Archiwum

Posty oznaczone ‘MeeGo’

N9 – wiemy także, ile będzie kosztować

To wygląda źle. Równie źle jak w przypadku N900. Ale czego mieliśmy się spodziewać? Cen 3210 za sprzęt typu E7? No właśnie. A więc:

N9 16GB – $699

N9 64GB – $749

Jakby to podsumować? W jednym słowie się nie da. wersja 16GB jest po prostu droga. Ale… nikt do tej pory nie wydał masowo dostępnego telefonu z wbudowaną pamięcią 64GB. Ciekawe, ale czy potrzebne na rynku… to się okaże. We wrześniu, kiedy urządzenie ma trafić na rynek. I wtedy poznamy faktyczne ceny, bo rynkowe są zwykle nieco niższe od zalecanych przez producenta.

Do tego podnoszą się różne interesujące głowy na tematy związane z systemem operacyjnym, przyszłości platformy i związku N9 ze… znienawidzonym przez niektórych Microsftowym systemem WP7. A więc po kolei:

Po pierwsze Stephen Elop (dla przypomnienia: aktualny szef Nokii) zaprezentował na wewnętrznej prezentacji pierwsze prototypowe urządzenie z przyszłym flagowym systemem. Wiele osób (np. w komentarzach pod wiadomością na pocketnow) zwróciło uwagę, że jest on dziwnie podobny to N9. Są ewidentne różnice (np. położenie diód doświetlających, czy przyciski kamery i głośności), ale obudowa jest w zasadzie identyczna. Pozostawię to bez komentarza.

Po drugie wszyscy (w tym takie tuzy jak Eldar Murtazin z rosyjskiego serwisu mobile-review) zwraca uwagę, że MeeGo w zasadzie tylko dogorywa na łonie Nokii, pracownicy są zwalniani, a sama firma nie interesuje się specjalnie odsprzedażą systemu, w który włożono tyle wysiłku, czasu i pieniędzy, woląc zakończyć jego żywot, niż doprowadzić do powstania nowego konkurenta.

Po trzecie pojawiła się wątpliwość, czy system N9 to faktycznie taki MeeGo jak go malują. Andre z mynokiablog wskazuje, że podczas prezentacji N9 Nokia unika korzystania z hasła MeeGo, a stale korzysta ze starej nazwy kodowej kolejnej wersji systemu maemo oznaczonej literą H i nazwą Harmattan. Czyli być może jest to tak na prawdę maemo z interfejsem przypominającym MeeGo, a tak na prawdę koncentrujące się wokół biblioteki Qt (ale to już osobna historia). Pożyjemy, poczytamy, kupimy, zobaczymy.

Ufff, robi się gorąco i mętnie wokół Nokii.

O ile osobiście nie przepadam za tą firmą (w nowym wcieleniu z Wp7 nadal nie będę zwolennikiem), to urządzenia z systemem maemo budziły moją sympatię i troszkę będzie mi szkoda, jeżeli największy europejski producent telefonów upadnie.

Źródła: mynokiablog, pocketnow, mobile-review

Update: Za MeegoExperts: Stehen Elop definitywnie wykluczył powrót do MeeGo „nawet, jeżeli N9 okaże się sukcesem rynkowym”. Hm… Po co mówić coś takiego jeszcze przed premierą N9 to ja nie rozumiem, ale to ja truskawki posypuję cukrem.

Kategorie:Komentarz, Wiadomości

N9 i N950 – wreszcie wiem czym się różnią

Najpierw Nokia N9.

Obrazek Nokia N9Przedstawiciel klasy popularnej, rozrywkowej, multimedialnej. Coś na kształt następcy multimedialnego N8 – bez klawiatury, z dużym (3,9″) ekranem pojemnościowymi AMOLED o wyższej rozdzielczości niż w typowym Symbianie, dobrym aparatem 8MPix. Dodatkowo starając się dotrzymać kroku Apple jest cienki i wygląda troszkę jak iPod Nano drugiej generacji, tyle że z plastikową obudową (ale w kolorach tęczy). Ciekawe, jak sprawdzi się MeeGo jako napęd telefonu dla ludu.

Mnie to urządzenie nie zachwyca, ale ja zawsze byłem zboczony na punkcie klawiatur i eleganckiego wyglądu :)

To tyle oficjalnych informacji Nokii, które można obejrzeć na stronie swipe.nokia.com.

A teraz Nokia N950.

Tu robi się ciekawiej. Ciągle nie wiemy nic oficjalnego na temat tego modelu. Jednak tu i ówdzie na powierzchnię wypływają różne informacje dotyczące developerskiego zestawu N950 dla programistów. Sama Nokia także nie ukrywa jego istnienia. Wygląda znacznie ciekawiej od N9 z mojego punktu widzenia: Klawiatura, aluminiowa obudowa, moduł NFC.

Zdjęcie można znaleźć na gsmarena, a wzmianki (informacje o firmware, tzw. release notes) w serwisie dla developerów Nokii, na przykład tutajtutaj.

Nokię N9 ja sobie odpuszczę (no chyba, że mi w ręce sama wpadnie), czekam za to niecierpliwie na N950, o ile będzie dostępna pod tą nazwą.

UPDATE: O ile w ogóle n950 będzie dostępna. Generalnie N950 jest pozycjonowana w tej chwili jako narzędzie tylko dla developerów, który tworzą aplikacje dla N9. To źle wygląda zwłaszcza, że Nokia cały czas mówi o jednym urządzeniu z tej linii. Poczekamy, zobaczymy. Póki co polecam galerię N950 przed i po rozebraniu na części w serwisie mynokiablog.

Kategorie:Wiadomości

N950 to jednak N9?

W sieci pojawił się filmik-teaser Nokii, przedstawiający Tak bardzo interesujące mnie urządzenie: następcę N900. PocketNow nazywa to urządzenie konsekwentnie N9, jednak film nie potwierdza tego jednoznacznie. Fragmenty telefonu, które widzimy na reklamówce wskazują, że jest to zabawka z testów FCC, o których pisałem w poprzednim wpisie. Jednak podobnie jak inni komentatorzy widząc ikonki z najnowszego Symbiana nie jestem w stanie ocenić, czy na ekranie urządzenia mamy system maemo w najnowszym wcieleniu Hartmann, MeeGo 1.x, który podobnie jak Freemantle z N900 został troszkę upudrowany na Symbiana, czy po prostu Symbiana (to raczej na pewno nie, sądząc po pasku systemowym).

Co by to nie było uważam, że warto poczekać i zapoznać się z tym urządzeniem, które może być ostatnim wcieleniem alternatywy do Symbiana i nadchodzącego Nokiowego wcielenia Windows Mobile.

Filmik można obejrzeć na stronie PocketNow: http://pocketnow.com/tech-news/nokia-n9-teaser-ad-appears-video

Kategorie:Wiadomości

A jednak jest – Nokia N950 w testach FCC

Jest, jest.. jest! Jednak następca Nokii N900 wygląda tak, jak można to było zobaczyć kilka miesięcy temu na przeciekach. Czyli chyba mi się podoba – mówię chyba, bo wszystko zależy od tego, jak to będzie leżeć w ręku. I czy faktycznie będzie taka solidna, na jaką wygląda.

A skąd wiemy o tym, jak będzie wyglądała Nokia N950? Wszystkie produkty trafiające na rynek w USA muszą przejść testy w Federal Communications Commission, czyli organizacji państwowej, która spełnia rolę centrum certyfikacji, badającej zgodność z podstawowymi wymaganiami bezpieczeństwa, zgodności technologicznej, elektromagnetycznej itd. Tym samym zajmują się w Europie laboratoria nadające certyfikat CE. Różnica polega na tym, że wyniki testów FCC są publikowane na stronach internetowych www.fcc.gov i to jeszcze przed dopuszczeniem do handlu. A bez takiego certyfikatu oczywiście nie wolno sprzedać ani jednej sztuki produktu. Efektem tego są ciekawe odkrycia urządzeń których jeszcze nie udostępniono szerokiej publiczności zwłaszcza, że jednym z elementów testów są zdjęcia. Co prawda producent może zażądać tymczasowego ograniczenia publikacji niektórych informacji, ale wygląda na to, że nie wszyscy producenci to czynią lub dokonują tylko częściowych zastrzeżeń.

Nokia w przypadku N950 (oznaczenie wewnętrzne/certyfikacyjne to RM-680) pokazała na razie na stronach FCC tylko szkic tyłu obudowy, na której widać położenie etykiety potwierdzającej nadanie certyfikatu, ale natychmiast ekipa z mynokiablog.com dokonała pogłębionej analizy i skojarzyła ten szkic z fotkami Engadgeta z sierpnia 2010, które wyciekły gdzieś w Chinach. Wygląda na to, że fragment tyłu obudowy ekranu prawie idealnie odpowiada szkicowi FCC.

Dodatkowa ciekawa informacja: zastrzeżenie dotyczące braku publikacji zdjęć produktu zostało ustalone na 45 dni. Czy to oznacza, że znamy datę premiery rynkowej? To się okaże.

Hm… no to mamy trafienie?

PS: nie publikuję zdjęć ze względu na prawa autorskie, ale zawsze można skorzystać z powyższych odnośników. Polecam. Ja już grzeję miejsce na N950.

Kategorie:Wiadomości

No to Nokii dziękujemy. Po raz kolejny.

Na początku był gumiak… Zaraz chyba coś pokręciłem.

Najpierw Nokia wyszła na rynek GSM i od razu podbiła go takimi udanymi modelami (jak na tamte czasy) jak Nokia 5110 (wielki sukces, między innymi dlatego, że miał zegarek – z resztą dlatego go właśnie wybrałem, bo ten na ręku mnie wkurzał i chciałem się go pozbyć), czy 6110. Potem było tylko lepiej: słynna Nokia 6310i do dziś jest (troszkę już na wyrost) poszukiwanym modelem (ja osobiście wolę z tych czasów Ericssona r520m). Wielką popularność zdobyły modele 3xxx, w tym tak wesoło oznaczona Nokia 3210 :)

Nokia starała się utrzymać na szczycie wprowadzając nowe technologie i udało jej się: Pierwsza Nokia z systemem Symbian (po przejęciu prac nad systemem EPOC od Psiona), model 7650 szybko podbiła serca gadżeciarzy, mimo swoich ograniczeń.

I wtedy właśnie finowie zachłysnęli się swoim sukcesem: zaczęli wypluwać na rynek setki modeli, które różniły się najczęściej tylko obudową. W segmencie telefonów prostych mało kto się orientował. W serii dla biznesu powstało kilka udanych modeli, ale sam system zaczął się starzeć i już 3-4 lata temu programiści powiedzieli, że tego nie da się ciągnąć zbyt długo.

Ja wtedy już dawno podziękowałem firmie Nokia i siedziałem za barykadą firmy SonyEricsson, której kibicowałem od modelu t68i i przyglądałem się Nokii z politowaniem.

Nokia przeczuwała co się święci i rozpoczęła w swoich przepastnych i bogatych laboratoriach pracę nad alternatywą dla konającego (choć ciągle zdobywającego rynek siłą rozpędu) Symbiana. W ten sposób w roku 2005 światło dzienne ujrzał pierwszy tablet internetowy giganta, model Nokia 770 pracujący pod kontrolą systemu Internet Tablet OS, który w gruncie rzeczy jest po prostu linuksem wywodzącym się z dystrybucji Debian. Kolejne urządzenia z tej serii, modele N800 i N810 pokazały, że w tym szaleństwie (przejścia na rozwiązanie OpenSource) jest metoda. Jednak ze względu na brak wbudowanego modułu GSM (nie były więc oferowane przez operatorów GSM), zupełnie inną filozofię działania i ograniczoną początkowo ofertę oprogramowania, platforma ta pozostała rozwiązaniem niszowym, bardziej dla fascynatów i gadżeciarzy właśnie, niż normalnych ludzi.

W międzyczasie rynek zaawansowanych telefonów został skutecznie zaatakowany przez firmę Apple z jej iPhone i kolejne jego wcielenia, a Nokia ze swoimi symbianami „z popsutym dotykiem” zaczęła coraz szybciej tracić rynek. Programiści firmy zaczęli rzucać się jak w ukropie, żeby wydać nową wersję systemu dostosowaną do palców i dużego ekranu, ale zabytkowy już system bardzo się przed tym bronił i nie dość, że efekty (Nokia N97) były mizerne w porównaniu do liderów rynku, to jeszcze na podbój rąk użytkowników ruszył Google ze swoim Androidem.

I wtedy właśnie (około połowy 2008 roku) Nokia pokazała alternatywne cudo: następcę Nokii N810 wyposażonego w moduł GSM: Najbardziej zaawansowany model w historii firmy, czyli Nokię N900. (Z resztą pod wpływem tego modelu po części powstał ten blog). Urządzenie zostało wyposażone w nową wersję systemu operacyjnego Internet Tablet OS przemianowanego na maemo.

To była namiastka przyszłości, taka próba wysondowania rynku i wrzucenia nowonazwanego systemu na głęboką wodę: czy to się przyjmie? Czy to może być odpowiedź na sukcesy konkurencji? Aparat niemrawo zaczął pojawiać się w ofertach operatorów, także polskich. Jednak nie było to jeszcze urządzenie głównego nurtu, choć zdobyło uznanie wielu specjalistów.

Po roku walki o pozycję na rynku, spadających udziałów w rynku smartfonów i na fali chęci wykorzystania doświadczeń z rozwijania maemo i potrzeby szybkiego wprowadzenia czegoś nowego na rynek Nokia zaczyna się gwałtownie miotać: w czerwcu 2010 ogłasza strategiczne porozumienie z firmą Intel: z połączenia moblina oraz maemo wyłania się koncepcja systemu tabletowo-telefonowego o nazwie MeeGo opartego podobnie jak poprzednicy na opensource i linuksie. To pierwszy cios w zwolenników maemo, gdyż prace nad nim zostają zarzucone, a siły przerobowe przerzucone do nowego projektu, który choć obiecujący, to jednak będzie potrzebował trochę czasu, zanim stanie się pełnoprawnym narzędziem pracy na N900 i innych PDA. O ile kiedykolwiek powstanie w wersji na telefony…

A to dlatego, że wobec ciągłych problemów z wprowadzaniem urządzeń opartych na systemie Symbian^3, który mimo obietnic wielkiego skoku do przodu nadal jest tylko Symbianem z dotykiem doklejonym szarą taśmą pakową, Nokia. Tak we wrześniu 2010 do firmy trafia człowiek ze świata wrogiego ideom maemo i MeeGo: Stephen Elop. Jest to były szef działu firmy Microsoft, który zajmował się produktami serii Office.

W tym momencie już wiemy, że coś się święci. Na pewno będą cięcia. I proszę: najpierw informacja o anulowaniu Nokii N9, o której tak optymistycznie rozpisałem się w poprzednim wpisie. Następnie skok do przodu: Wyrzucamy wszystkie nasze największe dzieła za burtę i skaczemy w paszczę lwa: Nokia podjęła strategiczną współpracę z Microsoftem i zamierza wypuszczać na rynek urządzenia z Windows Mobile.

Ja już wiem: po raz kolejny podziękuję firmie Nokia za współpracę.

Popatrzmy jak to wygląda: Dla Microsoft, po utracie lojalnego partnera jakim była firma HTC, Windows Mobile 7 ma problemy z przebiciem się na rynku masowym. Nokia nie radzi sobie z oprogramowaniem i od zawsze nie potrafi wejść skutecznie na rynek amerykański. Takie połączenie wydaje się logiczne. I to się może udać, pod warunkiem, że rynek po raz kolejny zaufa Nokii i po raz kolejny Windows Mobile nie zawiedzie użytkowników. Co do Nokii to nie mam pojęcia jak to wyjdzie, ale WM7 już pierwsze poważne problemy zaliczył (historia z danymi masowo przesyłanymi w powietrze).

Ale teraz pozostaje kwestia naszej ukochanej Nokii N900: maemo już jest martwy, MeeGo przechodzi w całości do rozwijania przez środowisko OpenSource, ale jedynym masowo dostępnym urządzeniem pozostaje starzejąca się powoli Nokia N900 i nie zapowiada się nic nowego. W zasadzie MeeGo w wersji dla smartfonów także chyba umrze, a Intel (już się zorientował i narzeka) pozostanie z ręką w nocniku.

Ale może dzięki tym kombinacjom Nokia nie będzie musiała wracać do produkcji kaloszy?

PS1: faktycznie Intel wykazuje brak śladów, że Nokia poinformowała z wyprzedzeniem: widać to na MWC, gdzie buduje się stoisko MeeGo z tabletami i smartfonami na pokładzie: http://liliputing.com/2011/02/if-meego-is-dead-someone-forgot-to-tell-intel.html

PS2: Sporo osób mówi to samo co ja. The Inquirer napisał, że jego czytelnicy uważają pójście do łóżka z Microsoftem to za swoistą gafę: http://www.theinquirer.net/inquirer/news/2025859/inquirer-readers-grapple-nokias-windows-phone-decision

Kategorie:Komentarz

Nokia N9 będzie na Atomie?

No może raczej nie na pełnym intelowskim Atomie, jaki znamy z netbooków, a raczej zintegrowanym w postaci układu SoC tak, aby zjadał mniej prądu. Nie zmienia to faktu, że przy taktowaniu 1,2GHz będzie to kawał maszyny, który nie tylko świetnie poradzi sobie z MeeGo, ale być może zostanie złamany tak, aby można było postawić na nim zwykłego, poczciwego Windows XP.

Na razie ro wszystko tylko rumory i szmery, ale jeżeli rzeczywiście uda się Nokii zrobić PDA na platformie X86, który będzie działał jeden dzień na baterii jako telefon, to zapowiada się mała rewolucja. Ciekawe przy tym, czy zdjęcia pojawiające się tu i ówdzie w sieci rzeczywiście pokazują Nokię N9. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo obiecująco. Więcej dowiemy się na pewno od wysłanników PDAClub.pl, który wybierają się już niedługo do Barcelony na targi MWC. Zapowiada się gorący luty :)

Wszystko to sprawia, że chyba wiem, na jakie urządzenie zacznę sobie zaraz ostrzyć zęby :)

źródło: GSMarena

Kategorie:Wiadomości

Już niedługo PR1.3 oraz MeeGo dla N900

Na blogu developerskim MeeGo znalazłem bardzo interesujący wpis dotyczący ciągle mojego ulubionego urządzenia: Na ukończeniu są prace nad pierwszą wersją w pełni (na ile „w pełni” to dopiero zobaczymy) funkcjonalnej wersji MeeGo w wersji na PDA, specjalnie dopasowanej do potrzeb Nokii N900. System ten będzie udostępniony z możliwością wykonania dual-boot na przemian z maemo, którego aktualizacja do wersji PR1.3 także jest na ukończeniu.

Nie wiemy natomiast co dokładnie zostało przygotowane dla nas w uaktualnieniu PR1.3, ale nowych funkcji (może poza MMS) bym się za wielu nie spodziewał, raczej poprawki kilku męczących nas błędów.

Ciekawa informacja dla programistów: ekipa się postarała i przy tworzeniu aplikacji za pomocą API Qt oraz Qt Mobility jest możliwość pisania programów, które będą działały poprawnie w maemo i MeeGo. To dobrze rokuje jeżeli chodzi o rozwój aplikacji jeszcze przez jakiś czas dla N900, a nie tylko dla nowych, przyszłych modeli Nokii z systemem MeeGo.

Oczywiście we wpisie znajduje się także ostrzeżenie, że MeeGo (w odróżnieniu od maemo) nie ma oficjalnego wsparcia ze strony Nokii i producent nie odpowiada za problemy związane z jego użytkowaniem (po zainstalowaniu MeeGo Nokia nie odpowiada za wypadanie sierści twojego psa i zapychające się rury w łazience… bla bla bla – znamy to i wcale nie przeszkodzi mi to w wypróbowaniu MeeGo :)

źródło: meego blog

Kategorie:Wiadomości
>