Home > Wiadomości > Bezpłatny internet w Aero2 będzie dłużej – czekamy na szczegóły

Bezpłatny internet w Aero2 będzie dłużej – czekamy na szczegóły

Logo firmy Aero2Dziwnie bez echa przeszła uwaga Pani minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej na temat wyników negocjacji pomiędzy Aero2 i UKE co do przyszłości Bezpłatnego Dostępu do Internetu. Przed południem 25 października na swoim prywatnym twitterze opublikowała następującą informację cytat: Internet aero bedzie dzialal dalej.

O tym, że jakieś rozmowy trwają wiadomo z innych źródeł, jednak nie znamy historii negocjacji, ani warunków, jakie stawiają strony dookoła tego procesu.

Tak czy inaczej wiadomo teraz, że BDI nie skończy się 21 grudnia 2016, jak wynikało z poprzedniego przedłużenia ogłoszonego 4 lata temu. Jak tylko poznamy szczegóły, przyjrzę się sytuacji i opublikuję stosowną analizę.

Tymczasem zapraszam do krótkiego przypomnienia aktualnej sytuacji i wskażę źródła tych informacji.

Aktualna sytuacja

Oficjalnie Aero2 miało świadczyć do 21 grudnia 2016 w technologii 3G/UMTS/WCDMA w paśmie 900 MHz. Dalej usługa miała być świadczona tylko w technologii LTE w paśmie 38, w systemie TDD. Sieć ta w zasadzie nigdy nie została uruchomiona na większą skalę, a w tej chwili wygląda na to, że wszystkie stacje bazowe są wyłączone. Oznacza to, że od 2 lat Aero2 łamie zasady przyznanej koncesji. W międzyczasie spółka Midas, właściciel Aero2, odpisał sobie w bilansie tę koncesję niejako spisując ją na straty. To sugerowało, że nie zamierza korzystać z tego pasma.

W międzyczasie Aero2 uruchomiło pakiety płatne w BDI i wokół usługi stara się budować nieco lepszy wizerunek między innymi ułatwiając zamawianie kart, czy optymalizującą pracę biura obsługi, czy udostępniając dostęp do całej sieci 2G i 3G Plusa, a nie tylko 3G 900 MHz. Z drugiej strony pojawiło się sporo problemów z działaniem usługi, głównie z powodu niskiego priorytetu kart Aero2 w sieci.

Nie jestem pewny co do kosztów BDI, ale operator faktycznie stara się teraz zmonetyzować jakoś bazę użytkowników Aero2 na większą skalę. Opiera się w tym między innymi na nowej marce a2mobile, czy rozwianiu oferty pakietów płatnych, których oferta była wielokrotnie poprawiana.

W tej chwili Aero2 BDI działa w całym zasięgu 2G i 3G Plusa, łamie zapisy koncesji związanej z budową sieci LTE 2600 MHz TDD.

Negocjacje

Aero2 postanowiło więc jakoś dogadać się z UKE, aby nie utracić koncesji na to pasmo (być może zdecydują się na inne jej zagospodarowanie), w zamian jakoś przedłużając świadczenie usługi BDI. Wygląda na to, że strony doszły do porozumienia. Szczegółów nie znamy, czekamy na oficjalną informację Aero2.

Wiemy tylko tyle, co pojawiło się na Twitterze Anny Streżyńskiej:

Jak tylko będziemy znali szczegóły transakcji Aero2-UKE, przyjrzę się temu bardzo dokładnie i wyjaśnię, co z tego wynika dla nas, użytkowników BDI.

Kategorie:Wiadomości
  1. Adik
    Listopad 6th, 2016 at 15:49 | #1

    W grudniu kończy się bezpłatny dostęp do internetu świadczony przez Aero2. Co dalej? Kup prenumeratę cyfrową Gazety Pomorskiej Odpowiedź na to pytanie chciałby znać nasz Czytelnik, pan Bogusław z Bydgoszczy. Swoje nazwisko zostawił do wiadomości redakcji. Od kilku lat korzysta z bezpłatnego dostępu do internetu (BDI) świadczonego przez spółkę Aero2. Usługa ta jednak kończy się 21 grudnia br. Z informacji potwierdzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej wynika, że nie przewiduje on zobowiązania żadnego przedsiębiorcy do świadczenia tej usługi (czyli bezpłatnego dostępu do internetu – BDI) Czytelnik napisał na początku marca do kancelarii pani premier, że do tego czasu trzeba coś zrobić, by osobom takim jak on umożliwić darmowy internet. "Koniec Aero2 to dla mnie i wielu mi podobnych koniec dostępu do internetu, czyli wykluczenie cyfrowe"- pisze. Pan Bogusław ma 63 lata, żyje z zasiłku stałego (604 zł) wypłacanego przez opiekę społeczną. Ma orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, problemy z poruszaniem się. Ma wysłużony laptop i internet to dla niego jedyna możliwość kontaktu, zdobywania informacji. Założył zaufany profil na e-PUAP i tylko tą drogą składa w różnych instytucjach wnioski czy przesyła korespondencję. Jeśli nie będzie miał internetu, straci tę możliwość. Z darmowym internetem Aero2 szału nie ma. Jest wolny, połączenie co godzinę jest rozłączane, trzeba na nowo wpisywać dziwne kody, ale jest. Od 21 grudnia i tego nie będzie. Bo spółka – jeśli będzie go świadczyć, to na innej częstotliwości. Potrzebny będzie przynajmniej inny modem (200 zł). Bezpłatny internet – od premiera do ministra Kancelaria z odpowiedzią się ociągała, więc po ponad miesiącu pan Bogusław się przypomniał, po kolejnych dwóch tygodniach napisał do pani minister rodziny. Wreszcie, pod koniec czerwca przyszła odpowiedź z Ministerstwa Cyfryzacji.

  2. Adik
    Listopad 6th, 2016 at 15:06 | #2

    Pani minister Anna Streżyńska napisała to, co Czytelnik i tak wie, czyli że zobowiązania spółki do świadczenia BDI nie wygasają tylko może zmienić się "funkcjonalność usługi". Czyli właśnie inny system, do którego trzeba dokupić choćby modem. Poza tym, pisze pani minister, od 2009 roku warunki się zmieniły. Jest bardzo dużo bezpłatnych punktów dostępu, tzw. hot spotów. I nawet sprawdziła, że do najbliższego pan Bogusław ma 700 m. Może pójść. Wiele gmin, wylicza dalej pani minister, buduje własne sieci i udostępnia mieszkańcom internet po cenach niższych od komercyjnych. Jest też na rynku bardzo duża oferta tanich taryf, np. za 50 zł miesięcznie. No i operatorzy dają internet do testowania na krótki czas za darmo. Czy dla takich jak on będzie bezpłatny internet, czy pani minister coś w tym kierunku zrobi – pan Bogusław się nie dowiedział. Ale chyba z tego wynika, że nie. Darmowy internet kosztuje Pan Bogusław bez ogródek napisał pani minister, co myśli o jej odpowiedzi. Poza tym nie stać go na kupno modemu za 200 zł, bo z 600 zł zasiłku na życie zostaje mu 300. Dlatego też nie jest dla niego tanią oferta za 50 zł miesięcznie, a za testowanie, jeśli się nie podpisze umowy też się płaci. Nie mówiąc już o tym, że przy jego niepełnosprawność spacer 700 metrów do hot spotu raczej odpada. Internet od marszałka? Nic nie słychać Dla Czytelnika wyjściem byłby udział w projekcie "Internet dla ubogich", który nie tak dawno realizował samorząd województwa. Ale za późno się dowiedział i nie został wpisany nawet na listę rezerwową. W dwóch poprzednich edycjach sprzęt i dostęp do internetu (przez 5 lat opłacany przez marszałka i gminę) dostało prawie 4 tysiące gospodarstw w naszym województwie. Czy urząd marszałkowski zamierza projekt kontynuować? Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka odpowiedziała, że fundusze na realizację tego projektu pochodziły z puli programu operacyjnego Innowacyjna Gospodarka i budżetu województwa. – To był nasz projekt – samorządu województwa – podkreśla. – Otrzymaliśmy na to dotację. Pula środków krajowych na ten cel już się wyczerpała. Jeśli się tylko pojawią sprawdzimy czy możemy się o nie ubiegać. Według różnych źródeł aktualnie karty Aero2 ma od 400 do 600 tys. użytkowników BDI. Ilu z nich jeszcze z tego korzysta, a ilu już nie, ale nie odesłało karty? Nie wiadomo. Na odpowiedź z Aero2 czekamy. Problem darmowego dostępu do internetu dla ubogich pozostaje do rozwiązania.

  3. Adik
    Listopad 6th, 2016 at 15:04 | #3

    W grudniu kończy się bezpłatny dostęp do internetu świadczony przez Aero2. Co dalej? Kup prenumeratę cyfrową Gazety Pomorskiej Odpowiedź na to pytanie chciałby znać nasz Czytelnik, pan Bogusław z Bydgoszczy. Swoje nazwisko zostawił do wiadomości redakcji. Od kilku lat korzysta z bezpłatnego dostępu do internetu (BDI) świadczonego przez spółkę Aero2. Usługa ta jednak kończy się 21 grudnia br. Z informacji potwierdzonych przez Urząd Komunikacji Elektronicznej wynika, że nie przewiduje on zobowiązania żadnego przedsiębiorcy do świadczenia tej usługi (czyli bezpłatnego dostępu do internetu – BDI) Czytelnik napisał na początku marca do kancelarii pani premier, że do tego czasu trzeba coś zrobić, by osobom takim jak on umożliwić darmowy internet. "Koniec Aero2 to dla mnie i wielu mi podobnych koniec dostępu do internetu, czyli wykluczenie cyfrowe"- pisze. Pan Bogusław ma 63 lata, żyje z zasiłku stałego (604 zł) wypłacanego przez opiekę społeczną. Ma orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, problemy z poruszaniem się. Ma wysłużony laptop i internet to dla niego jedyna możliwość kontaktu, zdobywania informacji. Założył zaufany profil na e-PUAP i tylko tą drogą składa w różnych instytucjach wnioski czy przesyła korespondencję. Jeśli nie będzie miał internetu, straci tę możliwość. Z darmowym internetem Aero2 szału nie ma. Jest wolny, połączenie co godzinę jest rozłączane, trzeba na nowo wpisywać dziwne kody, ale jest. Od 21 grudnia i tego nie będzie. Bo spółka – jeśli będzie go świadczyć, to na innej częstotliwości. Potrzebny będzie przynajmniej inny modem (200 zł). Bezpłatny internet – od premiera do ministra Kancelaria z odpowiedzią się ociągała, więc po ponad miesiącu pan Bogusław się przypomniał, po kolejnych dwóch tygodniach napisał do pani minister rodziny. Wreszcie, pod koniec czerwca przyszła odpowiedź z Ministerstwa Cyfryzacji.

  4. Paweł
    Listopad 3rd, 2016 at 14:32 | #4

    BDI to coś, co wprowadzono w Polsce, a na zachodzie jest postulowane od dłuższego czasu – powszechny dostęp do Internetu dla wszystkich ludzi.

    BDI nie może być zbyt dobre – bya nie zarżnąć usług komercyjnych. Natomiast w przypadku wielu ludzi powinno być zupełnie wystarczające.

    I moim zdaniem ten model działalności powinien nie być tylko jakąś okazjonalną sytuacją na parę lat, tylko przy okazji sprzedaży częstotliwości.

    Nawet, jeśli rząd miałby za to jakoś dopłacać – powinien zapewnić tego typu usługę jako usługę publiczną. Z różnymi ograniczeniami, jak np. chociażby owa captcha, czy niska szybkość – ale jednak dostępną dla każdego.

  5. pragmatyk
    Listopad 3rd, 2016 at 12:21 | #5

    Mam nadzieję, że wynegocjują wzrost szybkości do 1024/512 oraz zmianę formy captcha, na np. przeciągnij rybkę do kółeczka.

    • Sierra
      Listopad 3rd, 2016 at 15:06 | #6

      Oby twoje słowa w czyn się obróciły a ja dla mnie to i kapeć może pozostać jak jest ;) )

    • Ja2137
      Listopad 3rd, 2016 at 17:45 | #7

      Albo chociaż 768 kb/s downloadu i 384 kb/s uploadu

    • Andrzej
      Listopad 7th, 2016 at 08:47 | #8

      Taa i pokonaj taką captchę na przeglądarce mobilnej bez ekranu dotykowego… A nawet i z dotykowym są problematyczne. O ile starsza przeglądarka wyświetli toto :(

    • Patryk
      Listopad 7th, 2016 at 15:04 | #9

      O, taki kapeć to jest dobra myśl – łatwiej to wklepać, a przez całą noc bezustannie nie da się zasysać.
      Wilk syty i owca cała.
      Z podniesieniem szybkości to cienka sprawa, bo jak aero2 będzie szybsze od komercyjnych lejków, to się im to nie będzie opłacało. No i na 512 wciąż jeszcze jako-tako da się otwierać strony i maile.

  6. Sierra
    Listopad 1st, 2016 at 22:59 | #10

    To bardzo dobra wiadomość. Dobrze, że wypatrzyłeś tą informację, bo już się zastanawiałem czy wcześniej nie odesłać karty ;) . Mi tam captcha nie przeszkadza, ważne że jest znośny dostęp do internetu i obsługa maili. Ściągnąć np. aktualizacje też można. Prawdę mówiąc, jak uruchomiłem pakiet 100GB w Play, to myślałem, że się popłaczę, tak lipny był transfer, normalnie zatęskniłem za Aero2 gdzie jednak te 512 kB/s miałem stabilne.
    A w Play z 26.08.16: 48/1,1/0,56 czy 61/0,12/0,3 czy 120/0,35/0,96. Teraz się poprawiło (pewnie to było przeciążenie BTS bo i przełączało mnie co chwilę) ale i tak jest połowę tego co w TM (modem 21,6 Mb/s , 5,76 Mb/s).

  7. Adam
    Październik 30th, 2016 at 11:57 | #11

    Ja może powiem jedną rzecz w tym wszystkim najważniejszą.
    Przedłużenie Bezpłatnego Dostępu do Internetu nie jest jakąś szczególną łaską, która winna w nas – „maluczkich” użytkownikach – wzbudzać radość i dziwną wdzięczność wobec operatora i rządu, choć informacja sama w sobie oczywiście cieszy.

    Żyjemy w społeczeństwie XXI wieku, w cywilizacji cyfrowej, i dziś dostęp do Internetu jest tak samo oczywisty i niezbędny dla życia człowieka, jak od dawna dostęp do bieżącej wody, ogrzewania, energii elektrycznej, opieki medycznej, czy darmowego sygnału telewizyjnego.

    Człowiek nie posiadający dostępu do Internetu jest we współczesnej cywilizacji nie tylko wykluczony cyfrowo, co jest określeniem mówiąc delikatnie eufemistycznym, ale jest po prostu wykluczony ŻYCIOWO!!! Kropka.
    Można oczywiście korzystać z Internetu na różne sposoby, można korzystać więcej i mniej, ale w zasadzie każdy człowiek (może poza najstarszymi ludźmi, którym jest już za ciężko się tego uczyć) zetknie się w końcu w swoim życiu z potrzebą skorzystania, i wtedy ten dostęp musi mieć zagwarantowany.

    Teraz pobawię się przez chwilę w wizjonera, wcale nie bardzo odkrywczego, ani genialnego, stwierdzę tylko bardzo prosty fakt odnoszący się do przyszłości.
    Otóż w przyszłości bezpłatny dostęp do Internetu powinien być, i będzie, zagwarantowany wszystkim ludziom na całym świecie. Bez tego nie da się stworzyć nowoczesnej cywilizacji, bez tego nie da się wyrównać szans, bez tego nie będzie rozwoju i społeczeństwa nowoczesnego.

    Jestem pewien, że w przyszłości bezpłatny dostęp do Internetu będzie czymś całkowicie naturalnym, powszechnie akceptowanym i wręcz społecznie wymaganym.

    Dlatego też cieszy mnie ta wiadomość, że będzie przedłużenie BDI ze względu też na samą ideę, która jest słuszna, ale też nie skaczę jakoś mocno z radości, bo po prostu otrzymaliśmy coś, co i tak się nam należy, jak i wszystkim innym ludziom na całym świecie.

    Jednak, oczywiście, trzeba pilnować tych spraw cały czas i wywierać odpowiednie naciski zarówno na operatora BDI, jak i rząd, aby ani w przyszłości bliższej, ani dalszej BDI nie wyłączyli, ani nie ograniczyli, tylko przeciwnie – aby ten kierunek Internetu bezpłatnego i powszechnie dostępnego społecznie, był wyznacznikiem i kierunkiem w jakim zmierzać ma cyfryzacja.

    Dlatego też głowy do góry, trzeba głośno wołać, bez jakiegoś zażenowania, że dostaliśmy coś, co i tak należy się wszystkim, czyli bezpłatny dostęp do Internetu, teraz i zawsze, w Polsce i na całym świecie!!!

    • Patryk
      Październik 30th, 2016 at 13:31 | #12

      Masz rację, ale myślę że zanim koncepcja Internetu jako rzeczy niezbędnej do funkcjonowania zacznie obowiązywać w Polsce, minie jeszcze trochę czasu. Z tego co wiem to w żadnym kraju się tego oficjalnie nie określa.

    • Październik 31st, 2016 at 02:27 | #13

      Masz rację, że internet jest usługą podstawową, ale nie całkiem jest darmowy – podobnie jak woda, prąd, ochrona medyczna itd. Z tym, że ze względu na niskie ceny można sobie pozwolić w przypadku netu na oferowanie tego tak tanio, jak z Aero2.

      • Adam
        Październik 31st, 2016 at 16:01 | #14

        Jakubie, nie chcę się zagłębiać w temat, ale odpisałeś i poruszyłeś pewne tematy, więc i ja odpiszę. Porównałeś BDI do płatnych usług komunalnych, i innych, takich jak woda, prąd, opieka medyczna. Otóż Ty rozumujesz w sposób kapitalistyczny, a to jest już (dla mnie) przeżytek, podobnie jak dawno przeżytkiem jest socjalizm (w którym jednak także płaciło się za wodę i prąd, a więc darmochy nie było).

        Mamy dziś na świecie ponad 7 miliardów ludzi. Mamy wysoko rozwiniętą naukę, technologię. Mamy zautomatyzowane fabryki. Nadchodzi robotyzacja wszystkich dziedzin produkcji, handlu, usług, przemysłu, transportu, itd. Dostępnych miejsc pracy będzie stale ubywać, ludzi będzie przybywać, automatyzacja i robotyzacja sprawi, że nawet 70, 80% ludzi w przyszłości nie będzie miało pracy, a nowe zawody tego nie zrekompensują. Praca stanie się więc, w obecnym jej rozumieniu, i przy obecnym systemie – towarem luksusowym. I co wtedy? Większość ludzi stanie się „nie potrzebna”. Ale to nie ludzie są nie potrzebni, takie rozumienie wynika z myślenia kapitalistycznego, tylko system trzeba będzie zmienić i pożegnać kapitalizm, jak pożegnaliśmy komunę.

        Przyszłość ludzkości to fabryki produkujące dobra przemysłowe, towary, w sposób masowy (jak dziś) ale z tą różnicą, że zatrudniające przy tym minimalną obsadę ludzką.
        Przyszłoś ludzkości to zrobotyzowane usługi, handel, transport, a nawet opieka medyczna.
        Co wtedy zrobimy z miliardami bezrobotnych?
        Przyszłość ludzkości to więc dochód gwarantowany dla każdego żyjącego człowieka na Ziemi, w zamian za podjęcia pracy w systemie rotacyjnym, przykładowo rok pracujesz, a potem trzy lata nie pracujesz, i znów rok pracujesz. Przez okres kiedy pracujesz otrzymujesz wynagrodzenie za pracę, a kiedy masz przerwę otrzymujesz dochód gwarantowany. Zawsze masz z czego żyć i nie istnieje bezrobocie, bo praca jest podzielona dla wszystkich w systemie rotacji.
        Możesz oczywiście odmówić uczestnictwa w tym systemie i pozostawać poza nim, wtedy nie masz pracy (chyba że sobie znalazłeś, co nie będzie łatwe) i wynagrodzenia z pracy, ale i nie masz dochodu gwarantowanego w czasie kiedy masz przerwę.
        Taka mniej więcej jest przyszłość.

        Oczywiście wciąż będą elementy kapitalizmu, ale już zupełnie inaczej pojmowane. Jeżeli ktoś będzie artystą, muzykiem, i będzie dawał koncerty i zarabiał wielkie pieniądze, to będzie taka jego praca dopuszczalna, ale dochód jaki uzyska będzie miał pewne granice, poza które nie będzie można wyjść. Nie będzie już miliarderów, bo to tworzy patologie w życiu społecznym, a także politycznym. Jeżeli zarobisz znacznie więcej ponad granicę, to „oddajesz” dochód do budżetu, ale przy tym współdecydujesz wraz z urzędnikami, na co te pieniądze zostaną przeznaczone. To taki bonus satysfakcji dla Ciebie. To jest zupełnie inny sposób myślenia, nie kapitalistyczny i oparty na zysku dla samego zysku, ale na odpowiedzialności za wspólnotę, i za Ziemię.

        • Listopad 1st, 2016 at 08:09 | #15

          Dochód gwarantowany jest mi ideą bliską i ja doskonale rozumiem twoje myślenie. Jednak w warunkach dzisiejszych w Polsce (a o tym mówię, trzymam się rzeczywistości współczesnej, a nie nieokreślonej przyszłości, w której zapanuje pokój i spokój) dochód gwarantowany spowoduje coś innego – odwrót ludzi od pracy (co widać już po wprowadzeniu 500+, co stanowi swego rodzaju dochód gwarantowany dla pewnej podgrupy).
          Jak wchodzimy w filozofię działania DG, to raczej nie dochód gwarantowany jak nie pracujesz, bo to się nazywa zasiłek dla bezrobotnych i to jest coś innego – od tego się ubezpieczamy przecież np. w Polsce (FGŚP).
          Co do miliarderów – ja nie mam nic przeciwko nim – bez osób bogatych, które wymyśliły jakiś biznes i na nim zarobiły – nie uda się zapewnić dochodów i pracy dla większości. Przeciwieństwem tego systemu jest komunizm lub skrajny socjalizm, w którym wszyscy dzielimy się powszechnym brakiem (to nie teoria, to już sprawdziliśmy) a nieliczni dzielą się władzą i dostępem do ograniczonych dóbr. To mi się nie podoba znacznie bardziej.
          Twoje współdecydowanie za kasę z Państwem niestety jest za bardzo zbliżone koncepcją do korupcji i też mi się nie podoba.

          Ja rozwiązania nie znam, ale zauważam wady każdego z nich. Póki co najdłużej w historii ludzkości przetrwały władze absolutne i ostatnio (ponad 200 lat) demokracja w USA lub jej specyficzne odmiany ze starożytności.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 19:08 | #16

            Oczywiście nie sposób Nam prowadzić rozmowy, Jakubie, bo Ty właśnie rozumujesz odnośnie sytuacji współczesnej, i odnosisz się do obecnego systemu, ja natomiast, jak pisałem, mam to za sobą. Mijamy się więc rozmawiając!

            Jak pisałem, kiedy automatyzacja, robotyzacja miejsc pracy przyspieszy – praca stanie się towarem luksusowym, jednym z rozwiązań jest dochód gwarantowany, ale nie za friko, tylko za pracę rotacyjną, w takiej sytuacji nie ma mowy o „odwrocie od pracy”, jak to ująłeś.

            Co do 500+ to fakt, że niektórzy Polacy (i Polki) rzucają pracę po otrzymaniu tego świadczenia, co pokazuje nam tylko, jak patologiczny mamy rynek pracy w Polsce oraz jak niskie są realne wynagrodzenia (nie średnie). A wygląda to tak: z 24,6 mln pracujących,
            12,84 mln (ponad połowa) zarabia 1667 zł (2014r), a najwięcej (ponad 7 tyś zł) zarabia jedynie niespełna 2,5% (581 tyś), zaś miliony wyemigrowały za chlebem. Oto bogactwo Polaków w neokolonialnym kapitalizmie zwanym szumnie wolnością. Czemu się więc dziwić, że przy takich zarobkach Polacy wolą zostać w domu, jeśli tylko mogą? Ja się nie dziwię! Błąd leży w systemie ekonomicznym, który transferuje wzrost PKB, i sporą jego część do zagranicznych właścicieli polskiej kolonii (kraju) nie w zwykłych ludziach.

          • Listopad 1st, 2016 at 20:06 | #17

            1. Mówisz mniej więcej to, co mówił Marks, tylko w nieco nowocześniejszej oprawie. Póki co takie coś się nie udało. Ogólnie fajnie to wygląda, ale opowiadając o filozofii cywilizacji nijak nie wpływam na sytuację tu i teraz. Zupełnie odwrotnie, niż prowadząc bloga, który zajmuje się tanim i ew. darmowym dostępem do sieci.
            2. Swoje informacje opierasz na oficjalnych, kapitalistycznych w gruncie rzeczy danych statystycznych :) Do tego nie bierzesz pod uwagę szarej strefy oraz pracy na czarno, ani różnicy w kosztach życia w centrach miast, na ich obrzeżach i na wsi w różnych częściach Polski.
            3. Neokolonializm to chyba bardziej skomplikowana sprawa, niż zmiana właścicieli firm.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:17 | #18

            Myślałem, że damy już sobie spokój, Jakubie, bo jak napisałem, mija się nasze rozumowanie.
            Szufladkowanie mnie (i moich poglądów), mnie nie interesuje. Nie wiem co mówił Marks (nigdy nie czytałem go), nie jestem komunistą, ani kapitalistą.
            Ja widzę co dzieje się w świecie aktualnym (a nie za czasów Marksa, on już nie żyje) i jakie są tendencje i szukam rozwiązań. Porównywanie mnie do komunistów (których Marks był jednym z protoplastów), to manipulacja, to trochę tak jak ja w zamian porównałbym złośliwie rozmówcę (jakiegoś, w takiej sytuacji) do szefa korporacji (byli i są tacy) nakazującego siedzieć przy taśmie montażowej pracownikom w pampersach, bo przecież udanie się do toalety obniża wydajność, niech więc walą w gacie. Dojdziemy do czegoś w ten sposób? Posługując się niemającymi racji bytu skrajnościami? Raczej nie!

            Swoje informacje opieram na danych, które w istocie są trudno dostępne, ponieważ jeśli chodzi o wynagrodzenia w Polsce to zarówno rząd jak i media posługują się średnimi, które są fantastyką, a nie prawdą.

            Co do szarej strefy, to co ma to wspólnego z poziomem życia? Że tak niby dobrze tym w szarej strefie? Najczęściej pracują tak – bo nie mogą inaczej! Bo nie ma innej pracy! Myślisz, że ktokolwiek chce tyrać, nie mając urlopu, chorobowego oraz emerytury? Nikt nie chce! System ludzi zmusza do takiej desperacji. Szara strefa to patologia patologicznego neokolonializmu, nie zaś wesołe miasteczko cwaniaków. Podobnie jest z umowami śmieciowymi, na których zatrudnionych jest nawet 1/3 pracujących. Czy oni także są zadowoleni, tak sobie wybrali, żeby nie mieć emerytury i na stare lata targnąć się na line?

            Neokolonializm to BARDZO prosta sprawa. Wpadamy do danego kraju i w legalny lub nie legalny sposób (poprzez korupcje oraz wymuszenia polityczne, takie jak przykładowo wymuszenie prywatyzacji TP, i sprzedaż jej Francji w zamian za zgodę Francji na wejście Polski do UE) przejmujemy całą gospodarkę, likwidujemy konkurencję dla naszych, zamykamy przemysł, otwieramy nasze montownie, zatrudniamy tubylców w naszych przeróżnych firmach, płacimy im grosze, zyski wytransferowujemy do siebie, w ten sposób tubylcy pracują na nas, a my się bogacimy ich kosztem. My leżymy na plaży na Majorce, a Polacy na kanapie po ciężkiej pracy. Tubylcy nie mają już (prawie) nic swojego, poza długami. Tak tworzy się bogactwo krajów zachodu, tak wygląda, w skrócie neokolonializm.

          • Listopad 2nd, 2016 at 02:28 | #19

            Poczekaj, spokojnie, nie odnoszę się do Ciebie, tylko analizuję to co mówisz (czyli w jakimś stopniu część poglądów) do tego, co mówili w przeszłości inni. I stąd to porównanie. Od Marksa do komunizmu do już kawał dalej, a do tego, co zrobił Stalin to kolejny wielki przeskok. Nie skaczmy aż tak daleko :)
            Po prostu zauważyłem pewne paralele i historycznie – do czego to może (ale nie musi) prowadzić. Platon też miał wizję państwa, która polegała na ciężkim segregowaniu ludzi. I też mi się to nie podoba. Wiele SF i nie tylko o utopiach powstało i to też można sobie zobaczyć, jak ludzkość może potencjalnie wykręcić sobie ręce.
            Traktowanie pracowników to kwestie wolności również i ogólnie sprawy oczywiste.
            Co do szarej strefy – ja widziałem już dużo, czytałem jeszcze więcej – a jak wejdzie podatek 40% dobijający klasę średnią (a nie tych bogatych) to ona się znacząco zwiększy.
            Prywatyzacja to już temat tak rozległy i skomplikowany, że w komentarzach nie dam rady :)

          • Adam
            Listopad 2nd, 2016 at 16:08 | #20

            Tak, to prawda, od Marksa, Engelsa, komuny Paryskiej, czy ideałów pierwszych związków zawodowych w USA – droga do komunizmu jest b. daleka. Podobnie z tym co robił Stalin, który notabene, robiąc wielką czystkę pozbył się przede wszystkim rywali dla swojej osobistej pozycji, a potem dopiero przełożyło się to na cały naród.
            Komuniści mordowali jawnie, aresztowali, rozstrzeliwali, wywozili, lub zabierali plony (Ukraina) powodując wielki głód, aby pozbyć się elementów w ich oczach „groźnych.
            Kapitalizm zaś zabija po cichu, bez mediów, dziennikarzy, kamer, a nawet ocen historyków, ekonomistów, socjologów społecznych. Po prostu wymyślili frazes – „kraje III świata, lub rozwijające się” aby wytworzyć wrażenie, że jest to tylko etap przejściowy nędzy miliardów ludzi, nie zaś stan docelowy, przez nich także wytworzony, wspierany, ugruntowany, stan z którego czerpią korzyści (bawienie się w konsumpcjonizm, amerykański styl życia, marnotrawiąc surowce, tak potrzebne także innym ludziom).
            Kapitalizm zabija i odbiera nadzieje bez SĄDU współczesnych intelektualistów, bo także i oni są często zmanipulowani, i uważają, ze to wszystko to jest normalna sytuacja.
            Bieda miliardów jednak woła o sprawiedliwość, o nowy system, nowy świat. Ja im tego nie odbieram. Wiem, że drogą do tego nowego świata jest zmiana naszego sposobu myślenia i otwarcie umysłów. Szufladkowanie, myślenie mainstremowe, zaprogramowane, nam nie pomogą, blokują nas, tworzą nieporozumienia i zupełnie niepotrzebne konflikty. Pozdr

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:34 | #21

            Myślałem, że damy już sobie spokój, Jakubie, bo jak napisałem, mija się nasze rozumowanie, szufladkowanie mnie (i moich poglądów), mnie nie interesuje. Nie wiem co mówił Marks (nigdy nie czytałem go). Ja widzę co dzieje się w świecie aktualnym (a nie za czasów Marksa, on już nie żyje) i szukam rozwiązań. Porównywanie mnie do komunistów (których Marks był jednym z protoplastów), to manipulacja, to trochę tak jak ja w zamian porównałbym złośliwie (kogoś, w takiej sytuacji) do szefa korporacji (byli i są tacy) nakazującego siedzieć przy taśmie montażowej pracownikom w pampersach, bo przecież udanie się do toalety obniża wydajność, niech więc walą w gacie. Dojdziemy do czegoś w ten sposób? Posługując się niemającymi racji bytu skrajnościami? Raczej nie!

            Swoje informacje opieram na danych, które w istocie są trudno dostępne, ponieważ jeśli chodzi o wynagrodzenia w Polsce to zarówno rząd jak i media posługują się średnimi, które są fantastyką, a nie prawdą.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:37 | #22

            ok, inne moje komentarze weszły, tylko tutaj nie chce wejść. Ale jeżeli uznasz Jakubie, że nie chcesz już nic zamieszczać ode mnie, to jak dla mnie możesz nawet skasować moje posty. Nie piszę dla poklasku i jakiejś dziwnie pojmowanej rywalizacji, tylko aby przekazać parę swoich myśli pod rozwagę, to wszystko. Mam w tym cel większy niż własne ego… pzdr

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:51 | #23

            Myślałem, że damy już sobie spokój, Jakubie, bo jak napisałem, mija się nasze rozumowanie, szufladkowanie mnie (i moich poglądów), mnie nie interesuje. Nie wiem co mówił Marks (nigdy nie czytałem go). Ja widzę co dzieje się w świecie aktualnym (a nie za czasów Marksa, on już nie żyje) i szukam rozwiązań. Porównywanie mnie do komunistów (których Marks był jednym z protoplastów), to manipulacja, to trochę tak jak ja w zamian porównałbym złośliwie (kogoś, w takiej sytuacji) do szefa korporacji (byli i są tacy) nakazującego siedzieć przy taśmie montażowej pracownikom w pampersach, bo przecież udanie się do toalety obniża wydajność, niech więc walą w gacie. Dojdziemy do czegoś w ten sposób? Posługując się niemającymi racji bytu skrajnościami? Raczej nie!

            Swoje informacje opieram na danych, które w istocie są trudno dostępne, ponieważ jeśli chodzi o wynagrodzenia w Polsce to zarówno rząd jak i media posługują się średnimi, które są fantastyką, a nie prawdą.

            Co do szarej strefy, to co ma to wspólnego z poziomem życia? Że tak niby dobrze tym w szarej strefie? Najczęściej pracują tak – bo nie mogą inaczej! Bo nie ma innej pracy! Myślisz, że ktokolwiek chce tyrać, nie mając urlopu, chorobowego oraz emerytury? Nikt nie chce! System ludzi zmusza do takiej desperacji. Szara strefa to patologia patologicznego neokolonializmu, nie zaś wesołe miasteczko cwaniaków. Podobnie jest z umowami śmieciowymi, na których zatrudnionych jest nawet 1/3 pracujących. Czy oni także są zadowoleni, tak sobie wybrali, żeby nie mieć emerytury i na stare lata targnąć się na line?

            Neokolonializm to BARDZO prosta sprawa. Wpadamy do danego kraju i w legalny lub nie legalny sposób (poprzez korupcje oraz wymuszenia polityczne, takie jak przykładowo wymuszenie prywatyzacji TP, i sprzedaż jej Francji w zamian za zgodę Francji na wejście Polski do UE) przejmujemy całą gospodarkę, likwidujemy konkurencję dla naszych, zamykamy przemysł, otwieramy nasze montownie, zatrudniamy tubylców w naszych przeróżnych firmach, płacimy im grosze, zyski wytransferowujemy do siebie, w ten sposób tubylcy pracują na nas, a my się bogacimy ich kosztem. My leżymy na plaży na Majorce, a Polacy na kanapie po ciężkiej pracy. Tubylcy nie mają już (prawie) nic swojego, poza długami. Tak tworzy się bogactwo krajów zachodu, tak wygląda, w skrócie neokolonializm.

          • Adam
            Listopad 2nd, 2016 at 15:49 | #24

            To też do skasowania.

          • Adam
            Listopad 2nd, 2016 at 15:48 | #25

            Jakubie pokasuj moje komentarze powtarzające się, proszę! Wklejałem je bo nie chciały wejść, i zrobił się mętlik. Zostaw tylko jeden. Dzięki! Czyli ten.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:38 | #26

            Myślałem, że damy już sobie spokój, Jakubie, bo jak napisałem, mija się nasze rozumowanie, szufladkowanie mnie (i moich poglądów), mnie nie interesuje. Nie wiem co mówił Marks (nigdy nie czytałem go). Ja widzę co dzieje się w świecie aktualnym (a nie za czasów Marksa, on już nie żyje) i szukam rozwiązań. Porównywanie mnie do komunistów (których Marks był jednym z protoplastów), to manipulacja, to trochę tak jak ja w zamian porównałbym złośliwie (kogoś, w takiej sytuacji) do szefa korporacji (byli i są tacy) nakazującego siedzieć przy taśmie montażowej pracownikom w pampersach, bo przecież udanie się do toalety obniża wydajność, niech więc walą w gacie. Dojdziemy do czegoś w ten sposób? Posługując się niemającymi racji bytu skrajnościami? Raczej nie!

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 19:09 | #27

            Do tego zdarza się, że się pary rozstają, matka opuszcza dom wraz z dziećmi po otrzymaniu 500+, wcześniej tego nie robiła, mimo że była przykładowo ofiarą przemocy domowej, bo partner kasę dawał na życie. Teraz koniec patologii, i wystarczyło tylko 500 zł na dziecko. Ile par by się rozstało, ile chorych związków, ile toksycznych zależności rodzinnych, kiedy to ludzie się dosłownie męczą ze sobą, bo trzymają ich (często drobne) zależności finansowe?

            Co do FGŚP i Twojego nawiązania do DG, to kwestia terminologii, to jest drugorzędne.
            Co do nawizania do miliarderów i tego jak to niby tworzą oni rynek pracy, i jak to zwykli ludzie są zależni od pracy „u nich”, to ja widzę to dokładnie odwrotnie. To oni zależni są od nas, zwykłych ludzi. Ale pozostaniemy przy swoim. Miliarderzy zresztą w większości nie są przypadkowi, to jest zorganizowana klika, klub, ale to inny temat. Odnośnie „pracy dla większości” która nam zapewniają, to masa zawodów, profesji, zajęć dziś istniejących, jest wymyślona sztucznie i często w ogóle niepotrzebna, robi się to po to aby plebs (czyli my) miał zajęcie.

          • Listopad 1st, 2016 at 20:11 | #28

            Uwaga na boku – od zawsze lubię dawać kontrargumenty, dlatego cię punktuję, ale co do kwestii zasadniczych też uważam, że DG jest potrzebny, ale nie wiem w jakiej formie, nie wiem czy teraz i nie wiem na jakim poziomie.
            Wracając do punktowania:
            1. Rodziny trzymają się w patologii głównie z powodu nacisku społecznego (w tym ślub kościelny), a czasem ze względu na dzieci. Zależność finansowa coraz rzadziej jest jedynym punktem. Do tego patologie wokół 500+ są takie, że partner, który dzieckiem się nie zajmuje dostaje 500+, bo był pierwszy z wnioskiem. Super rozwiązanie, czyż nie?
            2. Zawsze jest zależność wzajemna, ale tak samo jak bogaci się organizują (w celu działania na korzyść swoich dochodów lub pozycji) tak samo organizują się pracownicy (związki zawodowe). W cywilizowanych krajach to działa, choć czasem (jak w Polsce) przybiera to dość nienormalne rozmiary (penetracja związków zawodowych w KGHM wynosi ponad 130% podobno).
            3. Ogólnie mechanizacja pracy już dawno działa i jakoś tragedii nie ma. Po prostu wykształcenie kierunkowe robi się coraz ważniejsze.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:18 | #29

            1 Nie zgodzę się, że zależność finansowa ma najmniejsze znaczenie w opisywanych patologiach. Jest odwrotnie i tutaj pieniądze są kluczem. Właśnie kwestie obyczajowe o których piszesz (nie rozstaniemy się bo mamy ślub kościelny, co powiedzą sąsiedzi) mają w naszych czasach coraz mniejsze znaczenie, ludzie już do tego wagi nie przywiązują, jak niegdyś. Co do sposobu przyznawania 500+ (czy partnerowi który wychowuje dziecko, czy drugiemu), to oczywiście jeżeli doszło do takiej sytuacji, to jest ona nienormalna. Mam nadzieję, że ta „dziura” w regulacjach tej materii zostanie załatana. Samą zaś ideę popieram bezdyskusyjnie.
            2 Mówimy wciąż o obecnym systemie. W tym o czym ja mówię, podobne zrzeszanie się jednych przeciw drugim, i baczenie kto kogo „wykoleguje” już nie będzie potrzebne. Skończy się ten prymitywizm.
            3 Oczywiście, że działa mechanizacja, nawet już od rewolucji przemysłowej. Ale zostawmy historię i teraźniejszość, ja pisałem, o skrajnościach i wyzwaniach z nimi związanych – jakie dopiero nadejdą. Dalej mijamy się w rozmowie. Wykształcenie kierunkowe, lub wysoce specjalistyczne w wąskiej dziedzinie, też nie będzie już dawało pewności bycia „rodzynkiem” na „zbójnickim placku” rynku pracy. Liczba ludności rośnie, studentów także. Przyjdzie czas, że „najwęższych” specjalistów będzie także za dużo wobec potrzeb cywilizacji ludzkiej. No ale może wtedy będą zamiatać ulicę? Albo usłyszymy „ja?, nie ma mowy! nie po to się uczyłem, jestem kimś wyjątkowym (już nie), niech inni się brudzą”. To są wszystko GRY ego. Niektórym będzie ciężko przestawić sposób myślenia, że już nie są tacy supraśni, i „lepsi” od kogokolwiek innego. Trudno, będą musieli wykonać tę wewnętrzną pracę nad sobą.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 19:10 | #30

            Napisałeś, że w skrajnym socjalizmie dzielimy się powszechnym brakiem, ale w skrajnym kapitalizmie (jaki mamy teraz), czyli neokolonializmie, jest dokładnie tak samo (z punktu widzenia globalnego, a co rządzi globem, jak nie kapitalizm?). Za komuny wszyscy mieli pieniądze, ale nie było towarów, dziś są towary, ale masa ludzi nie ma pieniędzy. Co się zmieniło? Że mnóstwo ludzi może pooglądać pełne witryny sklepowe i to wszystko, bo nie mają pieniędzy na zakupy, a za komuny były one puste, nie było więc na co popatrzeć, ale w portfelu była kasa. Oba systemy są w istocie podobne, oba robią ludzkość w konia. To są fałszywe przeciwieństwa. Kapitalizm, w skali globalnej jednak, według mnie, jest najbardziej zbrodniczy, uważam, że przyszła ludzkość, tak właśnie to podsumuje.

      • Adam
        Październik 31st, 2016 at 16:05 | #31

        ciąg dalszy
        Bo czy może być inna przyszłość?
        Przykładowo, jeżeli USA to 3-4% ludności świata, a przy tym konsumują 25% ropy wydobywanej i konsumowanej na całym świecie, podobną wysoką konsumpcję mają inne kraje Zachodu, podobnie jest ze wszystkimi innym surowcami, to skąd wziąć potrzebne surowce dla reszty świata, dla reszty ludzkości? Przecież zwiększenie wydobycia jest możliwe tylko do pewnego poziomu, oznacza to też zarżnięcie Ziemi, a więc ucięcie gałęzi na której siedzimy wszyscy. Biorąc pod uwagę samą ropę, to możemy mieć miliard dwieście milionów ludzi na świecie, żyjących i konsumujących jak Amerykanie. A co z resztą? Co z 5,8 miliardami ludzi? Czas na nowe myślenie i całkowite przewartościowanie i zmianę obecnego modelu i systemu społeczno – ekonomicznego. Bo teraz to jest wszystko ustawione dla bogactwa kilku narodów, kosztem innych, teraz to jest oszustwo i prymitywizm.
        To są szerokie zagadnienia.

        Dziś produkujemy dla samej produkcji, dla zysku. Wytwarzamy produkty celowo przestarzałe, aby szybko trzeba było je wymieniać na nowsze i lepsze modele, a więc wciąż kupować. Wytwarzamy produkty też celowo postarzane, w więc takie z ograniczonym czasem działania, aby szybko się psuły, i aby trzeba było je wymienić na nowe, a więc wciąż kupować. I tak dalej. A przy tym wszystkim, przy takim szalonym modelu ekonomicznym marnotrawstwa surowców (i pracy ludzkiej), tych surowców już nie wystarcza dla większości pozostałej ludzkości. Stąd bieda, która jest utrzymywana sztucznie, aby zachodnie społeczeństwa mogły pobawić się w amerykański styl życia i chory, zbrodniczy wobec Ziemi i pozostałej części ludzkości – konsumpcjonizm.
        Przyszłośc ludzkości, to także drukarki do przedmiotów szeroko dostępne. Każdy sam sobie wytworzy potrzebny produkt, kupować się będzie jedynie potrzebne schematy i czysty surowiec potrzebny do wydrukowania.

        Oczywiście może się nic nie zmienić., a ten oszukańczy system finansowy, ekonomiczny, może trwać dalej. Tym gorzej! Wtedy zdegradujemy środowisko naturalne Ziemi, bieda będzie wzrastać, ludzi będzie przybywać, bezrobocie będzie rosło wraz z automatyzacją, bogacić się będzie mała garstka. Wybuchną wojny o surowce, o wodę, i ziemie rolne. A elity znajdą rozwiązanie – tak zwany Nowy Porządek Świata, czyli ogólnoplanetarny zamordyzm.

        A rozwiązanie jest proste, zmienić swój sposób myślenia, styl życia, i zmienić system finansowy i ekonomiczny. Wykorzystać nowoczesne technologie (ukrywane przez elity), jak wolna energia. Wprowadzić dochód gwarantowany i pracę rotacyjną, oraz system zupełnie innego uprzywilejowania społecznego, aniżeli jest dziś.
        Długo by pisać.

        • Listopad 1st, 2016 at 08:43 | #32

          Ropa działa, bo jest najtańszym źródłem energii, ale spokojnie, już się powoli zbliżamy do maksimum wydobycia i za kilkadziesiąt lat się skończy.
          Co do postarzania – drugiej strony medalu nie podałeś – towar taki ma niższą cenę i możesz zmieniać go dzięki temu częściej i stać prawie każdego np. na pralkę. Coś za coś.
          Ogólnie polecam ci poszukać zapisów radiowej audycji "Ten pieprzony kapitalizm" – sporo wyjaśnia takich rzeczy, był chyba odcinek o dochodzie gwarantowany.
          Ja chętnie siądę i pogadam o tym, ale nie na blogu o sieciach komórkowych :)

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 19:11 | #33

            Ropa działa tylko dlatego, że imperium amerykańskie (USA) używają jej (płatności za ropę) aby kolportować w świat dolary drukowane bez opamiętania. Innymi słowy dzięki płatnościom za ropę w dolarach, w USA wciąż nie ma hiperinflacji.
            Nie byłbym taki pewien, że zbliżamy się do szczytu wydobycia (chyba, że chodzi o konkretnie zlokalizowane złoża). Istnieją opracowania, które mówią, że ropa jest cały czas wytwarzana we wnętrzu Ziemi, nie jest zaś pozostałością bo dinozaurach, itp. Wtedy ten system oparty na ropie mógłby trwać w nieskończoność (nowe odwierty). Problem leży w kosztach ekologicznych użytkowania ropy, oraz skutkach jakich jeszcze nie znamy, jej wydobywania dla „krwioobiegu” Ziemi, czym być może jest ropa.
            CO do postarzania, to taki system jest zbrodnią wobec natury oraz innych ludzi dla których nie starcza już surowców. Wszelkie produkty powinny być wytwarzane z kilkudziesięcioletnią sztywną gwarancją, oraz musowo odzyskiwane surowce po tym okresie. Wtedy ok. Co do cen niższych cen takich postarzanych produktów – to nie widzę tu ani związku, ani żadnego uzasadnienia, poza tym, abyśmy wciąż harowali na te same rzeczy, które mogłyby działaś znacznie dłużej (patrz spisek żarówkowy). Oczywiście można pracować non stop, robić coś jak Syzyf, ale jaki w tym sens? Celem życia nie jest harówa na przedmioty psujące się celowo wcześniej niż powinny.

          • Listopad 1st, 2016 at 20:15 | #34

            O ropie nie gadam, nie znam się, ale na pewno tempo powstawania ropy nie jest równe szybkości jego zużycia. O ekologii związanej z ropą nie ma sensu dyskutować, bo nie ma o czym – sprawa jest oczywista.
            Postarzanie – to jednak bardziej złożone. To jest element postępu, niestety trochę skrzywionego już, ale jednak. Ale można to wpleść reusal i recycling, tylko to trzeba zrobić dobrze.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:19 | #35

            Nikt się nie zna ;) na ropie w kontekście powyższym. Te informacje są ukrywane i manipulowane, na razie opieramy się na „pogłoskach” małej części świata nauki.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 19:13 | #36

            Jeszcze co do ropy jako źródła energii, to niech elity odtajnią ukrywane technologie, patenty, wynalazki (choćby Tesli), czyli wolną energię, i duża część tego problemu zniknie (bo ropa jest potrzebna nie tylko do energii). Ale wtedy zniknie także duża część władzy jaką elity nad nami wciąż mają…

          • Listopad 1st, 2016 at 20:24 | #37

            Nie widzę takich problemów – nauka jest rozwijana w tylu krajach, że jeżeli takie technologie by istniały, to już dawno wszyscy byśmy z nich korzystali – akurat jestem w temacie energetyki trochę na czasie. Póki co nic nie przebija pod względem ekologiczności energii jądrowej, a w przyszłości fuzyjnej.

          • Adam
            Listopad 1st, 2016 at 22:21 | #38

            Pisząc „problem” miałem na myśli konsekwencje ekologiczne wydobywania ropy. Wraz z wprowadzeniem wolnej energii wydobycie ropy zostałoby drastycznie ograniczone.
            Takie technologie jak wolna energia istnieją, ale są ukrywane przez klikę rządzącą światem, częścią tej kliki są także miliarderzy. Wspominałem o Tesli, jego wynalazki przejęto i utajniono. Takich wynalazców była i jest cała masa. Szeroki temat.

            Ekologiczność energii jądrowej pokazały nam Czernobyl i Fukuszima. Energia jądrowa wymaga ogromnych nakładów, budowy elektrowni, infrastruktury, składowisk odpadów, utworzenia specjalistycznej kadry naukowej i technicznej. To droga i niebezpieczna (promieniowanie) energia. A jak tak każdy miałby w domu małe pudełeczko, które podłączone pod skrzynkę elektryczną produkowałoby nam za darmo prąd dla domu na zawsze – to co wtedy? Elektrownie jądrowe nie miałyby racji bytu. Ilu ludzi straciłoby zajęcie!
            Wracamy do punktu wyjścia, czyli musimy mieć zajęcie dla samego zajęcia, choć byśmy mieli przekładać przedmiot Iks z punktu A do B i B do A, i dostawać za to pieniądze. Byle tylko byśmy byli zajęci! Rządzący światem bardzo chcą abyśmy ciągle pracowali, mając za dużo czasu, jeszcze byśmy się zaczęli rozwijać duchowo, i to już by była dla nich katastrofa całkowita. Więc do roboty!

      • Adam
        Październik 31st, 2016 at 16:06 | #39

        ciąg dalszy2
        Tak czy siak musimy pożegnać obecny oszukańczy, chory i zbrodniczy wobec Ziemi i ludzkości kapitalizm (neokolonializm), tak samo jak pożegnaliśmy komunizm, i wprowadzić Nowe, wymaga to zmiany sposobu myślenia i wiedzy, świadomości.

        Przy pracy rotacyjnej i dochodzie gwarantowanym zupełnie inne będzie także podejście do podstawowych usług komunalnych i opieki medycznej. Wszystkich będzie wtedy już na to stać!

        Napisałem to wszystko po to, aby pokazać, że w moim rozumieniu, Bezpłatny Dostęp do Internetu jest takim małym, nieśmiałym, światełkiem na horyzoncie Nowego Systemu, przyczółkiem, początkiem. Dlatego trzeba tej idei bronić. Innej drogi nie ma, albo będzie NWO.
        koniec

        • Listopad 1st, 2016 at 08:44 | #40

          Problem w tym, że Aero2 powstało w bieżącym systemie i jest realizowane przez korporację. Która coś za to dostała (nie małą zniżkę). A że wtopiła kasę w nie to co trzeba, to już inny problem.

    • Grzegorz
      Listopad 2nd, 2016 at 00:42 | #41

      Powiem Ci Adam, że jesteś niezłym idealistą. Być może tego nie wiesz, ale w naszym kraju nadal brakuje bardzo wielu rzeczy, które w innych krajach są absolutną oczywistością. Pierwszy przykład z życia wzięty – w mojej wsi nie ma kanalizacji i od lat ani gmina, ani samorząd nie robią nic, aby ją doprowadzić mieszkańcom. Na dodatek ulice są nieoświetlone (jedyna latarnia we wsi jest zamontowana przy szkole – zapewne z jej własnego budżetu). Także w naszych realiach ja bym nie określał darmowego internetu jako coś oczywistego.

      • Adam
        Listopad 2nd, 2016 at 16:59 | #42

        Dziękuję, to że określasz mnie jako idealistę, odbieram jako komplement, bo czy to nie podobni ludzie jednak pchają świat do przodu? Czasem wystarczy tylko, że znajdą się w odpowiednim miejscu, w odpowiedniej porze.

        Co do problemów występujących w Twoim miejscu zamieszkania, to oczywiście jest to element z góry założonego systemowego braku. Ten „brak” dotyczyć może czegokolwiek. Nigdy nie dawaj się zbyć, że nie ma pieniędzy w budżecie gminy (niech centrala dorzuci jak gmina nie ma, niech składkę dorzucą zainteresowani mieszkańcy) – walcz o tą kanalizację, o oświetlenie, rozruszaj sąsiadów i wójta, który powinien być za Wami!

        Możesz spotkać się z niepowodzeniem, że się jednak nie uda – nigdy się nie zrażaj! Pamiętaj, że życie w odpowiednich warunkach socjalnych jest PRAWEM każdego człowieka, o które to prawo nie powinniśmy w ogóle nawet prosić. Ale na razie jest jak jest, bądź wewnętrznie gotów na opór systemu. Serdecznie życzę Ci powodzenia, ale zacznij działać sam, z sąsiadami, mówcie, piszcie petycje, krzyczcie, protestujcie, aż usłyszą Was odpowiedni ludzie, którzy wydadzą odpowiednie decyzje. Będzie dobrze!

  8. asior
    Październik 29th, 2016 at 11:41 | #43

    No i fajnie, przewidywałem że tak będzie. Zakładam, że będzie dokładnie tak samo jak ostatnio przedłużyli czyli w parametrach nic się nie zmienia (512 k i kapcie co godz) i na KOLEJNE 2 lata czyli że BDI będzie do 21 gr. 2018 roku.
    I tak jak obecnie cała sieć Plusa będzie działać w roamingu łącznie z LTE do max 20% sieci.

  9. Rio
    Październik 28th, 2016 at 21:04 | #44

    Blokują częstotliwość. Sami nie zjedzą i innym nie dadzą, taki pies ogrodnika. Chodzi o blokowanie innych to raz. Po drugie UKE powinno zabrać im 2600 MHz lte i 900 MHz UMTS za niewywiązanie się z umowy. O ile pamiętam był taki zapis w umowie.

    • Październik 28th, 2016 at 23:58 | #45

      2600 MHz (band 38) faktycznie jest problematyczne technicznie. Co do 900 MHz – to niezależna koncesja, zero wpływu na tę od BDI i 2600.

  10. Petroniusz
    Październik 28th, 2016 at 08:51 | #46

    Jest nowy temat do przedyskutowania w trakcie negocjacji w sprawie BDI.

    Aero tak długo wydłużało termin internetu w 512, że ta prędkość przestała wystarczać i to z winy operatora.
    W czasie tych lat strony int. używają większej ilości danych( więcej video,multimediów,banerów itp.)

    A używać tego neta przyjdzie pewnie ze dwa lata (sieci LTE nie ma).

    Niech oddają koncesję (damy komu innemu) albo przygotują coś zdatnego do użycia.

    Powiedzenie "darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby" nie ma tu nic do rzeczy – koń nie jest darowany, a częstotliwości na LTE tzw"dobrem rzadkim".

    • Październik 28th, 2016 at 08:53 | #47

      Ale to temat do dyskusji z innymi operatorami, a nie z Aero2 – bo to wymaga konsultacji ze rynkiem telko.

Strony komentarza
  1. Brak jeszcze trackbacków
Musisz być zalogowany aby dodać komentarz.
>