Archiwum

Archiwum autora

Cyfrowy Polsat – LTE wkracza pod strzechy

Po dłuższej przerwie umieściłem wreszcie kolejne nagranie z unboxingiem i krótkim opisem zestawu testowego Cyfrowego Polsatu do korzystania z sieci LTE, czyli tej prawdziwej 4G, będącej faktycznym następcą starzejącego się już standardu 3G.

Dodam tylko na marginesie, że film postanowiłem przesłać do serwisu Youtube właśnie za pomocą tego modemu i nie zawiodłem się – średni transfer wyniósł 1MB/s (tak tak, jeden megabajt na sekundę), a momentami osiągał nawet 1,6MB/s. Jest to znaczy skok jakościowy w porównaniu do oferowanego w mojej okolicy ADSL, który w porywach silnych wiatrów osiąga do 80kB/s. Dzięki temu publikacja materiału HD zajęła mi tylko kilka minut.

Wyniki testów, transfery jakie osiągam i jakie problemy, na jakie natrafiam będę opisywał sukcesywnie. Teraz tylko krótkie trzy  uwagi:

  1. Już w ciągu pierwszych kilku dni ostrożnego obchodzenia się z zestawem połamałem zatyczkę modemu, chroniącą wtyk USB – widać to na filmie. No cóż, nie była mi pisana.
  2. Zgodnie z ostrzeżeniem instalatora modem albo jego oprogramowanie potrafią się przywiesić po dłuższej pracy – pomaga odłączenie i ponowne podłączenie. Zdarza się to częściej przy słabym sygnale.
  3. Maksymalny transfer jaki można osiągnąć jest bardzo zależny od siły sygnału. O ile przy -77 dBm osiągnąć można spokojnie 40/15Mbit/s (downlink/uplink), o tyle przy -113dBm (co nie jest rzadkością we wnętrzach) prędkości stają się smutnie małe, a połączenie niestabilne. Na pewno ważne jest także obciążenie, oraz… pasmo, jakie dochodzi o BTSu, z którego korzystamy. Co z tego, że technologia oferuje 70 do 100 Mbit/s na sektor, jeżeli cały, wielosektorowy BTS ma dołączoną rurę z internetem o szerokości 100Mbit/s, która do tego obsługuje jeszcze maszt 3G.

A tutaj wynik speedtesta (nie jestem zwolennikiem takich testów, ale daje on jakiś pogląd na sprawę) wykonany zaraz po wysłaniu materiału na Youtube (godzina mniej więcej 23:00 w niedzielę) w odległości 800m od BTSa przy bardzo dobrych warunkach widoczności i sygnale -77dBm: LTE test prędkościMożna tutaj zauważyć spadek prędkości downlinku z maksymalnych (osiąganych nawet w ciągu dnia) 40Mb/s – podejrzewam, że to efekt końca szczytu wieczornego w sieci operatora.

Kategorie:Unboxing

HTC zaskakuje – poprawka dla Touch Pro2

Grzebiąc porankiem w sieci trafiłem na zaskakującą informację: HTC wydało poprawkę oprogramowania (a w zasadzie cały nowy oficjalny ROM). Nic w tym specjalnego gdyby nie fakt, że poprawka dotyczy HTC Rhodium zwanego oficjalnie Touch Pro 2.

Dla niezorientowanych: HTC Touch Pro2 to bardzo udany PDA z klawiaturą i oparty na systemie Windows Mobile 6 (a teraz już WM6.5 – ktoś to jeszcze pamięta?) wypuszczony na rynek w maju 2009 roku, czyli prawie dwa lata temu.

A dziś narzekamy, że w pół roku po wydaniu urządzenia producent o nim zapomina…

PS: niestety nie ma listy zmian i poprawek, a tylko ogólna informacja o ogólnym poprawieniu stabilności. Dla zainteresowanych link bezpośredni do poprawki.

PS2: Prawdopodobnie jest to poprawka błędu powodującego problemy z wybudzeniem urządzenia (Sleep of Death). Info z XDA-Developers.

Kategorie:Wiadomości

Motorola Milestone – problem zablokowanego bootloadera za nami? (aktualizacja)

Daje się zauważyć, że złamanie niektórych zabezpieczeń Playstation3 na przełomie 2010/2011 napędziło apetyty hakerów na inne platformy, w których są utrudnienia uniemożliwiające pełną kontrolę nad zakupionym sprzętem. Na naszym podwórku chodzi przede wszystkim o produkty Motoroli, a w moim przypadku najbardziej chodzi mi o model Milestone.

I…. JEST: hacker nicku nenolod dobrał się Motoroli do bootloadera i… znalazł dziurę bezpieczeństwa przypominającą tę, która była w PS3: mianowicie programiści Motoroli, podobnie jak ci z Sony, zamiast stale korzystać z funkcji generowania liczby losowej zrobili to raz a dobrze i… wybrali jedną, stałą liczbę losową, która się nie zmienia. Efekt jest taki, że korzystając z innych błędów da się wyliczyć klucz prywatny, którym podpisuje się wgrywane obrazy ROMów. Sam bootloader został nienaruszony, ale potrafimy dzięki temu przekonać go, że nasz ROM jest tym właściwym, oryginalnym, dokładnie sprawdzonym przez Motorolę.

Jaka jest wada takiego złamania bootloadera? A no to, że wystarczy, że chłopcy z Motoroli wydadzą nowy bootloader z nowym kluczem i lepiej zabezpieczą procedurę obsługi klucza. Dlatego ważne jest teraz, aby wszyscy zainteresowani grzebaniem w ROMach swoich Motorolek nie aktualizowali ROMów nowymi pakietami prosto od Motoroli (dotyczy to zarówno MUA, OTA jak i ręcznych aktualizacji takich, jak opisywałem wcześniej).

Dla zainteresowanych więcej informacji technicznych (w języku obcym): http://nenolod.net/~nenolod/sholes-keyleak-explained.html

aktualizacja: Całość okazała się zwykłym oszustwem ze strony nenolod’a. Co ciekawe wypowiedziała się nawet sama Motorola, która potwierdziła, że człowiek taki nie kontaktował się z nimi (tak jak poinformował) z informacją na temat dziury bezpieczeństwa. Więcej info (po ang.) i komentarzy rozjuszonych użytkowników tutaj: http://www.droid-life.com/2011/03/21/oh-those-droid-bootloaders-still-locked-forever-locked/

Kategorie:Wiadomości

Opera idzie do przodu, czy na pewno?

Opera ogłosiła właśnie wprowadzenie w najbliższym czasie (a dokładniej na targach CTIA Wireless w Orlando na Florydzie w dniach 22-24 marca) nowych wersji swojego flagowego produktu, czyli serii przeglądarek Opera. Chodzi tu o wersję 11.10 Opery stacjonarnej oraz mobilnej (która nas bardziej interesuje) oraz dla mnie najważniejszej Opery Mini w wersji 6.

Skąd sceptycyzm? Spojrzałem na listę nowych, zapowiadanych funkcji Opery 11.10 – zauważyłem tylko jedną widoczną na użytkownika: Niewielkie rozszerzenie funkcjonalności Speed Dial. Hm… No dobra, jest jeszcze funkcja automatycznej instalacji pluginów (czyli np. flasha). O wersji mobilnej nie ma nic interesującego.

Moja ulubiona Opera Mini 5 (fantastycznie sprawdza się na wolnych urządzeniach, a nawet na tak zaawansowanych jak Motorola Milestone, czy Samsung Galaxy Tab) ma także zapowiedzianą aktualizację do wersji 6. Ale o jej funkcjach nie ma nic. Jeżeli skok jakościowy będzie taki, jak z wersji 4 na 5 to będzie wspaniale i już się cieszę. Ale jeżeli będzie taki, jak z Opery stacjonarnej 11.0 na 11.1 to nazwę to marketoidalnym nadużyciem.

Kategorie:Wiadomości

LTE – ruszają testy

Jakiś czas temu Cyfrowy Polsat zaprosił chętnych do udziału w testach konsumenckich budowanej właśnie sieci LTE, czyli tej prawdziwej sieci czwartej generacji, a nie podróbek w stylu Play czy innych sieci (będących tak na prawdę sieciami 3,5G – chodzi o zwielokrotnioną technologię wielokanałową o nazwie HSDPA+DC zapewniającą osiągi nawet to 42Mbit/s w stronę do klienta).

Nie omieszkałem skorzystać jako, że mieszkam w zasięgu tej pilotażowo budowanej sieci. No i dziś zadzwoniła do mnie miła Pani z CP i zaproponowała udział w testach. 6 miesięcy bezpłatne i w ramach testów otrzymam 100GB transferu miesięcznie. Jeżeli to faktycznie będzie działać, to chyba czas zrezygnować z usług TPSA. W tej chwili w centrum dużego miasta nie można nijak dociągnąć przewodu powyżej 10Mbit/s, a tutaj LTE oferuje mi… bez mała 80Mbit/s z limitem, który wychodzi ponad moje wszelkie potrzeby.

Do tego cena po testach będzie wynosiła w granicach 50 PLN miesięcznie. Bez wahania się zgodziłem. Mam nadzieję, że to będzie działało as advertised.

Raport na blogu zdam jak tylko otrzymam zestaw. Unboxing obowiązkowy :) Ostrzę już nóż…

Kategorie:Wiadomości

Motorola Milestone – co nowego we Froyo?

A teraz krótka lista zauważalnych poprawek:

  • Mobilny Hotspot Wifi
    Pracuje w trybie access point, czyli jak zwykły sprzętowy punkt dostępowy – coś, co się na prawdę przydaje. Mam takie coś z Galaxy Pad i sprawdza się. Bardzo miły dodatek. W odróżnieniu od rozwiązania Samsunga (w ustawieniach w menu komunikacji) jest to osobna aplikacja.
  • Dostęp do Google Backup & Restore
    Umożliwia przechowywanie informacji o zainstalowanych aplikacjach na serwerze Google i ew. ich automatycznie odtwarzanie po twardym resecie i zmianie firmware. Niestety nie znalazłem jeszcze opcji zarządzania tym i efekt jest taki, że synchronizuje mi wszystkie aplikacje pobrane z Marketu… na wszystkich urządzeniach powiązanych z moim kontem. Efekt jest taki, że o ile Galaxy Tab dał sobie radę z górą aplikacji, o tyle Milestone padł w 3/4-tych listy. Boję się uruchamiać G1 :) Dodatkowo wygląda na to, że ustawienia aplikacji (np. bookmarki Dolphina, czy informacje o synchronizacji Opery) nie są zachowywane.
  • Pełna obsługa Flash (po zainstalowaniu dodatku z Marketu)
    Bardzo miły dodatek, ale ma to sens tylko w Dolphinie po aktywacji adblocka, inaczej od razu na pierwszej stronie z animowanymi reklamami przekonamy się, że 528MHz to za mało.
  • Możliwość przenoszenia aplikacji na kartę SD
    Jak wiemy żadne zapewnienia typu „xxx MB wystarczy każdemu” się nie sprawdzają, dlatego też w poprzednich oficjalnych wersjach Androida (nieoficjalne App2SD jest od dawna) prędzej czy później otrzymujemy informację końcu pamięci mimo, że karta SD jest pusta. Teraz możemy już oficjalnie korzystać z opcji przenoszenia programów na kartę SD, o ile są one s tym mechanizmem zgodne.
  • Funkcje i zmiany związane z samym Froyo
    Przede wszystkim nowa klawiatura ekranowa, zmieniony wygląd okna odblokowania i szereg innych usprawnień mniej widocznych dla przeciętnego użytkownika
  • Inne usprawnienia
    Reklamowane są także inne mniej lub bardziej widoczne zmiany: lepsza współpraca z Microsoft Exchange, poprawki związane z WiFi, dzwonkami, stabilnością (zobaczymy…).

Jednocześnie Motorola Polska poinformowała na swoim profilu na facebooku, że aktualizacja przez MUA dedykowana dla Polski pojawi się w ciągu najbliższych dni. Tyle, że nie rozumiem na czym na polegać to „dedykowanie”, bo przecież opisywana przeze mnie wersja Central Europe właśnie jest dedykowana dla Polski… I zawiera język Polski.

Kategorie:Wiadomości

Motorola Milestone – oficjalna aktualizacja do Froyo

Wreszcie, po latach (no dobra, miesiącach) czekania ukazała się oficjalna aktualizacja dla naszych maszynek. Motorola przygotowała dla nas aktualizację do Androida 2.2 zwanego pod kodową nazwą Froyo. Potwierdza to ostatnia notatka na stronie Motoroli.

Wszystko pięknie, ale okazuje się, że ani OTA (Other The Air update, czyli aktualizacja wywoływania z poziomu menu ustawień telefonu) ani MSU (Motorola Software Update – oficjalna aplikacja aktualizacyjna pobierana ze strony Motoroli) nie wykazują dostępności aktualizacji dla Motoroli Milestone znajdującej się na terenie Polski i zakupionej w Play. Mamy więc dwie opcje: poczekać… albo wziąć sprawy w swoje ręce i dokonać aktualizacji ręcznie. Wiąże się to niestety z wykonaniem twardego resetu i utratą wszystkich zainstalowanych aplikacji. Być może w przypadku aktualizacji OTA lub za pomocą MSU uda się tego uniknąć. My jednak jesteśmy gotowi na szaleństwa i poświęcenia :) Oto procedura postępowania:

  1. Zaopatrujemy się w plik zawierający interesujący nas rom. Najlepszym miejscem wydaje się być http://and-developers.com/sbf:milestone gdyż na oficjalnej stronie dla Polski jeszcze nie można dokopać się do aktualizacji. Dla Polski najlepiej pobrać oczywiście 2.2.1 – Central Europe – SHOLS_U2_05.26.3 (link bezpośredni). Po pobraniu pliku trzeba go rozpakować – jest skompresowany GZipem, ale prawie każdy program do obsługi archiwów jest w stanie wydłubać z niego niezbędny plik SBF. Ja użyłem Total Commandera.
  2. W między czasie wykonujemy kopię zapasową wszystkiego co nas interesuje, spisujemy sobie najważniejsze aplikacje itp.
  3. Zaopatrujemy się w program do zmiany firmware w urządzeniach firmy Motorola o nazwie RDS Lite. Niestety ten soft nie jest oficjalnie dostępny dla ludu pracującego Internetu i każdy we własny zakresie musi sobie wyguglać i pobrać plik RSD Lite 4.9.msi. Ja osobiście znalazłem odpowiednie linki na bardzo pomocnym skądinąd forum gsmhosting.
  4. Upewniamy się, że zainstalowane mamy sterowniki USB do komunikacji z naszą Motorolą. Jeżeli nie mamy pewności, najlepiej pobrać pakiet Motorola Software Update ze strony Motoroli: http://www.motorola.com/update i zainstalować.
  5. Uruchamiamy RSD Lite. Teraz musimy przestawić Milestone w tryb bootloadera, żeby RSD mógł złapać kontakt z telefonem. W tym celu wyłączamy motkę. Następnie naciskamy i trzymamy przycisk zwiększania głośności (górny) oraz przycisk aparatu (ten złoty, z boku). Trzymając oba te przyciski naciskamy Power, aż naszym oczom ukażą się dwa dość lakoniczne napisy bootloadera. Dla nas najważniejszy znajduje się w połowie ekranu i ma brzmieć BATTERY OK. Jeżeli takiego nie znajdziemy oznacza to, że musimy naładować baterię i spróbować jeszcze raz.
  6. Motorolę w trybie bootloadera podłączamy do komputera kablem microUSB (np. tym z pudełka). Po chwili lub dwóch RSD lite powinien wyświetlić naszą motkę na liście urządzeń w dolnej części ekranu. Teraz klikamy przycisk z trzema kropkami obok Filename i wskazujemy rozpakowany wcześniej plik SBF.
  7. Bierzemy głęboki wdech i naciskamy Start.
  8. Kilka minut później flashowanie się skończy i nastąpi reset, potem być może kolejny i przywita nas standardowy kreator pierwszego uruchomienia systemu Android.

Operację wykonałem bez problemu w Windows 7 x64 i testuję. Kreator nie poradził sobie z siecią MVNO karty, którą akurat miałem w urządzeniu, ale nie wymagajmy za dużo – w końcu mBank mobile to nie jest mainstream :)

Kategorie:Przepis, Wiadomości

No to Nokii dziękujemy. Po raz kolejny.

Na początku był gumiak… Zaraz chyba coś pokręciłem.

Najpierw Nokia wyszła na rynek GSM i od razu podbiła go takimi udanymi modelami (jak na tamte czasy) jak Nokia 5110 (wielki sukces, między innymi dlatego, że miał zegarek – z resztą dlatego go właśnie wybrałem, bo ten na ręku mnie wkurzał i chciałem się go pozbyć), czy 6110. Potem było tylko lepiej: słynna Nokia 6310i do dziś jest (troszkę już na wyrost) poszukiwanym modelem (ja osobiście wolę z tych czasów Ericssona r520m). Wielką popularność zdobyły modele 3xxx, w tym tak wesoło oznaczona Nokia 3210 :)

Nokia starała się utrzymać na szczycie wprowadzając nowe technologie i udało jej się: Pierwsza Nokia z systemem Symbian (po przejęciu prac nad systemem EPOC od Psiona), model 7650 szybko podbiła serca gadżeciarzy, mimo swoich ograniczeń.

I wtedy właśnie finowie zachłysnęli się swoim sukcesem: zaczęli wypluwać na rynek setki modeli, które różniły się najczęściej tylko obudową. W segmencie telefonów prostych mało kto się orientował. W serii dla biznesu powstało kilka udanych modeli, ale sam system zaczął się starzeć i już 3-4 lata temu programiści powiedzieli, że tego nie da się ciągnąć zbyt długo.

Ja wtedy już dawno podziękowałem firmie Nokia i siedziałem za barykadą firmy SonyEricsson, której kibicowałem od modelu t68i i przyglądałem się Nokii z politowaniem.

Nokia przeczuwała co się święci i rozpoczęła w swoich przepastnych i bogatych laboratoriach pracę nad alternatywą dla konającego (choć ciągle zdobywającego rynek siłą rozpędu) Symbiana. W ten sposób w roku 2005 światło dzienne ujrzał pierwszy tablet internetowy giganta, model Nokia 770 pracujący pod kontrolą systemu Internet Tablet OS, który w gruncie rzeczy jest po prostu linuksem wywodzącym się z dystrybucji Debian. Kolejne urządzenia z tej serii, modele N800 i N810 pokazały, że w tym szaleństwie (przejścia na rozwiązanie OpenSource) jest metoda. Jednak ze względu na brak wbudowanego modułu GSM (nie były więc oferowane przez operatorów GSM), zupełnie inną filozofię działania i ograniczoną początkowo ofertę oprogramowania, platforma ta pozostała rozwiązaniem niszowym, bardziej dla fascynatów i gadżeciarzy właśnie, niż normalnych ludzi.

W międzyczasie rynek zaawansowanych telefonów został skutecznie zaatakowany przez firmę Apple z jej iPhone i kolejne jego wcielenia, a Nokia ze swoimi symbianami „z popsutym dotykiem” zaczęła coraz szybciej tracić rynek. Programiści firmy zaczęli rzucać się jak w ukropie, żeby wydać nową wersję systemu dostosowaną do palców i dużego ekranu, ale zabytkowy już system bardzo się przed tym bronił i nie dość, że efekty (Nokia N97) były mizerne w porównaniu do liderów rynku, to jeszcze na podbój rąk użytkowników ruszył Google ze swoim Androidem.

I wtedy właśnie (około połowy 2008 roku) Nokia pokazała alternatywne cudo: następcę Nokii N810 wyposażonego w moduł GSM: Najbardziej zaawansowany model w historii firmy, czyli Nokię N900. (Z resztą pod wpływem tego modelu po części powstał ten blog). Urządzenie zostało wyposażone w nową wersję systemu operacyjnego Internet Tablet OS przemianowanego na maemo.

To była namiastka przyszłości, taka próba wysondowania rynku i wrzucenia nowonazwanego systemu na głęboką wodę: czy to się przyjmie? Czy to może być odpowiedź na sukcesy konkurencji? Aparat niemrawo zaczął pojawiać się w ofertach operatorów, także polskich. Jednak nie było to jeszcze urządzenie głównego nurtu, choć zdobyło uznanie wielu specjalistów.

Po roku walki o pozycję na rynku, spadających udziałów w rynku smartfonów i na fali chęci wykorzystania doświadczeń z rozwijania maemo i potrzeby szybkiego wprowadzenia czegoś nowego na rynek Nokia zaczyna się gwałtownie miotać: w czerwcu 2010 ogłasza strategiczne porozumienie z firmą Intel: z połączenia moblina oraz maemo wyłania się koncepcja systemu tabletowo-telefonowego o nazwie MeeGo opartego podobnie jak poprzednicy na opensource i linuksie. To pierwszy cios w zwolenników maemo, gdyż prace nad nim zostają zarzucone, a siły przerobowe przerzucone do nowego projektu, który choć obiecujący, to jednak będzie potrzebował trochę czasu, zanim stanie się pełnoprawnym narzędziem pracy na N900 i innych PDA. O ile kiedykolwiek powstanie w wersji na telefony…

A to dlatego, że wobec ciągłych problemów z wprowadzaniem urządzeń opartych na systemie Symbian^3, który mimo obietnic wielkiego skoku do przodu nadal jest tylko Symbianem z dotykiem doklejonym szarą taśmą pakową, Nokia. Tak we wrześniu 2010 do firmy trafia człowiek ze świata wrogiego ideom maemo i MeeGo: Stephen Elop. Jest to były szef działu firmy Microsoft, który zajmował się produktami serii Office.

W tym momencie już wiemy, że coś się święci. Na pewno będą cięcia. I proszę: najpierw informacja o anulowaniu Nokii N9, o której tak optymistycznie rozpisałem się w poprzednim wpisie. Następnie skok do przodu: Wyrzucamy wszystkie nasze największe dzieła za burtę i skaczemy w paszczę lwa: Nokia podjęła strategiczną współpracę z Microsoftem i zamierza wypuszczać na rynek urządzenia z Windows Mobile.

Ja już wiem: po raz kolejny podziękuję firmie Nokia za współpracę.

Popatrzmy jak to wygląda: Dla Microsoft, po utracie lojalnego partnera jakim była firma HTC, Windows Mobile 7 ma problemy z przebiciem się na rynku masowym. Nokia nie radzi sobie z oprogramowaniem i od zawsze nie potrafi wejść skutecznie na rynek amerykański. Takie połączenie wydaje się logiczne. I to się może udać, pod warunkiem, że rynek po raz kolejny zaufa Nokii i po raz kolejny Windows Mobile nie zawiedzie użytkowników. Co do Nokii to nie mam pojęcia jak to wyjdzie, ale WM7 już pierwsze poważne problemy zaliczył (historia z danymi masowo przesyłanymi w powietrze).

Ale teraz pozostaje kwestia naszej ukochanej Nokii N900: maemo już jest martwy, MeeGo przechodzi w całości do rozwijania przez środowisko OpenSource, ale jedynym masowo dostępnym urządzeniem pozostaje starzejąca się powoli Nokia N900 i nie zapowiada się nic nowego. W zasadzie MeeGo w wersji dla smartfonów także chyba umrze, a Intel (już się zorientował i narzeka) pozostanie z ręką w nocniku.

Ale może dzięki tym kombinacjom Nokia nie będzie musiała wracać do produkcji kaloszy?

PS1: faktycznie Intel wykazuje brak śladów, że Nokia poinformowała z wyprzedzeniem: widać to na MWC, gdzie buduje się stoisko MeeGo z tabletami i smartfonami na pokładzie: http://liliputing.com/2011/02/if-meego-is-dead-someone-forgot-to-tell-intel.html

PS2: Sporo osób mówi to samo co ja. The Inquirer napisał, że jego czytelnicy uważają pójście do łóżka z Microsoftem to za swoistą gafę: http://www.theinquirer.net/inquirer/news/2025859/inquirer-readers-grapple-nokias-windows-phone-decision

Kategorie:Komentarz

Nokia N9 będzie na Atomie?

No może raczej nie na pełnym intelowskim Atomie, jaki znamy z netbooków, a raczej zintegrowanym w postaci układu SoC tak, aby zjadał mniej prądu. Nie zmienia to faktu, że przy taktowaniu 1,2GHz będzie to kawał maszyny, który nie tylko świetnie poradzi sobie z MeeGo, ale być może zostanie złamany tak, aby można było postawić na nim zwykłego, poczciwego Windows XP.

Na razie ro wszystko tylko rumory i szmery, ale jeżeli rzeczywiście uda się Nokii zrobić PDA na platformie X86, który będzie działał jeden dzień na baterii jako telefon, to zapowiada się mała rewolucja. Ciekawe przy tym, czy zdjęcia pojawiające się tu i ówdzie w sieci rzeczywiście pokazują Nokię N9. Na pierwszy rzut oka wygląda bardzo obiecująco. Więcej dowiemy się na pewno od wysłanników PDAClub.pl, który wybierają się już niedługo do Barcelony na targi MWC. Zapowiada się gorący luty :)

Wszystko to sprawia, że chyba wiem, na jakie urządzenie zacznę sobie zaraz ostrzyć zęby :)

źródło: GSMarena

Kategorie:Wiadomości

Już niedługo PR1.3 oraz MeeGo dla N900

Na blogu developerskim MeeGo znalazłem bardzo interesujący wpis dotyczący ciągle mojego ulubionego urządzenia: Na ukończeniu są prace nad pierwszą wersją w pełni (na ile „w pełni” to dopiero zobaczymy) funkcjonalnej wersji MeeGo w wersji na PDA, specjalnie dopasowanej do potrzeb Nokii N900. System ten będzie udostępniony z możliwością wykonania dual-boot na przemian z maemo, którego aktualizacja do wersji PR1.3 także jest na ukończeniu.

Nie wiemy natomiast co dokładnie zostało przygotowane dla nas w uaktualnieniu PR1.3, ale nowych funkcji (może poza MMS) bym się za wielu nie spodziewał, raczej poprawki kilku męczących nas błędów.

Ciekawa informacja dla programistów: ekipa się postarała i przy tworzeniu aplikacji za pomocą API Qt oraz Qt Mobility jest możliwość pisania programów, które będą działały poprawnie w maemo i MeeGo. To dobrze rokuje jeżeli chodzi o rozwój aplikacji jeszcze przez jakiś czas dla N900, a nie tylko dla nowych, przyszłych modeli Nokii z systemem MeeGo.

Oczywiście we wpisie znajduje się także ostrzeżenie, że MeeGo (w odróżnieniu od maemo) nie ma oficjalnego wsparcia ze strony Nokii i producent nie odpowiada za problemy związane z jego użytkowaniem (po zainstalowaniu MeeGo Nokia nie odpowiada za wypadanie sierści twojego psa i zapychające się rury w łazience… bla bla bla – znamy to i wcale nie przeszkodzi mi to w wypróbowaniu MeeGo :)

źródło: meego blog

Kategorie:Wiadomości

Szansa dla DVB-H i Info-TV-FM – współpraca z Vedia

Dziś pojawiła się ciekawa informacja dotycząca bliskiej mi technologii DVB-H.

Zacznijmy od nakreślenia sytuacji. Jak wiemy, próba zainteresowania operatorów komórkowych (nazywanych już teraz W4, czyli Wielką Czwórką) sprzedażą detaliczną usług telewizji mobilnej w standardzie DVB-H spełzły na niczym. Operatorzy jakby obrazili się na UKE i cały ten bałagan, gdy koncesji nie otrzymała ich własna, specjalnie utworzona spółka MobileTV i powiedzieli, że takiej usługi nie wprowadzą. Ponieważ zrobili to wszyscy OPowie, UOKiK wszczął postępowanie mające wyjaśnić, czy nie zaszła zmowa.

Tymczasem firma Info-TV-FM, która koncesję otrzymała, wypełnia kolejne wymagania koncesyjne i prowadzi już emisję testową sygnału DVB-H na coraz większym obszarze Polski. Ja sam obserwuję działanie tej technologii za pomocą Nokii N96.

Operatorzy mają dodatkowy powód, aby nie interesować się DVB-H, a jest nim po prostu brak szerszej oferty terminali abonenckich, czyli po prostu komórek odbierających sygnał DVB-H. Summa sumarum Info-TV-FM na razie ciągle jest z niczym po stronie przychodów i rosnącym zadłużeniem wynikającym z kosztów tworzonej infrastruktury.

Jednak oto 6 października spółka Info-TV-FM podjęła współpracę z firmą Vedia, która jest polskim producentem przenośnego sprzętu multimedialnego, przede wszystkim różnego rodzaju odtwarzaczy. Spółka ta kupiła niewielką część akcji Info-TV-FM od jej głównego inwestora, NFI Magna Polonia – a to oznacza realne, finansowe zaangażowanie w projekt.

Jednocześnie zostało zademonstrowane pierwsze urządzenie we wczesnej wersji testowej: tablet z systemem Android, który docelowo będzie wyposażony w tunery technologii DVB-H, DVB-T, DMB (system jednokierunkowego przesyłania danych multimedialnych, opracowany w Korei) oraz zestaw oprogramowania związanego z kierunkami działalności Vedii, tzn. audio, wideo, książki elektroniczne itd.

Urządzenie ma być sprzedawane we współpracy z jednym z operatorów wirtualnych MVNO obecnych na rynku.

Powiem szczerze: nie mam pewności, co do powodzenia tego przedsięwzięcia, ale rękami, nogami i całym blogiem kibicuję firmie Info-TV-FM i wiem, że na pewno piszę się na pierwsze testy gotowego urządzenia.

Źródła: informacja prasowa Vedia, telepolis

Kategorie:Wiadomości

Tmobile G2 z wesołym zabezpieczeniem

HTC z chłopakami z Tmobile postanowili miłośnikom Androida zrobić psikusa. Jak wiemy, operatorzy za oceanem mają niesamowitą potrzebę blokowania telefonów na różne sposoby – tak, aby system operacyjny uniemożliwiał za dużo użytkownikowi. I zwykle nie chodzi o ochronę użyszkodnika przed nim samym, ale raczej o ochronę (często złudną i wirtualną) interesów operatora: zaczęło się od simlocków, a kończy się na blokowaniu systemu na różne sposoby.

Do tej pory w przypadku telefonów z systemem Android najdalej posunęła się firma Motorola, która postanowiła zablokować możliwość zmiany ROMu (a dokładniej jądra systemowego). Tym razem jednak firma Tmobile, przy wprowadzaniu najnowszego modelu: Tmobile G2, postanowiła pójść o krok dalej. Postanowiła zablokować (w rzeczywistości tylko utrudnić) zrootowanie urządzenia, czyli uzyskanie uprawnień administracyjnych.

W związku z tym ciekawe są dwie rzeczy:

Po pierwsze, metoda. Ogólna zasada działania tego zabezpieczenia polega na tym, że o ile urządzenie zrootować można, o tyle po zresetowaniu blokada wraca. Techniczna realizacja opiera się na tym, że pamięć z odpowiednim kawałkiem oprogramowania jest po prostu zabezpieczona przed zapisem. Próba zapisu w tym obszarze powoduje, że zapisywane dane są przekierowywane do pamięci dodatkowej. Ponowne uruchomienie powoduje oczywiście uruchomienie systemu z nienaruszonej podstawowej pamięci, a więc tak, jakby zrootowanie nie zostało wykonane.

Po drugie: chaos informacyjny: Engadget i wiele innych stron internetowych poinformowało, że producent dodał do urządzenia dodatkowy układ, który sprawdza zabezpieczenia i w razie wykrycia ich zdjęcia, zakłada blokadę ponownie po ponownym uruchomieniu urządzenia, co jest oczywistym przekłamaniem rzeczywistości.

A ja tymczasem ciągle czekam na zdjęcie blokady bootloadera z Motoroli Milestone, obiecany update do Froyo i… złamanie zabezpieczeń G2 :)

Kategorie:Wiadomości

Motorola mówi tak – będzie Froyo dla Milestone

Pierwszy post po powrocie z wakacyjnej niemrawości. Jedziemy!

Do tej pory Froyo dotarło do amerykańskiej wersji Milestone, czyli modelu Droid. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Motorola skoncentrować chce się na następcach tego udanego modelu. Dodatkowo zablokowany bootloader w Milestone uniemożliwia załadowanie jakiegokolwiek alternatywnego jądra systemowego. Co prawda pojawiła się kombinowana wersja Froyo na jądrze z poprzedniej wersji Androida, ale niektóre funkcje są przez to niedostępne.

Jednak dziś pojawiła się (wreszcie) iskierka, a właściwie płomień nadziei: Motorola w swoim roadmap dotyczącym wydań aktualizacji dla systemów poszczególnych modeli umieściła na szarym końcu natepującą linijkę:

MILESTONE (Europe) – Initial rollout of upgrade to Android 2.2 planned for Q4.

Dodatkowo linia dotycząca Milestone dla Kanady mówi, że trwa właśnie evaluation wersji 2.2… Oj czuję w kościach, że to całkiem udane urządzenie będzie miało przedłużony żywot. Nie wiem jak inni użytkownicy, ale ja się całkiem z moim kamyczkiem zżyłem i nie mogę się doczekać.

źródło: droid-life

Kategorie:Wiadomości

Malutki protest jabłczany :)

A ja wbrew całemu prawie światu nie napiszę nic o najnowszym dziele Sz. p. Stefana :) Ciekawi mnie tylko, kiedy to trafi do Polski, ale pewnie krótko przed świętami i będzie miało chore ceny, a także dużo fanów…

Kategorie:Wiadomości

Bootloader Motoroli Milestone ominięty?

Z niedowierzaniem przeczytałem pojawiające się tu i ówdzie najnowsze informacje: wygląda na to, że bootloader Motoroli Milestone został jednak złamany bez udziału samej Motoroli (którą podejrzewano o to, że być może odblokuje bootloader wraz z wydaniem na nia Androida 2.2, codename Froyo).

O co chodzi? Mianowicie Motorola postanowiła uniemożliwić posiadaczom modelu Milestone swobodną zmianę ROMów. Jest to o tyle dziwne, że odmiana tego modelu na rynek amerykański, Motorola Droid, nie ma takiej blokady. Z drugiej strony taka tendencja nie powinna nas dziwić: w końcu od dawien dawna wszystkie bez mała urządzenia z Windows Mobile/PPC miały zablokowany SPL i przy każdym nowym urządzeniu ze stajni HTC wszyscy z utęsknieniem czekali na całkowite złamanie tego zabezpieczenia, co utarło się nazywać instalacją HardSPLa.

Link do strony analizującej różne metody złamania zabezpieczenia w Motoroli Milestone, oraz namiar na kod źródłowy i pierwszą, wstępną kompilację:

http://and-developers.com/motorola_milestone

Na razie nie jest to gotowe rozwiązanie typu Uruchom i zapomnij, ale trzymamy kciuki za rychłe dopracowanie metody oraz za kucharzy i czekamy na wysyp alternatywnych romów do naszych kamyczków.

Szczegóły techniczne dla chętnych:

Zastosowana metoda nie jest złamaniem bootloadera sensu stricte. Zastosowano jedną z prostszych do zastosowania metod, oznaczoną w skrócie kexec attack. Ta metoda opiera się na skorzystaniu z pełnego dostępu do systemu, jaki zapewnia zrootowanie urządzenia, w celu załadowania modułu jądra kexec systemu linux, który z kolei pozwala na załadowanie i uruchomienie od zera innego kompletnego jądra i związanego z nim systemu.

Dzięki temu oryginalny system i jego kernel przechodzą śpiewająco sprawdzenie podpisu wykonywane przez bootloader, a następnie uruchomiony, oryginalny kernel, już nie niepokojony przez zabezpieczenia spokojnie uruchamia inny, alternatywny system operacyjny za pomocą naszego magicznego rozszerzenia jądra.

Źródło wyjaśnienia: http://and-developers.com/motorola_milestone:custom_recovery:alternative_methods#kexec_attack

Kategorie:Wiadomości
>