy wideo to przez skype i inne podobne komunikatory.

          • Październik 6th, 2015 at 15:39 | #16

            Dla ciebie nie do przyjęcia. Dla rodziców idealne rozwiązanie do szybkiego kontaktu z dzieckiem, które jeszcze nie mówi. Autentyk.

          • Zenek
            Październik 7th, 2015 at 11:52 | #17

            To tym bardziej można zastąpić Skypem albo jakimkolwiek innym komunikatorem. Lub, jeśli chodzi o dziecko to są dedykowane aplikacji typu zdalna niańka/zdalny monitoring. Serio, nie widzę powodu używania rozmów wideo przez sieć gsm.

          • Październik 7th, 2015 at 12:59 | #18

            Rozumiem, że nie ma dla ciebie różnicy, czy połączenie jest za darmo i z każdego miejsca z zasięgiem 3G, czy też musisz płacić za transfer danych i modlić się, żeby sieć nie była przeciążona. Oraz dodatkowo musisz zadzwonić i tak głosowo, żeby rozmówca włączył Skype itd. Proponuję tę czynność zrobić na spacerze z dzieckiem na ręku w parku i/lub prowadząc wózek.

          • Zenek
            Październik 7th, 2015 at 13:16 | #19

            Pakiety internetowe są już dziś tanie, a wiele taryf abonementowych oferuje nielimitowany transfer z lejkiem.

          • Październik 7th, 2015 at 18:13 | #20

            Mając jednak starą taryfę np. Mix, gdzie pakiety potrafią kosztować 20 PLN za 512 MB, połączenia video 3G kosztują tyle samo, co zwykła rozmowa.
            Oczywiście, że nie jest to superhiperniewiadomoco dla każdego, ale po prostu widzę zastosowanie. I osobiście mam taką potrzebę, dlatego rozumiem użytkowników, którzy oczekują tej funkcji. Sam ze zdziwieniem stwierdziłem, że mało który telefon ma tę funkcję.

          • Zenek
            Październik 8th, 2015 at 13:44 | #21

            No dla mnie ważniejsze jest to: http://www.dobreprogramy.pl/CyanogenMod-pokazuje-… niż rozmowy wideo przez gsm. Abstrahując od wyglądu bo to rzecz gustu.

            Powiedz mi, czy już masz na swoim Sony najnowsze łatki bezpieczeństwa? Bo ja u siebie (CM nightly) mam, kiedy ty je dostaniesz?

          • Październik 8th, 2015 at 19:57 | #22

            W Xiaomi RedMi aktualizacje są dokładnie co 7 dni. Co ile aktualizacje mam CM?
            No i kto przy zdrowych zmysłach użyje jako głównego systemu operacyjnego wersji Nightly, gdy od stabilności systemu zależy twój dochód?
            Co do zagrożenia dla mnie: Stagefright okazuje się nigdy nie istniał – MMSów po prostu nie używam. Dziwny jestem :) biorąc pod uwagę, że 3G Video używam. Ale nawet nie skonfigurowałem MMSów w żadnym z telefonów. Sony aktualizację zrobi, do mojego Note 3 aktualizacji nie będzie, bo sam zabroniłem instalować aktualizacje – z powodu usługi MyWallet.

          • Waldek
            Październik 8th, 2015 at 21:25 | #23

            To nie tylko mmsy kolego. Ale wszystko co związane z dźwiękiem i wideo. Twoje rozmowy wideo też, tak samo jak i multimedia osadzone na stronach internetowych.
            Poza tym nie jesteś na czasie, chodzi o nowe dziury w stagefright, załatane przez google na początku października. Czytałeś chociaż podlinkowany wyżej artykuł?
            CM aktualizuje się codziennie, a nightly jest stabilny jak skała.

          • Październik 9th, 2015 at 00:23 | #24

            Nie ma możliwości modyfikacji nagłówków (bo o nie chodzi) przy rozmowie wideo przez 3G. Do pozostałych rzeczy nie używam wbudowanego engine, tylko firefoxa, co dodatkowo zmniejsza ryzyko.
            Flashowanie romu codziennie to niezdrowy pomysł dla… pamięci flash z romem. No chyba, że patche są udostępnianie też poza obrazami.

          • Zenek
            Październik 9th, 2015 at 07:32 | #25

            TY cały czas nie rozumiesz natury zagrożenia. WSZYSTKO co jest związane z multimediami (plik, stream z internetu) jest zagrożeniem. To czy używasz Firefoksa czy nie to nie ma znaczenia. Firefox, tak samo jak i przeglądarka wbudowana w system używa stagefright do obsługi multimediów. I tak samo jak każdy inny program, który obsługuje multimedia w jakiejkolwiek postaci.

          • Październik 9th, 2015 at 13:16 | #26

            Tak, tylko że ja te multimedia muszę wyświetlić najpierw. I nie chodzi o GIFy – a wszystko inne wymaga zgody, albo jest zablokowane przez adblocka i analogiczne. I dlatego czuję się całkiem bezpiecznie. Jednak to, że Android w końcu stanie się drugim Windowsem jeżeli chodzi o ataki, to było pewne. I musi być w końcu system szybkiej aktualizacji prosto od Google.

  6. karroryfer
    Październik 2nd, 2015 at 12:59 | #27

    Premium tylko jakie – tegoroczne czy zeszłoroczne (albo dwuletnie – l930 np)
    Moim zdaniem nie ma sensu wydawać wiecej niż ~1500 PLN ( jeśłi ktośie za co dopłaca to nie dla niego ta rada ) W tej kwocie spokojnie kupimy dobry telefon – Z3 , Moto X, G3( zaraz nawet 4) S5 itd
    A mozna teżspokojnei daćdużo mniej i też miec płynny i bezpieczny system ( L640 np)
    Zgadzam się wieć że kupowanie "gwiazd" jednego sezonu ( Androidowych niestety ) jest bez sensu- ale nie oznacza to że nie można zlaleźć innych możliwośći

    • Październik 2nd, 2015 at 13:28 | #28

      Kupowanie flagowców z poprzednich lat – to także dobra strategia, bo ich ceny spadają dość szybko.

  7. Tolesław
    Październik 1st, 2015 at 22:35 | #29

    Ktoś ci zredagował ten tekst chyba nie bo pisany jak w brudnopisie. Zauroczyłeś się wyprawką za niedźwiedzia i chyba z tego wrażenia tak pisałeś w cały świat.
    A te sony, samsungi już widzą jak chińczyki depczą im po rynku towarem, nie za 2000 zł, ale za 700 w dodatku bardzo dobrym. Sony produkowało sprzęt w tej samej cenie co Chińczycy, ale tu sprzedawali 5 x drożej, ale jak weszły chińskie produkty ciężko im się robi, ze tracą rynek.
    I dobrze bo szkoda wydawać kasy na coś co można mieć za połowę tej ceny. Inna sprawa po co mi jakieś tam aktualizacje, ja chcę dobry sprzęt, a za rok sobie znów zmienię na coś nowszego.
    Made in China górą.

    • Październik 1st, 2015 at 23:44 | #30

      Początku nie zrozumiałem – brakuje przecinków, można zintepretować na różne sposoby. Tekst jest autorski mój własny, choć troszkę chaotyczny, przyznaję – ale doświadczenia przy pomocy innym też takie są. Całość jednak ma jakąś strukturę i cel. I to niekoniecznie reklamowy jak widać.
      Co do cen – ja widzę jednak różnicę między Xperią i ich interfejsem, Samsungiem i ich TouchWizem (jedyny z obsługą videorozmów w 3G), Xiaomi i ich MIUI, a także pseudonakładkami zrobionymi dla myPhone i analogicznych. Różnice są gigantyczne jakościowo i wydajnościowo.
      A aktualizacje – wobec rosnącej liczby poważnych luk bezpieczeństwa sprawa staje się coraz bardziej istotna.
      Made in China – to jednak i tak większość telefonów tam składają.

  8. t_j
    Wrzesień 30th, 2015 at 19:16 | #31

    Prawidłowo powinno być: albo tani telefon (np. nokia 100) albo smartfon premium. Oczywiście premium technologiczne a nie cenowe i bajeranckie. Ponieważ żaden nawet najlepszy smartfon, tablet czy notebook nie zastąpi PC preferuje korzystanie ze zwykłego telefonu i PCta w którym sama karta graficzna kosztuje tyle co ajfon.

    • Wrzesień 30th, 2015 at 20:17 | #32

      Wiesz, ja nie każę nikomu zastępować samochodu smartfonem (choć Uber i podobne…), pralki betoniarką (obie się kręcą podobnie), czy namiotu gazetą :) Smartfon komputera nie zastępuje, ale niesamowicie może go wzbogacić – od przeniesienia części zadań do ręki, przez udostępnienie internetu (regularnie lub awaryjnie), aż po tzw. sidescreen (kto z was zna możliwość wyświetlenia dodatkowego, małego pulpitu na ekranie smartfona?)
      Co do gier – na PC nie grałem dawno, a na smartfonie prawie codziennie w wolnych chwilach – ale typowe casuale, które można przerwać w wolnej chwili dokończyć później.

  9. gonzo
    Wrzesień 30th, 2015 at 11:19 | #33

    (komentarz niesponsorowany)
    Zagadką pozostaje jaką poważną pracę można wykonać na smartfonie. Przecież to owoc ewolucji telefonu komórkowego z wbudowanymi funkcjami przenośnego komputera i mimo rosnących rozdzielczości ekranu i mocy procesora nadaje się praktycznie tylko do przeglądania www poza domem. Tak że teza iż do poważnej pracy tylko smartfon z górnej półki jest wyraźnie zasponsorowana.
    Osobiście używam małego chińczyka, który ma tę zaletę że swobodnie mieści się w kieszeni i da się zabrać na eskapady outdoor'owe bez stresu związanego z wysoką ceną.

    • Wrzesień 30th, 2015 at 20:13 | #34

      Jakoś ja nie mam wątpliwości, do czego służy smartfon, a do czego się nie nadaje. Dla mnie najważniejsze są oczywiście połączenia głosowe (wszelkie, VoIP i pochodne także), natychmiastowa komunikacja tekstowa (SMS, ale też aplikacje inne), oraz doraźnie np. RDP, VMWare (status serwerów), Google Analytics, podgląd nadesłanych dokumentów. A co jest najważniejszego przy tych zajęciach? STABILNOŚĆ systemu i sprzętu pod spodem. Przed jak i po aktualizacji. A jak padnie, to od sprzętu premium można oczekiwać… szybkiego i niezawodnego serwisu. I za to się płaci.
      Jak mi padnie Xiaomi RedMi 2 – kupię dla rodziny drugiego. Jak mi padnie Z5 – serwis naprawi/wymieni mi go ekspresowo i zwykle (wiadomo, są wyjątki, hasło ReGenersis) bez problemów.

      Natomiast mam dla ciebie pracę domową: Podłącz klawiaturę bezprzewodową, mysz i monitor FullHD do smartfona (kablowo albo bezprzeowodowo) – zdziwisz się, jak wiele można na tym zrobić. Tablet z klawiaturą trenowałem przez kilka miesięcy z powodzeniem, ale jednak niektóre moje zadania wymagają po prostu więcej mocy, choć 70% mojej pracy dałbym radę robić za pomocą Androida, czy nawet chromebooka.

  10. żabojad
    Wrzesień 30th, 2015 at 04:47 | #35

    Artykuł sponsorowany !!! Ale przez kogo ??? Sony'ego ??? Jeśli tak, to gratuluję obiektywizmu, choć warto dodać reckę Twojej Zetki Ultra nawet porównawczą po latach użytkowania np. z tym Notkiem 3. Trwałość mechaniczna obu i jakość softu po wielu instalacjach programów.

    • cal
      Wrzesień 30th, 2015 at 10:00 | #36

      OMG, czy ty masz problemy z głową? Masz jak byk napisane artykuł sponsorowany, więc logiczne że nie ma co liczyć na obiektywizm bo w takich artykułach pisze się to za co sponsorujący go płaci. Problem jest dopiero wtedy jak artykuły sponsorowane nie są jasno oznaczane i mieszane z innymi, jak to robi coraz więcej różnych portali.

      • centymetr
        Wrzesień 30th, 2015 at 14:40 | #37

        "artykuł sponsorowany, więc logiczne że nie ma co liczyć na obiektywizm bo w takich artykułach pisze się to za co sponsorujący go płaci." – może dla Ciebie to jest logiczne, ale ja też widzę, że autor przedstawił obiektywnie zady i walety marek premium oraz mocnych chińskich B-brandów. Widać, że rzeczonego artykułu nie przeczytałeś, bo sponsor marki premium nie płaci za podawanie zalet chińczyków :)

      • Wrzesień 30th, 2015 at 20:07 | #38

        Jest sponsorowany (de facto płacą za pozycjonowanie), ale opisałem w zasadzie wnioski ze swoich przygód z zakupami smartfonów dla znajomych.

    • Wrzesień 30th, 2015 at 20:06 | #39

      Artykuł jest sponsorowany przez Sony, widać to od razu. Ale jak widzisz nie chodziło mi o opisanie, że Z5 jest superhiper, tylko co się dzieje na rynku. Ja mam Z Ultra (nie pisałem recenzji) i jest happi, ale z drugiej strony Xiaomi RedMi 2 za niecałe 400 PLN mnie po prostu rozwalił jakościowo.

      • Październik 1st, 2015 at 05:00 | #40

        to może małe sprostowanie – nie cała seria Xperia jest wodoodporna, choć odmiany i wersje "zetki" chyba akurat wszystkie…

        a co do sponsora podejrzewam, że wkrótce podzielę się spostrzeżeniami dotyczącymi serwisu

        mam nadzieję, że nie będzie to nic w tym stylu https://archive.is/HyOxy

        • Październik 1st, 2015 at 12:09 | #41

          Nie tylko nie cała seria Xperia nie jest wodoodporna, ale dodatkowo o ile Ztki starsze można było używać do fotografowania pod wodą (zgodnie z reklamą), tak teraz Z5 jest już tylko ochlapo-odporna i nie jest zalecane trzymanie ich pod wodą.
          Z resztą… ktoś próbował zrobić zdjęcie pod wodą? Ekran pojemnościowy zwykle wtedy zaczyna szaleć i nic się nie da na nim zrobić, o zdjęciach nie wspominając.

  1. Brak jeszcze trackbacków
Musisz być zalogowany aby dodać komentarz.
>