Archiwum

Archiwum dla ‘Komentarz’ Kategoria

Na jakie urządzenia czekam – połowa roku 2011

Zbliża się połowa roku, na horyzoncie mamy nabierający ostrości obraz drugiej jego połowy w kwestii urządzeń, na jakie możemy zacząć sobie ostrzyć ząbki: czy to na wyjazd za miast i wakacje, czy to jakieś urodziny, początek roku szkolnego, kampanię wrześniową, czy po prostu gwiazdkę.

Postanowiłem napisać w 2 słowach, jakie urządzenia chciałbym, aby zagościły na moim pulpicie testowym, dla których warto ostrzyć zabójczy dla opakowań nóż do papieru, czyścić obiektyw w kamerze i w reszcie zrobić miejsce na biurku, w kieszeni czy plecaku.

TELEFON: trudno to nazwać po prostu telefonem, raczej urządzeniem komunikacyjnym, które mam zawsze ze sobą. Teraz jest to Nokia N900. Nikogo nie zdziwi za pewne, że tutaj sprawa jest oczywista: czekam z niecierpliwością na następcę, czyli Nokię N9 (o ile finalnie taka będzie nazwa tego urządzenia). Już zapowiedziana na reklamówce filmowej i podejrzana przez bazę FCC.

TABLET: Teraz na co dzień męczę Samsung Galaxy Pad, z którego jestem bardzo zadowolony. Tak tak, tego starego, dobrego 7″ i pierwszego, który pojawił się na rynku po iPadzie w równie chorej cenie. Niedługo postaram się opublikować nakręcony o nim materiał wideo. Jednak ja czekam na coś zupełnie innego: od lat ostrzę sobie zęby na coś ze stajni Palm, a po przejęciu przez HP – po prostu z systemem webOS. I już wiem jaki będzie mój kolejny tablet: nie Motorola Xoom (którą chętnie bym przetestował, ale kupować raczej nie zamierzam), ale właśnie HP TouchPad. Znamy ceny (500 i 600 USD) oraz datę premiery (1 lipca). Niestety tej wersji nie kupię: nie tylko dlatego, że nie będzie dostępna w Polsce (w Europie i tak będzie z opóźnieniem) bo to by mnie nie powstrzymało. Mój zapał studzi znacznie większy problem: brak wbudowanego modemu GSM/3G/4G. Ale poczekamy, zobaczymy. Poza tym HP TouchPad wypadałoby by zakupić wraz z następcą Palm Pre, a to kłóci się z założeniem, że N9 ma być moim głównym telefonem.

Inne gadżety: Niejasne plany krążące wokół mnie zakładają jeszcze zakup szeregu różnych dziwactw, takich jak drukarka z tabletem (HP Photosmart eStation C510a), tabletowaty czytnik ebooków (nook color, który da się przerobić nie tylko na zwykłego androida, ale ostatnio także na tablet z systemem meego).

Jest jeszcze kilka innych drobiazgów i akcesoriów, ale o nich będę pisał i pokazywał wideo sukcesywnie, gdy uda mi się wejść w ich posiadanie. A tym czasem trzeba rozkoszować się pogodą, która podgrzewa także marzenia :)

Kategorie:Komentarz

Testy wydajności LTE Cyfrowego Polsatu

Ponieważ w tych dniach ma nastąpić przełączenie sieci LTE Cyfrowego Polsatu z kanału o szerokości 10 na 20MHz rozpocząłem monitorowanie wydajności, jaką mogę osiągnąć za pomocą zestawu testowego. W tej chwili sytuacja przedstawia się następująco:

Wyniki SpeedTest LTE Cyfrowego Polsatu w Warszawie przy kanale 10MHz

Wyniki SpeedTest LTE Cyfrowego Polsatu w Warszawie przy kanale 10MHz

Wynik uzyskany przy sygnale -87dBm (bardzo dobry sygnał) około 14:00 w poniedziałek (dość duże obciążenie sieci operatora). Przy transferze FTP udało mi się dobić do 7MB/s, co oznacza wydajność w granicach 57Mbit/s. Wydaje mi się, że ciągle wisimy na kanale o szerokości 10MHz i przepływności 70Mbit/s, ale będę to monitorował i raportował zmiany.

Kategorie:Komentarz

Obsługa klienta testowego Cyfrowego Polsatu

Dziś po raz kolejny zaskoczył mnie Cyfrowy Polsat. O aktualizacji oprogramowania i firmware modemu już wszyscy wiemy, a także o tym, że jej niewykonanie spowoduje odcięcie użytkowników (a więc testerów) od sieci LTE, z powodu przejścia na szerszy, 20MHz kanał.

Wszyscy testerzy otrzymali maila z informacją o aktualizacji, pojawiła się także notatka prasowa. Jednak dodatkowo CP postanowił zadbać o wszystkich swoich testerów i dziś dodatkowo odebrałem telefon z działu obsługi abonenta nie tylko z informacją o aktualizacji, ale także z przygotowaną całą procedurą sprawdzenia i/lub wykonania aktualizacji tak, aby klient na pewno nie został odcięty od sieci.

Jestem mile zaskoczony, ciekawe czy wszyscy abonenci są tak traktowani przez operatora :)

Kategorie:Komentarz

Nie tylko ja wiem o rozbudowie sieci Cyfrowego Polsatu

Taka mnie refleksja wzięła, jak przejrzałem kilka stron portali telekomunikacyjnych: właśnie przed paroma godzinami wiele z nich (np. telix, telepolis) opublikowała informację o tym, o czym pisałem parę dni temu, a na forum bez-kabli alarmowałem jeszcze wcześniej. Wygląda na to, że mimo testowania LTE przez niektóre z tych redakcji jednak nie analizują one wiadomości, które przesyła do nich operator bezpośrednio, a zareagowali dopiero, gdy otrzymali oficjalny komunikat prasowy.

Dziwi z resztą troszkę działanie CP, który powiadomił o tym fakcie abonentów (w zasadzie przyszłych), a dopiero potem prasę. Co prawda nie są to tak tajne informacje jak w przypadku Apple, a nie nie jest to rynek tak potrzebujący nowinek, jak to jest w USA, ale jednak zwykle najpierw informuje się prasę.

Linki do informacji na stronach Cyfrowego Polsatu:

Aktualizacja firmware modemu
Informacja o modemie i wpływie szerokości kanału na wydajność
Informacja prasowa o poszerzeniu kanału i zwiększeniu szybkości

Kategorie:Komentarz

No to Nokii dziękujemy. Po raz kolejny.

Na początku był gumiak… Zaraz chyba coś pokręciłem.

Najpierw Nokia wyszła na rynek GSM i od razu podbiła go takimi udanymi modelami (jak na tamte czasy) jak Nokia 5110 (wielki sukces, między innymi dlatego, że miał zegarek – z resztą dlatego go właśnie wybrałem, bo ten na ręku mnie wkurzał i chciałem się go pozbyć), czy 6110. Potem było tylko lepiej: słynna Nokia 6310i do dziś jest (troszkę już na wyrost) poszukiwanym modelem (ja osobiście wolę z tych czasów Ericssona r520m). Wielką popularność zdobyły modele 3xxx, w tym tak wesoło oznaczona Nokia 3210 :)

Nokia starała się utrzymać na szczycie wprowadzając nowe technologie i udało jej się: Pierwsza Nokia z systemem Symbian (po przejęciu prac nad systemem EPOC od Psiona), model 7650 szybko podbiła serca gadżeciarzy, mimo swoich ograniczeń.

I wtedy właśnie finowie zachłysnęli się swoim sukcesem: zaczęli wypluwać na rynek setki modeli, które różniły się najczęściej tylko obudową. W segmencie telefonów prostych mało kto się orientował. W serii dla biznesu powstało kilka udanych modeli, ale sam system zaczął się starzeć i już 3-4 lata temu programiści powiedzieli, że tego nie da się ciągnąć zbyt długo.

Ja wtedy już dawno podziękowałem firmie Nokia i siedziałem za barykadą firmy SonyEricsson, której kibicowałem od modelu t68i i przyglądałem się Nokii z politowaniem.

Nokia przeczuwała co się święci i rozpoczęła w swoich przepastnych i bogatych laboratoriach pracę nad alternatywą dla konającego (choć ciągle zdobywającego rynek siłą rozpędu) Symbiana. W ten sposób w roku 2005 światło dzienne ujrzał pierwszy tablet internetowy giganta, model Nokia 770 pracujący pod kontrolą systemu Internet Tablet OS, który w gruncie rzeczy jest po prostu linuksem wywodzącym się z dystrybucji Debian. Kolejne urządzenia z tej serii, modele N800 i N810 pokazały, że w tym szaleństwie (przejścia na rozwiązanie OpenSource) jest metoda. Jednak ze względu na brak wbudowanego modułu GSM (nie były więc oferowane przez operatorów GSM), zupełnie inną filozofię działania i ograniczoną początkowo ofertę oprogramowania, platforma ta pozostała rozwiązaniem niszowym, bardziej dla fascynatów i gadżeciarzy właśnie, niż normalnych ludzi.

W międzyczasie rynek zaawansowanych telefonów został skutecznie zaatakowany przez firmę Apple z jej iPhone i kolejne jego wcielenia, a Nokia ze swoimi symbianami „z popsutym dotykiem” zaczęła coraz szybciej tracić rynek. Programiści firmy zaczęli rzucać się jak w ukropie, żeby wydać nową wersję systemu dostosowaną do palców i dużego ekranu, ale zabytkowy już system bardzo się przed tym bronił i nie dość, że efekty (Nokia N97) były mizerne w porównaniu do liderów rynku, to jeszcze na podbój rąk użytkowników ruszył Google ze swoim Androidem.

I wtedy właśnie (około połowy 2008 roku) Nokia pokazała alternatywne cudo: następcę Nokii N810 wyposażonego w moduł GSM: Najbardziej zaawansowany model w historii firmy, czyli Nokię N900. (Z resztą pod wpływem tego modelu po części powstał ten blog). Urządzenie zostało wyposażone w nową wersję systemu operacyjnego Internet Tablet OS przemianowanego na maemo.

To była namiastka przyszłości, taka próba wysondowania rynku i wrzucenia nowonazwanego systemu na głęboką wodę: czy to się przyjmie? Czy to może być odpowiedź na sukcesy konkurencji? Aparat niemrawo zaczął pojawiać się w ofertach operatorów, także polskich. Jednak nie było to jeszcze urządzenie głównego nurtu, choć zdobyło uznanie wielu specjalistów.

Po roku walki o pozycję na rynku, spadających udziałów w rynku smartfonów i na fali chęci wykorzystania doświadczeń z rozwijania maemo i potrzeby szybkiego wprowadzenia czegoś nowego na rynek Nokia zaczyna się gwałtownie miotać: w czerwcu 2010 ogłasza strategiczne porozumienie z firmą Intel: z połączenia moblina oraz maemo wyłania się koncepcja systemu tabletowo-telefonowego o nazwie MeeGo opartego podobnie jak poprzednicy na opensource i linuksie. To pierwszy cios w zwolenników maemo, gdyż prace nad nim zostają zarzucone, a siły przerobowe przerzucone do nowego projektu, który choć obiecujący, to jednak będzie potrzebował trochę czasu, zanim stanie się pełnoprawnym narzędziem pracy na N900 i innych PDA. O ile kiedykolwiek powstanie w wersji na telefony…

A to dlatego, że wobec ciągłych problemów z wprowadzaniem urządzeń opartych na systemie Symbian^3, który mimo obietnic wielkiego skoku do przodu nadal jest tylko Symbianem z dotykiem doklejonym szarą taśmą pakową, Nokia. Tak we wrześniu 2010 do firmy trafia człowiek ze świata wrogiego ideom maemo i MeeGo: Stephen Elop. Jest to były szef działu firmy Microsoft, który zajmował się produktami serii Office.

W tym momencie już wiemy, że coś się święci. Na pewno będą cięcia. I proszę: najpierw informacja o anulowaniu Nokii N9, o której tak optymistycznie rozpisałem się w poprzednim wpisie. Następnie skok do przodu: Wyrzucamy wszystkie nasze największe dzieła za burtę i skaczemy w paszczę lwa: Nokia podjęła strategiczną współpracę z Microsoftem i zamierza wypuszczać na rynek urządzenia z Windows Mobile.

Ja już wiem: po raz kolejny podziękuję firmie Nokia za współpracę.

Popatrzmy jak to wygląda: Dla Microsoft, po utracie lojalnego partnera jakim była firma HTC, Windows Mobile 7 ma problemy z przebiciem się na rynku masowym. Nokia nie radzi sobie z oprogramowaniem i od zawsze nie potrafi wejść skutecznie na rynek amerykański. Takie połączenie wydaje się logiczne. I to się może udać, pod warunkiem, że rynek po raz kolejny zaufa Nokii i po raz kolejny Windows Mobile nie zawiedzie użytkowników. Co do Nokii to nie mam pojęcia jak to wyjdzie, ale WM7 już pierwsze poważne problemy zaliczył (historia z danymi masowo przesyłanymi w powietrze).

Ale teraz pozostaje kwestia naszej ukochanej Nokii N900: maemo już jest martwy, MeeGo przechodzi w całości do rozwijania przez środowisko OpenSource, ale jedynym masowo dostępnym urządzeniem pozostaje starzejąca się powoli Nokia N900 i nie zapowiada się nic nowego. W zasadzie MeeGo w wersji dla smartfonów także chyba umrze, a Intel (już się zorientował i narzeka) pozostanie z ręką w nocniku.

Ale może dzięki tym kombinacjom Nokia nie będzie musiała wracać do produkcji kaloszy?

PS1: faktycznie Intel wykazuje brak śladów, że Nokia poinformowała z wyprzedzeniem: widać to na MWC, gdzie buduje się stoisko MeeGo z tabletami i smartfonami na pokładzie: http://liliputing.com/2011/02/if-meego-is-dead-someone-forgot-to-tell-intel.html

PS2: Sporo osób mówi to samo co ja. The Inquirer napisał, że jego czytelnicy uważają pójście do łóżka z Microsoftem to za swoistą gafę: http://www.theinquirer.net/inquirer/news/2025859/inquirer-readers-grapple-nokias-windows-phone-decision

Kategorie:Komentarz
>