Trafiłem wczoraj na ciekawą informację powtarzaną w wielu mediach od wspólnym tytułem Plus rozpoczyna testy LTE. Jako że LTE interesuję się z natury rzeczy (ba, jestem przecież abonentem Cyfrowego Polsatu), to postanowiłem się przyjrzeć, na czym polegają te testy.
Zacząłem od strony Plusa: Informacja brzmi ciekawie, jest lista lokalizacji, punkty uruchomione są już od 20 października, nawet jedna z nich niedaleko mnie. Jednak czytając głębiej trafiłem na zdanie Test jest realizowany na sieci Mobyland LTE 1800MHz.
Czytaj dalej…
No i stało się. Zygmunt Solorz-Żak dogadał się z dotychczasowymi właścicielami Polkomtela, operatora Plusa. W ten sposób w niedługim czasie może dokonać połączenia sił wszystkich posiadanych lub kontrolowanych spółek telekomunikacyjnych. Z punktu widzenia pasma częstotliwości na rynku pozostaną w zasadzie 3 siły: posiadający ponad połowę wszystkich częstotliwości konglomerat Solorza-Żaka, wspólna spółka Orange i T-mobile, która ma na celu wspólne rozwijanie sieci, oraz posiadający najmniejszy udział w tym torcie Play.
Dodatkowo nie możemy pominąć faktu, że Cyfrowy Polsat już w tej chwili świadczy usługi telekomunikacyjne, prowadzi testy LTE i nie jest przy tym operatorem wirtualnym (MVNO) tak, jak np. operator sieci kablowej Aster, ale stworzył pełnoprawnego operatora z własnym kodem krajowym 260-12.
Biorąc pod uwagę fakt, że poza tym wszystkim w skład pakietu spółek wchodzi operator telewizji satelitarnej i szereg stacji telewizyjnych nie tylko retransmitujący, ale także tworzący własny content okazuje się, że mamy tutaj do czynienia z silnym graczem, którego w pewnym momencie mogą zacząć obawiać się pozostali operatorzy zwłaszcza, że w tej chwili, podobnie jak Play, jest chroniony niesymetryczną stawką MTR, która zapewnia potencjalne dodatkowe wpływy.
Dlatego z pewnością niektórzy z pozostałych operatorów rozpoczną kampanię walki o pozycję i będą próbowały blokować tę transakcję w UOKiKu, który najprawdopodobniej będzie musiał wydać odpowiednią zgodę na finalizację tej operacji.
Jak to się skończy? Nie wiem, ale żyjemy w ciekawych czasach, w których tradycyjna Wielka Trójka operatorów po latach spokojne koegzystencji i równomiernego rozwoju przechodzi teraz okres trzęsienia ziemi. Na pewno najbardziej na tym skorzystamy my: konsumenci.
Tak jak wcześniej opisywałem, wygląda na to, że jesteśmy o krok od powstania nowego imperium medialno-telekomunikacyjnego. Zygmunt Solorz-Żak pozostał podobno ostatnim negocjującym zakupu operatora z wielkiej trójki: Polkomtela, znanego szerzej pod nazwą Plus (która nota bene jest ostatnią, która nie przeszła rebrandingu ze swojej oryginalnej nazwy, pod jaką operator wszedł na polski rynek). Wygląda więc na to, że to właśnie właściciel Cyfrowego Polsatu może przejąć kontrolę nad Plusem. W rezultacie tej operacji, jaki i poprzednich operacji, w ramach których Solorz-Żak ma kontrolę nad Mobylandem i Centernetem, właściciel Cyfrowego Polsatu będzie miał w ręku największą pulę częstotliwości ze wszystkich operatorów komórkowych (polecam artykuł na portalu rp.pl) sięgającą niespełna 50% całego rozdysponowanego przez UKE pasma.
Wątpię, żeby UOKiK specjalnie przejął się protestami pozostałych operatorów, gdyż przestrzeń radiowa nie oznacza dominacji na rynku, jednak z pewnością ułatwia obsłużenie wielu abonentów. Poza tym planowane są jeszcze przetargi na kolejne częstotliwości LTE. Nie wspominając o tym, że Orange i t-mobile mają podpisaną umowę o wspólnej rozbudowie sieci, co także pozwala im na elastyczniejsze i skuteczniejsze zarządzanie siecią i zasobami.
Potwierdzeniem poważnych przygotowań finansowych do tego skoku na Plusa ma być decyzja (ciągle nie zrealizowana) sprzedania około 25% udziałów w platformie cyfrowej telewizji satelitarnej, która ma zapewnić środki za przejęcie, ale oficjalny komunikat mówi o finansowaniu rozbudowy sieci LTE. Generalnie nikt tu nie kłamie – zakup Plusa to przecież rozbudowa jak się patrzy
Co będzie dalej, jeżeli przejęcie Plusa się uda? Powstanie imperium medialno-telekomunikacyjne (na miarę możliwości i rozmiarów Polski), które ma szanse stać się jednym z największych graczy na obu rynkach i jest w stanie zagrozić zasięgowi firmy Orange na rynku telefonii komórkowej, a przyszłości stać się największym operatorem w tej części Europy. Z drugiej strony porażka oznacza pozostanie na uboczu głównego nurtu i koncentrację na usługach transmisji danych w ramach własnej sieci infrastrukturalnej oraz realizację usług głosowych tak jak dotychczas w postaci umów o roamingu krajowym z Orange i T-mobile.
Żródło: parkiet.com